
Wiadomości
- 5 lutego 2023
- wyświetleń: 4927
Kapliczka upamiętniła Tragedię Górnośląską w Kobiórze
Przy ul. Promnickiej w Kobiórze w styczniu stanęła kapliczka wykonana przez Andrzeja Brandysa - mieszkańca tej miejscowości i lokalnego pasjonata historii. Upamiętnia ona jedno ze zdarzeń wpisujących się w Tragedię Górnośląską.

- Trzeba było 78 lat, by upamiętnić 19 żołnierzy - Ślązaków, jeńców Wehrmachtu z okolic Kobióra, zabitych i zmasakrowanych 29 stycznia 1945 roku przez żołdaków sowieckich NKWD w Kobiórze przy ul. Promnickiej - mówi Zdzisław Grygier, który tę historię opisał w numerze 10 kwartalnika "Strony Ziemi Pszczyńskiej" w artykule "Tato, gdzie jesteś". Swojego ojca - Alojzego Rzepkę wspomina w nim pani Maria Rzepka ze Zgonia (gmina Orzesze).
"To był chyba wrzesień albo październik 1944 roku, kiedy przyszło wezwanie do wojska niemieckiego dla taty" - mówiła. Alojzy Rzepka trafił do Wermachtu. Po trzech miesiącach od powołania, w styczniu 1945 roku wraz ze swoją jednostką znalazł się na Górnym Śląsku.
"Od 25 stycznia jego dywizja powstrzymywała napór sił radzieckich, które usiłowały zamknąć tzw. korytarz pszczyński i okrążyć znajdujące się tu wojska niemieckie. To dzięki oporowi tego korpusu przez kilka dni nie doszło do zwarcia szczęk sowieckiego okrążenia" - pisze Zdzisław Grygier.

"W 97. dywizji strzelców służyło sporo Górnoślązaków, w tym również pszczynian. Kiedy 28 stycznia 1945 roku część dywizji znalazła się w Kobiórze, był wśród nich Alojzy Rzepka i inni Ślązacy z najbliższej okolicy. Razem 19 żołnierzy. Postanowili oni oddać się do niewoli Rosjan, naiwnie wierząc, że w większej grupie nic im nie zrobią, a jako mieszkańcy z okolicznych miejscowości zostaną zwolnieni do domów. Na nadejście czerwonoarmistów czekali całą grupą w budynku robotników leśnych, czyli w starej siągarni przy dzisiejszej ul. Promnickiej. Dalsze wydarzenia miały tragiczny przebieg. NKWD po przesłuchaniu w bestialski sposób rozstrzelała wszystkich jeńców na drodze przed siągarnią. Zamordowany został także Alojzy Rzepka. Zwłoki żołnierzy kobiórzanie pogrzebali w zbiorowej mogile przy ul. Promnickiej" - czytamy w artykule Z. Grygiera.
Synowie Alojzego Rzepki pewnej kwietniowej nocy udali się na miejsce zbiorowej mogiły z zamiarem wykopania ciała ojca i pochowania go w Zgoniu. Okazało się to niemożliwe. Wszystkie ciała zostały zmiażdżone przez gąsienice czołgu i przemieszane. Jak informuje Z. Grygier, po trzech latach miała miejsce ekshumacja i przeniesienie szczątków na miejsce do dziś nieznane. Pomimo wielu poszukiwań na różnych cmentarzach niemieckich, do dziś nie wiadomo, gdzie znajdują się prochy Alojzego Rzepki.
Przydrożną kapliczkę zaprojektował i wykonał Andrzej Brandys z Kobióra przy wsparciu lokalnego samorządu i parafii. Postawiono ją na gruncie komunalnym przy skrzyżowaniu ul. Promnickiej i Pogodnej w niewielkiej odległości od miejsca popełnienia tej haniebnej zbrodni.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.