Protest pracowników pszczyńskiego pogotowia

Rada, zgodnie z zaproponowanym porządkiem obrad, miała podjąć uchwałę "wyrażającą wolę przejęcia" pszczyńskiego pogotowia. Przypomnijmy, że stacja w Pszczynie wchodzi w skład Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Jak mówią jej pracownicy - taki układ jest korzystny i dla nich i dla pacjentów. Dla pacjentów - bo 18 stacji pogotowia okręgu katowickiego nawzajem się uzupełnia. W praktyce oznacza to, że na przykłąd: do mieszkańców Pałowic dojeżdża, w razie potrzeby, karetka z pobliskiego Jastrzębia, a do mieszkańców Kobióra, karetka z sąsiednich Tychów. "Jeżeli Pszczyna odłączy się od dobrze funkcjonującego organizmu czyli Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego, to mieszkańcy powiatu pszczyńskiego będą zdani na dwie karetki, jakimi tutejsze pogotowie dysponuje, oznacza to, że czas przyjazdu karetki może się drastycznie wydłużyć - mówi Zbigniew Morawicki ze Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego. Na odłączeniu od Wojewódzkiego Pogowia Ratunkowego w Katowicach straciliby zapewne też sami pracownicy pszczyńskiego pogotowia. Samorząd powiatowy narzeka na swój niewielki budżet, nie jest w stanie pomóc m.in. Szpitalowi Miejskiemu w Pszczynie, który ma poważne kłopoty finansowe. Natomiast kondycja finansowa Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego jest dobra.
Nie jest tajemnicą, że w sytuacji, gdyby powiat przejął pogotowie i umieścił je spowrotem w szpitalu, w zwolnionym budynku rozpocząłby urzędowanie Powiatowy Zarząd Dróg, teraz funkcjonujący w pomieszczeniach wynajmowanych. Na razie, sprawę ewentualnego przejęcia stacji pogotowia w Pszczynie przez samorząd powiatowy zawieszono - uchwałę intencyjną w tej sprawie wycofano z porządku obrad Rady Powiatu.