Rozrywka
- 8 kwietnia 2016
- wyświetleń: 2994
Koncert charytatywny dla Lenki
Za nami:
W piątek, 8 kwietnia o godzinie 20.00 w Bugsy's Jazz Club odbędzie się koncert charytatywny dla Lenki Rogalskiej, chorej na nowotwór złośliwy oka - siatkówczaka.
Dla Lenki zagra sPolish Radio, a w przerwie koncertu odbędzie się licytacja ciekawych gadżetów oraz niespodzianki od zespołu. Bilety, z których całkowity dochód zostanie przekazany na leczenie Lenki, będą do nabycia w Bugsy's Jazz Club w cenie 30 zł. Koncertu i licytację poprowadzi Jacek Kobyliński.
Gdy Lenka Rogalska miała 4 miesiące i 1 dzień rodzice wybrali się do lekarza, zaniepokojeni faktem, że Lenka zezowała i słabo skupiała wzrok na zabawkach.
Kropelki do oczek jeden raz, potem drugi raz - źrenice wolno się rozszerzały. Gdy oczka były już gotowe, rozpoczęło się badanie. Już po pierwszym spojrzeniu przy pomocy aparatu w oczko Leny, na twarzy pani doktor pojawił się niepokój. Sprawdzała oczko kilka razy, oglądała też lewe oko i potem znowu prawe. Według niej była to Retinoblastoma, nowotwór złośliwy prawego oczka.
Gdy diagnoza się potwierdziła, wiadomo było, że Lenkę czeka chemioterapia. 1 lutego 2016 roku w Warszawie Lena otrzymała pierwszą dawkę chemii. Guz zajmuje 1/3 gałki ocznej, jest tak umiejscowiony, że Lenka nie widzi na to oczko. Może jeszcze kiedyś widzieć, jeśli leczenie zadziała. Jeśli guz nie odsłoni plamki żółtej, oko zrobi się martwe. Gdy leczenie będzie nieskuteczne, czyli gdy te kilka procent chemii, która dociera do nowotworu, nie obezwładni aktywnego guza, trzeba będzie usunąć oczko. A najgorsze może się zdarzyć, gdy guz się rosieje i zaatakuje drugie oko, a potem przerzuci się na mózg. Na to już nie ma leczenia.
- Najpierw ratujemy życie, potem oko, na koniec widzenie - tak przedstawili lekarze strategię leczenia. Decyzja rodziców była bardzo szybka - dokumentacja Lenki od razu została wysłana do dr Abramsona w USA. Udało się - jeszcze nie jest za późno, żeby Lena rozpoczęła tam leczenie, już otrzymała kwalifikację. I kosztorys - na ponad 200.000 dolarów.
- Zaczęliśmy od razu myśleć, jak zebrać taką kwotę - mówi mama Leny. - Z jednej strony cały czas jeździmy na chemioterapię, z drugiej, musimy sięgnąć po niemożliwe, żeby pojechać na leczenie do dr Abramsona - ogromną kwotę pieniędzy, której nie mamy. Jest też trzecia strona - leczenie melphalanem, jak skrótowo nazywa się terapię - jest od niedawna prowadzone w Polsce.
Niestety Lena jest jeszcze za mała na melphalan w Polsce. Prawdopodobnie będzie też najmłodszą pacjentką dr Abramsona. W USA chemii ogólnej w ogóle się nie podaje. Laser, który w Polsce leczy nowe aktywne guzki, w USA jest stosowany jako pierwszy etap leczenia wraz z podaniem melphalanu - dotętniczo, a jeśli trzeba, to także doszklistkowo. Ta metoda podania trafia bezpośrednio do oka, uderzając całym swoim ładunkiem w guz, a tym samym oszczędzając zdrowe tkanki. W Polsce szacuje się skuteczność leczenia na 50%, w USA jest to 98%.
Kropelki do oczek jeden raz, potem drugi raz - źrenice wolno się rozszerzały. Gdy oczka były już gotowe, rozpoczęło się badanie. Już po pierwszym spojrzeniu przy pomocy aparatu w oczko Leny, na twarzy pani doktor pojawił się niepokój. Sprawdzała oczko kilka razy, oglądała też lewe oko i potem znowu prawe. Według niej była to Retinoblastoma, nowotwór złośliwy prawego oczka.
Gdy diagnoza się potwierdziła, wiadomo było, że Lenkę czeka chemioterapia. 1 lutego 2016 roku w Warszawie Lena otrzymała pierwszą dawkę chemii. Guz zajmuje 1/3 gałki ocznej, jest tak umiejscowiony, że Lenka nie widzi na to oczko. Może jeszcze kiedyś widzieć, jeśli leczenie zadziała. Jeśli guz nie odsłoni plamki żółtej, oko zrobi się martwe. Gdy leczenie będzie nieskuteczne, czyli gdy te kilka procent chemii, która dociera do nowotworu, nie obezwładni aktywnego guza, trzeba będzie usunąć oczko. A najgorsze może się zdarzyć, gdy guz się rosieje i zaatakuje drugie oko, a potem przerzuci się na mózg. Na to już nie ma leczenia.
- Najpierw ratujemy życie, potem oko, na koniec widzenie - tak przedstawili lekarze strategię leczenia. Decyzja rodziców była bardzo szybka - dokumentacja Lenki od razu została wysłana do dr Abramsona w USA. Udało się - jeszcze nie jest za późno, żeby Lena rozpoczęła tam leczenie, już otrzymała kwalifikację. I kosztorys - na ponad 200.000 dolarów.
- Zaczęliśmy od razu myśleć, jak zebrać taką kwotę - mówi mama Leny. - Z jednej strony cały czas jeździmy na chemioterapię, z drugiej, musimy sięgnąć po niemożliwe, żeby pojechać na leczenie do dr Abramsona - ogromną kwotę pieniędzy, której nie mamy. Jest też trzecia strona - leczenie melphalanem, jak skrótowo nazywa się terapię - jest od niedawna prowadzone w Polsce.
Niestety Lena jest jeszcze za mała na melphalan w Polsce. Prawdopodobnie będzie też najmłodszą pacjentką dr Abramsona. W USA chemii ogólnej w ogóle się nie podaje. Laser, który w Polsce leczy nowe aktywne guzki, w USA jest stosowany jako pierwszy etap leczenia wraz z podaniem melphalanu - dotętniczo, a jeśli trzeba, to także doszklistkowo. Ta metoda podania trafia bezpośrednio do oka, uderzając całym swoim ładunkiem w guz, a tym samym oszczędzając zdrowe tkanki. W Polsce szacuje się skuteczność leczenia na 50%, w USA jest to 98%.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Bugsy's Music Restaurante
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Bugsy's Music Restaurante" podaj