[ZDJĘCIA] Bezdomni zamieszkują pustostan naprzeciw domu kultury

Jak uważa nasz czytelnik, budynek jest stary, zrujnowany, koczują w nim miejscowi bezdomni z problemami alkoholowymi. Teren jest zaśmiecony i mocno zaniedbany. - Zdaje się, że właściciel na stałe przebywa za granicą i nie ma z nim kontaktu - twierdzi mieszkaniec. - Korzystam z pobliskiego przystanku i często z zabudowań dobiegają odgłosy awantur. Jakiś czas temu doszło tam do niewielkiego pożaru, a właściwie zadymienia. Miejscowi opowiadają, że podczas mrozów zmarli tam w tym roku ludzie - pisze.

- Budynek jest na tyle zniszczony, że może się zawalić, więc powinien być zabezpieczony, tak, by nikt nie mógł dostać się na jego teren. Urząd gminy wie o spawie, ale chyba nie ma narzędzi, by cokolwiek zrobić - dodaje mieszkaniec.

Jak się dowiedzieliśmy, policjanci z miejscowego komisariatu doglądają to miejsce regularnie. Sprawę nakreśliła nam oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.

- Właścicielem jest osoba prywatna. Problem trwa od lat. Tutejszy dzielnicowy skierował pismo o rozebranie budynku, ale nie jest to proste do wykonania, ze względu na to, iż budynek posiada właściciela, który przebywa za granicą i nie interesuje się jego stanem. Policja zwracała się również do gminy w związku z zaśmieceniem obiektu, ale podobnie jak w przypadku rozbiórki, wyegzekwowanie uprzątnięcia terenu przez właściciela jest niemożliwe. Koło się zamyka. Tylko tej zimy zmarły na terenie budynku trzy osoby. Interwencje policji prowadzone są zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym pod kątem przebywania w tym miejscu bezdomnych. Należy jednak podkreślić, że funkcjonariusze nie są wzywani do awantur czy w związku ze spożywaniem przez lokatorów alkoholu. Tego typu zgłoszenia faktycznie występowały w tym rejonie, ale dotyczyły osób pijących napoje alkoholowe na sąsiednim przystanku, nie zaś osób bezdomnych w pustostanie - mówi st. sierż. Jadwiga Śmietana - oficer prasowy pszczyńskiej policji.

Jak się dowiedzieliśmy, gmina Miedźna nie może podjąć żadnych działań, ponieważ budynek jest własnością prywatną. Sprawa zgłaszana była jednak do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Pszczynie zarówno przez urząd gminy, jak i policję. Czy jakieś działania mogą zostać podjęte?

- W kwestiach utrzymania obiektów budowlanych organ nadzoru budowlanego stosuje przepisy rozdziału 6 ustawy Prawo budowlane, na mocy których zobowiązuje się właściciela lub zarządcę nieruchomości do wykonania określonych robót, w przypadku gdy uchyla się on od wykonywania swych obowiązków związanych z utrzymaniem i zabezpieczeniem obiektu. W przypadku przedmiotowego obiektu właściciel jest znany, nie jest znane jednak jego obecne miejsce zamieszkania za granicą, co uniemożliwia prowadzenie skutecznego postępowania administracyjnego - wyjaśnia Mariusz Kozik z PINB w Pszczynie.

- Obecnie w organie nadzoru budowlanego trwają czynności, które mają na celu uzyskanie aktualnego adresu zamieszkania właściciela lub adresu do korespondencji i najprawdopodobniej w najbliższych dniach organ nawiąże kontakt z właścicielem nieruchomości, co umożliwi prowadzenie postępowania w sprawie nieodpowiednego stanu technicznego budynku przy ul. Pszczyńskiej 111 w Woli - zapewnia M. Kozik.

- Nadmieniam, że w ocenie organu obiekt nie stwarza bezpośredniego niebezpieczeństwa zawalenia się, niemniej jednak stan techniczny budynku jest zły i z pewnością organ będzie dążył do zabezpieczenia obiektu przez właściciela, w ostateczności używając środków egzekucyjnych przymuszających go do działania. Jest to tym bardziej istotne, że faktycznie obiekt jest okresowo wykorzystywany jako lokum dla osób bezdomnych, na co jednak organ nadzoru budowlanego nie ma bezpośredniego wpływu - informuje.