Wiadomości
- 31 maja 2007
- wyświetleń: 8294
Pszczyński park zdewastowany!
Grobowiec Anhaltów, wyspa z herbaciarnią, parkowe alejki wzdłuż rzeki Pszczynki. To tylko niektóre miejsca, zabytki, które powinny być wizytówką miasta, a z racji swojego stanu nie do końca są, a jeśli już to również negatywną. Wszystko przez akty wandalizmu i zaniedbania, którego stały się przedmiotem.
Majowa turystyczna ofensywa już za nami, prócz zbierania pochlebstw i braw za rekordowe odwiedziny w naszym regionie, przychodzi również czas, aby spojrzeć, co można poprawić, by Ci sami turyści lub inni trafiający do Pszczyny latem nie czuli się zażenowani stanem naszych "wartych odwiedzenia miejsc".
Niektórzy turyści zwracają uwagę na zabytki, niektórzy na graffiti.
Groby Anhaltów to jeden z najcenniejszych zabytków Pszczyny, a mimo to znalazły się na nim wszelkiej maści napisy i graffiti: od miłosnych wyznań, pamiątkowych podpisów, po symbole anarchistyczne. Wokół morze niedopałków. Podobnie wyglądają okolice herbaciarni. Choć sam budynek nie stał się jeszcze wyzwaniem dla wandali, to całą wyspę trudno uznać za uporządkowaną i niezniszczoną. Niemal każdego ranka znajdziemy tam po kilka pustych butelek po piwie, wódce czy winie.
- Najczęściej do zniszczeń dochodzi nocą. - poinformował nas komendant straży miejskiej, która na tym terenie piluje porządku. - Nasz patrol po raz ostatni wjeżdza do parku przed 22.00. Brakuje strażników, aby kontrolować to miejsce całą dobę.
Niestety okazuje się, że straż miejska, równie często jest bezsilna wobec wandali i pijących w parku alkohol osób. Te, najczęściej widząc poruszajacy się po uliczkach patrol, zdążą zbiec z miejsca zdarzenia lub schować butelki.
Gruz zalegający przy jednej z głównych parkowych alejek.
Wszystko ułatwiłyby zgłoszenia naruszenia prawa przez świadków, zwykłych przechodniów, spacerowiczów. Tych powiadomień, choć wieczorami ludzi w parku wciąż jest dużo, nie ma. To umożliwiłoby pociągnięcie do odpowiedzialności osób naruszających porządek. Tymczasem w ciągu całego roku pojawił się tylko jeden wniosek o picie alkoholu w parku.
To nie koniec nieprzyjemnych widoków na jakie byli przez maj skazani turyści i spacerowicze. Idąc parkowymi alejkami w kierunku dworca PKP wzdłuż Pszczynki mijali dziewięć (!) ogromnych stert gruzu. Płyty i bruk znajdują się już w tym miejscu od kilku miesięcy, ich właścicielem paradoksalnie jest... gmina.
smm / pless.pl
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.