Wiadomości
- 7 czerwca 2020
- wyświetleń: 20729
[Ciekawe miejsca] Kiedyś hala picia solanki, dziś bałkańska naleśnikarnia
Ruszamy z nowym cyklem na portalu pless.pl "Ciekawe miejsca regioniu". Na początek udajemy się do zabytkowej pijalni solanki w goczałkowickim uzdrowisku. Jeszcze niedawno istniała tu kawiarnia "Stara Pijalnia", zaś od roku w naleśnikarni Palačinak możemy skosztować m.in. serbskich naleśników, włoskiej kawy i regionalnego piwa prosto z Raciborza.
Halę picia solanki wzniesiono w 1862 roku po tym, jak ponad półtora wieku temu, w roku 1856 odkryto na terenie Goczałkowic bogate złoża solanki. Postanowiono wykorzystać jej lecznicze właściwości i już 4 lata później zaczęto budować pierwsze obiekty uzdrowiska. Powstały wówczas urokliwe łazienki, dom zdrojowy, pijalnia i pensjonat. Pijalnia była połączona niegdyś z domem zdrojowym krytym deptakiem.
Do dziś zachowały się zaledwie nieliczne elementy ówczesnej architektury Zdroju. Wśród nich jest hala picia solanki, zwana również "Maria Quelle" - od nazwy leczniczego źródła.
Obiekt wzniesiono w charakterystycznym dla XIX wieku stylu pruskim. Elewacje są ozdobione dużymi wielobocznymi oknami. Dach z wygiętymi połaciami zdobi półowalna lukarna. Dawniej budynek był cały z drewna. Zdobiły go perłowe inkrustacje. Wewnątrz mieścił się osadzony na kamiennych postumentach marmurowy basen, do którego przewodami wpływała solanka.
Kilka lat temu, za czasów poprzedniego właściciela, istniała tu kawiarnia, w której dodatkowo można było skorzystać z badania wieku biologicznego certyfikowanym urządzeniem i dowiedzieć się, jak spowolnić proces starzenia. Odbywały się tu też wykłady prozdrowotne.
Jeszcze parę lat wstecz w zabytkowej pijalni można było czerpać ponownie goczałkowicką solankę. Obecnie już nie jest to możliwe. Tutejsza woda solankowa jest wykorzystywana do inhalacji i kąpieli, ale nie do picia. Goście mogą usiąść przy zlokalizowanej nieopodal tężni solankowej i wdychać powietrze nasycone pierwiastkami i związkami chemicznymi, które działają prozdrowotnie.
Od roku zabytek ma nowego właściciela. To pochodzący z Serbii Darko Krsmanovic, który w Polsce mieszka od 2006 roku. Nie jest restauratorem, dlatego w prowadzeniu lokalu bardzo pomaga mu jego partnerka, pani Monika.
W kawiarni i naleśnikarni Palačinak można spróbować specjałów kuchni bałkańskiej, a konkretnie naleśników. Palačinak po serbsku znaczy właśnie naleśnik. Są one większe niż polskie - mają średnicę 40 centymetrów. Są smażone na specjalnej płycie i mają specyficzny wygląd. Są zarówno nadziewane, jak i obficie polewane z wierzchu. Każdy może sam skomponować swojego palačinaka, zaś gotowe propozycje w menu widnieją pod nazwami miast bałkańskich. Jest Banja Luka, Belgrad, Sarajewo, Lublana, Zagrzeb, Split, Podgorica. To pobudza wyobraźnię i apetyt nie tylko na naleśniki, ale i na podróże i poznawanie kultury bałkańskiej krainy.
To, co wyróżnia tutejsze naleśniki, to właśnie nadzienie. Wszystkie kremy, oprócz Nutelli, pochodzą z Serbii. Do wyboru jest krem kokosowy z prawdziwymi wiórkami, orzechowy i z białej czekolady. Wszystkie są sprowadzane prosto z południa - nie dostaniemy ich w Polsce.
- Kubki smakowe ludzi z południa są inne niż te u Polaków i ludzi ze wschodu. Kuchnia bałkańska, również słodycze, charakteryzują się wyrazistymi smakami. Jak coś jest słodkie, to jest dużo słodsze niż w Polsce. Podobnie z ostrymi potrawami. Są pikantniejsze - mówi Darko Krsmanovic.
Można zjeść też naleśniki z lodami oraz modnymi ostatnio dodatkami takimi jak kinder niespodzianka, kinder bueno, rafaello. Wybrać można również naturalne posypki z orzechów włoskich i laskowych. Jeśli chcemy zjeść bardziej klasycznie, możemy naszego palačinaka nadziać dżemem, owocami i różnego rodzaju polewami, a w nadchodzącym sezonie także białym serem. To specjalnie na życzenie klientów, bo, co ciekawe, na Bałkanach nie jada się naleśników z twarogiem.
W zabytkowej pijalni można napić się też regionalnego, naturalnego piwa z raciborskiego browaru, herbaty oraz włoskiej kawy. Zjemy tu też grillowane serki góralskie prosto z Zakopanego. Nie mogło zabraknąć lodów i sorbetów na gałki. By nawiązać do historii miejsca, właściciele zastanawiają się nad ponownym wprowadzeniem do sprzedaży solanki pitnej, być może pochodzącej z regionu Żywiecczyzny. Na razie poszukiwana jest receptura.
Pijalnia otwarta jest na smakoszy w sezonie wiosenno-letnim - od maja do października. Miejsce w ubiegłym roku cieszyło się bardzo dużą popularnością. Latem, w soboty i niedziele, można było posłuchać tu muzyki na żywo, wykonywanej przez multiinstrumentalistę z Katowic.
Dlaczego nowi właściciele wybrali akurat to miejsce, by założyć naleśnikarnię i kawiarnię? - Budynek jest inny niż wszystkie, przepiękny. To on nas kupił. Jest położony w atrakcyjnym miejscu, przy uzdrowiskowym deptaku. Przechodząc, nie da się nie zauważyć tej perełki architektury. To jest miejsce, które robię z miłością. Wartością jest też to, że kawy możemy napić się w zabytkowym budynku, czego rzadko doświadczymy gdzie indziej, bo przeważnie zabytki można tylko zwiedzać. Czasami też można zauważyć w naszym kawiarnianym ogródku przebiegające między krzesłami wiewiórki - opowiada właściciel naleśnikarni.
- Zawsze miałem marzenie, żeby mieć kawiarnię, jak pewnie wielu z nas. Staram się tworzyć miejsce, do którego sam bym poszedł - mówi Darko i dodaje - W knajpie ma być nie tylko dobre jedzenie, ale też miła atmosfera i uśmiechnięta obsługa. Staramy się to wszystko tutaj dawać. Stawiamy na jakość i klimat. Nigdy nie pojawią się tu fastfoody, choć klienci często o nie pytają.
UWAGA - Obecnie ze względu na sytuacje epidemiczną, ulica Uzdrowiskowa w Goczałkowicach i wszystkie tutejsze lokale gastronomiczne pozostają zamknięte. Jest jednak szansa, że miejsce zostanie otwarte dla mieszkańców i turystów już początkiem lipca.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Ciekawe miejsca regionu - sezon 2020
Przez całe lato 2020 proponowaliśmy Wam bezpieczne miejsca w naszym regionie warte odwiedzenia w wakacje. Były to opcje bardzo różne - odwiedziliśmy interesujące knajpy, muzea i kąpieliska, a nawet hodowlę alpak. Liznęliśmy też trochę historii i sztuki podczas spacerów miejskich. Część z tych miejsc poleca się do odwiedzin przez cały rok! Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Ciekawe miejsca regionu - sezon 2020" podaj