Wiadomości
- 28 marca 2021
- wyświetleń: 6717
17-letni Paweł we wrześniu chce charytatywnie zdobyć Mont Blanc
To będzie wyprawa charytatywna dla chorego dziecka lub dla Hospicjum św. Ojca Pio. 17-letni Paweł Pudełko ze Studzienic chce we wrześniu zdobyć Mont Blanc.
Wyprawa jest już właściwie zaplanowana. Paweł wejdzie na szczyt granią Goutera. Na wysokości 3200 m n.p.m. zatrzyma się ze swoimi towarzyszami na nocleg, po czym wyruszy na wysokość około 4000 m n.p.m. Tam spędzi kilka dni, aby się zaaklimatyzować. Następnie rozpocznie atak szczytowy.
- W trakcie trwania wyjazdu chcę przeprowadzić zbiórkę pieniędzy na cel charytatywny, nie wiem jeszcze jaki, ponieważ to zależy, czy na leczenie Filipka Cholewy będą zbierali jeszcze w tym czasie pieniądze - mówi Paweł Pudełko. - Jeżeli nie, wyprawa wesprze Hospicjum św. Ojca Pio mówi.
Będzie to nawiązanie do popularnej wśród mieszkańców inicjatywy "Zdobywamy szczyty dla hospicjum". - Mam nadzieję że uda mi się zdobyć szczyt. Będzie to mały krok dla ludzkości, ale wielki dla mnie. Zawsze podkreślam, pisząc na swoim facebookowym blogu, że można zdobyć szczyt, ale trzeba jeszcze wrócić. Nie ukrywam, że po Mont Blanc i po udanym ataku szczytowym chciałbym stanąć wyżej i rozmyślam nad Elbrusem (5642 m n.p.m) - dodaje.
- Uda się to się uda, nie to nie, chcę wrócić cały i zdrowy. Niestety muszę się nauczyć pokory wobec gór, by móc wyjechać kiedyś w Himalaje. Moim celem jest zdobycie Everestu - mówi. - Przed takim wyzwaniem muszę popracować jeszcze trochę nad kondycją - mam lekką anemię. W tym roku chcę przejść Orlą Perć - zapowiada.
Mieszkaniec Studzienic na Mont Blanc wybiera się z przyjacielem i kilkoma innymi znajomymi, którzy już byli na tej górze i znają tamtejsze tereny.
Paweł po górach chodzi od dziecka. - Góry są nieodłącznym elementem mojego życia i nie wyobrażam sobie choćby jednego dnia wakacji, żebym tam nie był. Moja przygoda z górami zaczęła się w wieku 4 lat. Po wyjściu ze szpitala i po przeszczepie skóry wszedłem na Chrobaczą Łąkę. Przeszczep był konieczny, bo poparzyłem się wrzątkiem. Istniało ryzyko amputacji nogi - było to bardzo prawdopodobne, gdyby przeszczep został odrzucony. Obiecałem sobie, że po zakończeniu hospitalizacji wyjdę w góry. Później, gdy byłem starszy, wyjeżdżaliśmy w Tatry z tatą i to, że dzisiaj chcę się wspinać i zdobywać kolejne szczyty, to między innymi jego zasługa. Bardzo dużo w tym kierunku zrobił też mój przyjaciel Piotr, z którym od dłuższego czasu jeżdżę na ściankę wspinaczkową, skały i w góry. Następny nasz wyjazd to Babia Góra o wschodzie i zachodzie słońca - opowiada Paweł.
17-letni Paweł na swoim koncie ma już między innymi Rysy, Babią Górę, Mały Kościelec, Jarząbczy Wierch, Wołowiec. Najwięcej szczytów zdobył w Tatrach Zachodnich.
- W górach chciałbym bywać jeszcze częściej. Jestem na etapie załatwiania członkostwa w Polskim Klubie Alpejskim - przyznaje.
Przygotowania do wyprawy na Mont Blanc można śledzić na blogu Pawła: https://www.facebook.com/mowmikarton/
Paweł dziękuje rodzinie, bratu i jego dziewczynie oraz wszystkim przyjaciołom i przyjaciółkom za to, że wspierają go w tym, co robi. Szuka też firm i osób, które chciałyby wesprzeć wyprawę na Mont Blanc.
Już teraz trzymamy kciuki, choć wyjazd dopiero we wrześniu!
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.