[ZDJĘCIA] Hubertus w pszczyńskich stajniach konnych

W czasach średniowiecza Hubertus był obchodzony jako wielkie polowania, trwające nieraz wiele dni. Do Polski tradycja Hubertusa, zwanego inaczej hubertowinami, dotarła w XVIII wieku wraz z władcami z dynastii saskiej. W czasie Polski Niepodległej po raz pierwszy święto św. Huberta zorganizowano w Spale w roku 1930, a oficjalnym ich organizatorem był sam Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Ignacy Mościcki.

Hubertus do dziś jest wielkim świętem dla wszystkich ludzi związanych z lasem i końmi. Także w Pszczynie i okolicach odbywa się w tym okresie wiele takich spotkań. Najczęściej są to spotkania w gronie myśliwych połączone z polowaniem, poprzedzonym mszą św.w intencji myśliwych, a kończące się biesiadami myśliwych przy bigosie, dziczyźnie wokół ogniska. Tradycją są specjalnie organizowane "Gonitwy za lisem", w trakcie której jeźdźcy ścigają tzw. lisa, czyli jeźdźca z przymocowaną do lewego ramienia kitą lisią. Zgodnie z tradycją ten jeździec, któremu uda się dogonić lisa i zerwać kitę, ma prawo do rundy honorowej oraz prawo do bycia lisem w kolejnej gonitwie za rok. Także w Pszczynie już nie raz odbywały się gonitwy za lisem, w zabytkowym parku pszczyńskim, gdzie licznie zgromadzona publiczność mogła podziwiać sprawność i kunszt jeźdźców goniących lisa, a także dzielność i umiejętności koni.

W tym roku w naszych okolicach odbyły się już także pogonie za lisem, organizowane przez okoliczne stajnie. W sobotę, 3 listopada odbył się Hubertus w Stajni Schott, a w sobotę, 10 listopada goniono lisa w Stajni Standura, gdzie Hubertusa organizował Pszczyński Ludowy Klub Jeździecki PLKJ Plessówka. Każda z tych gonitw zgromadziła licznych jeźdźców i nie mniej licznych kibiców, spośród rodzin, znajomych i miłośników koni.