Sport
- 29 maja 2012
- wyświetleń: 1909
IV liga: Wisła nie zgasiła Iskry
Bardzo dobry mecz mogli zobaczyć kibice, którzy przyszli w sobotnie popołudnie na stadion miejski w Pszczynie. Przed własną publicznością Iskra okazała się drużyną skuteczniejszą i pokonała rywali z Wisły.
Początek meczu dość spokojny, ale pierwszą okazję na bramkę mieli już w piątej minucie gry goście. Błąd popełnił Krzywicki, który wybił piłkę wprost pod nogi rywala, ale po chwili się zrehabilitował broniąc nieprzyjemne uderzenie z pola karnego.
Iskra po raz pierwszy zagroziła bramce rywali w 14 minucie. Wówczas po rzucie rożnym egzekwowanym przez Maślorza piłkę przed pola karne zgrał Maroszek, a Zamojda z ponad 20 metrów przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Początkowo zresztą najwięcej zagrożenia miejscowi stwarzali sobie właśnie po stałych fragmentach gry. Miedzy 19 a 20 minutą gospodarze dwukrotnie posyłali piłkę w pola karne z narożnika boiska. Najpierw po akcji Franiela lewą strona boiska Pruska ubiegli obrońcy. W pierwszej próbie refleks bramkarza sprawdził Prusek "wkręcając" piłkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Przy drugim rogu z głowy uderzał Grabczyński, ale minimalnie chybił.
W 22 minucie meczu rzut wolny dla Iskry z idealnej wręcz pozycji dla najlepszego snajpera IV ligi. Tym razem uderzenie z 25 metrów Pruskowi jednak się nie udało i piłka ugrzęzła w murze rywali.
Wisła nie ograniczała się tylko do defensywy i grała całkiem otwarty futbol, ale w pierwszych 45 minutach większego zagrożenia pod bramką gospodarzy nie potrafiła wykreować.
Dziesięć minut przed przerwą powinna paść za to pierwsza bramka dla Iskry. Po indywidualnej akcji Pruska i wyłożeniu do Maroszka piłkarz Iskry znalazł się pięć metrów przed bramką i... uderzył z pierwszej piłki fatalnie chybił. Jeszcze przed końcem pierwszych 45 minut szansę mieli Maroszek, Fraś, i Maślorz, ale były to bardziej próby nękania rywali niż rzeczywiste szanse na bramki.
Po zmianie stron pierwszą groźną okazję stworzyli ponownie miejscowi. Tym razem jednak z rzutu wolnego Maślorz uderzył co prawda ponad murem, ale zbyt słabo i w środek bramki, czym nie mógł sprawić kłopotów bramkarzowi z Wisły.
W 57 minucie gry swoją szansę miał Prusek, którego idealnie obsłużył Maślorz, ale snajper pszczyńskiej Iskry z 12 metrów uderzył minimalnie obok dalszego słupka. Precyzji i szczęścia nie zabrakło za to pięć minut później. Akcję zainicjował Orlik, który minął dwóch rywali i wyłożył piłkę do Pruska na 16 metr. Ten minął zwodem obrońcę i uderzył płasko po ziemi, piłka ku uciesze kibiców odbiła się od nierówności i zaskoczyła zupełnie interweniującego bramkarza. Było 1:0.
Po chwili świetną okazję do podwyższenia wyniku miał Maślorz, który po dwójkowej akcji Pastuszki z Pruskiem nie zdołał pokonać bramkarza rywali, trafiając z 12 metrów w nogi interweniującego golkipera.
Szybko mogło się to zemścić. W 67 minucie ładnie z rzutu wolnego uderzali rywale, ale z pomocą Krzywickiemu przyszła poprzeczka.
Im dłużej trwał mecz tym ciekawiej robiło się na boisku. Dwadzieścia minut przed końcem kolejną "setkę" zmarnowali pszczynianie. Świetna indywidualna akcja Pastuszki prawą stroną boiska wyłożenie z linii końcowej na 6 metr do Żura, a ten z pierwszej piłki trafia prosto w bramkarza.
W 71 minucie kolejny raz szczęście dopisało graczom Iskry, bowiem gościom znowu zabrakło precyzji. Silne uderzenie z 16 metrów trafiło w poprzeczkę, zaś dobitka powędrowała ponad bramką.
Jak się zdejmuje pajęczyny z oka bramki pokazał za to Piotr Maroszek. W 80 minucie napastnik Iskry dostał dobre podanie od Maślorza i uderzył z pierwszej piłki z 20 metrów idealnie trafiając w okno twierdzy Klubu Sportowego z Wisły.
Goście do końca nie rezygnowali choćby z trafienia honorowego. Blisko powodzenia byli trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, ale z pięciu metrów piłka trafiła tylko w boczną siatkę.
Już w doliczonym czasie gry dwukrotnie z dystansu próbował bramkarza zaskoczyć Prusek. W 91 minucie snajper pszczynian zauważył, że golkiper gości wyszedł na 11 metr i uderzył z 45 metrów, ale przeniósł piłkę minimalnie ponad poprzeczką. Chwilę później strzelając płasko piętnaście metrów bliżej bramki pomylił się o kilka centymetrów posyłając piłkę obok słupka.
Tuż po tym uderzeniu sędzia zakończył sobotnie zmagania przy ulicy Bogdaina, które z korzyścią rozstrzygnęli gracze Iskry Pszczyna.
MKS Iskra Pszczyna - KS Wisła Ustronianka 2:0 (0:0)
bramki: 1:0 Bogdan Prusek (62.), 2:0 Piotr Maroszek (80.)
MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Bartłomiej Krzywicki, Sebastian Orlik, Bartłomiej Grabczyński, Grzegorz Lekki, Wojciech Franiel, Mateusz Zamojda, Adam Maślorz, Przemysław Fraś (46. Łukasz Pastuszka), Andrzej Żur, Piotr Maroszek, Bogdan Prusek. Trener: Jan Żurek.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Iskra Pszczyna - Seniorzy
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Iskra Pszczyna - Seniorzy" podaj