Wiadomości
- 22 lutego 2006
- wyświetleń: 5641
Foto-dnia: Grupa rezerwy szła...
Jedni dopiero do wojska się wybierają (w powiecie pszczyńskim trwa pobór), inni z wojska wracają. Na zdjeciu "grupa rezerwy" na ulicy Kościuszki w Pszczynie.
22 luty 2006, godz. 15.30
Pszczyna, ul. Kościuszki
fot. pless.pl
ups / pless.pl
---------------------------------
Chłopcy garną się do armii
Dziennik Zachodni, 2006-02-10
Od poniedziałku (6 lutego) trwa pobór do wojska. W tym roku odbywa się nieco inaczej. Już nie w palei, ale w budynku przy ulicy Dworcowej 23 (tzw. kasa chorych) należącym do starostwa. Poborowi stawają przed Powiatową Komisją Lekarską oraz przedstawicielem burmistrza lub wójta oraz Wojskowej Komisji Uzupełnień.
Pierwszy raz do poboru w naszym powiecie stają ci z rocznika 1987. Ponad połowa z nich to mieszkańcy Pszczyny - dla Dziennika Zachodniego mówi Szymon Sekta, naczelnik wydziału spraw obywatelskich w starostwie.
O ile dawniej poborowi szukali sposobów, by uzyskać odroczenie od służby wojskowej albo najniższą kategorię zdrowia, która dyskwalifikowałaby ich w ogóle ze służy, to ostatnio obserwuje się całkiem odwrotne zjawisko. Młodzi ludzie chcą do armii.
W tej grupie, która już przeszła przez komisję zdarzały się przypadki, wcale nierzadkie, że na pytanie, a co po szkole? padała odpowiedź "Wojsko". A co po "wojsku?" Też "wojsko" -mówi Sekta. Są zainteresowani nie tylko odbyciem 9-miesięcznej służby zasadniczej, ale pozostaniem w wojsku na kontrakcie. Taką zmianę nastawienia do armii niewątpliwie powoduje sytuacja na rynku pracy.
Więcej czytaj w Dziennika Zachodniego.
22 luty 2006, godz. 15.30
Pszczyna, ul. Kościuszki
fot. pless.pl
ups / pless.pl
---------------------------------
Chłopcy garną się do armii
Dziennik Zachodni, 2006-02-10
Od poniedziałku (6 lutego) trwa pobór do wojska. W tym roku odbywa się nieco inaczej. Już nie w palei, ale w budynku przy ulicy Dworcowej 23 (tzw. kasa chorych) należącym do starostwa. Poborowi stawają przed Powiatową Komisją Lekarską oraz przedstawicielem burmistrza lub wójta oraz Wojskowej Komisji Uzupełnień.
Pierwszy raz do poboru w naszym powiecie stają ci z rocznika 1987. Ponad połowa z nich to mieszkańcy Pszczyny - dla Dziennika Zachodniego mówi Szymon Sekta, naczelnik wydziału spraw obywatelskich w starostwie.
O ile dawniej poborowi szukali sposobów, by uzyskać odroczenie od służby wojskowej albo najniższą kategorię zdrowia, która dyskwalifikowałaby ich w ogóle ze służy, to ostatnio obserwuje się całkiem odwrotne zjawisko. Młodzi ludzie chcą do armii.
W tej grupie, która już przeszła przez komisję zdarzały się przypadki, wcale nierzadkie, że na pytanie, a co po szkole? padała odpowiedź "Wojsko". A co po "wojsku?" Też "wojsko" -mówi Sekta. Są zainteresowani nie tylko odbyciem 9-miesięcznej służby zasadniczej, ale pozostaniem w wojsku na kontrakcie. Taką zmianę nastawienia do armii niewątpliwie powoduje sytuacja na rynku pracy.
Więcej czytaj w Dziennika Zachodniego.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.