Znakomity początek w meczu z Malibu miała ekipa Wybrzeża. Podobnie jak przed tygodniem zespół pod wodzą Łukasza Wyroby szybko objął prowadzenie. Ba w 6 minucie prowadził już 3:0! Potem do głosu doszli jednak gracze z Suszca i do przerwy przegrywali już tylko jednym trafieniem. W drugiej odsłonie Malibu potrzebowało zaledwie trzech minut by objąć prowadzenie, którego nie oddał już do końca.

Błyskawicznie strzelać zaczęli także gracze Torpedy. Rywale Gaz Robi Gaz najlepszy okres gry mieli między 14 a 19 minuta meczu kiedy za sprawą dwójki Dragon-Żupa objęli dwubramkowe prowadzenie. O emocjonująca końcówkę zadbał jednak Straszyński zdobywając gola w 26 minucie gry. Ale prócz emocji Torpeda więcej nie zyskała.

Pierwszy remis na pierwszoligowym froncie w tym sezonie padł w meczu Majstry kontra Stado. Po dość wyrównanym kwadransie w lepszych humorach na przerwę schodzili zawodnicy Stada (mimo, że nie strzelili przedłużonego karnego obronionego przez Warzechę), dzięki bramce Mazura w ostatnich sekundach pierwszej odsłony. Po przerwie dwa trafienia Janosza odwróciły losy meczu. Na tym jednak nie koniec bowiem team z Goczałkowic szybko odpowiedział a nieco ponad 60 sekund przed końcem meczu strzelił Stolecki i wydawało się, że Pędzące Kebaby wygrają. Do końca grały jednak Majstry, które kilkanaście sekund przed końcem spotkania po akcji Błażyca - Janosz doprowadziły do remisu.

Żadnych kłopotów z uzyskaniem korzystnego wyniku nie miał lider zespół Buła i spóła, który od początku konsekwentnie punktował rywali. Co prawda do przerwy było jeszcze skromne 3:1 ale po zmianie stron pszczyńska ekipa dopełniła działa zniszczenia strzelając jeszcze sześć goli. Rywale przebudzili się dopiero w ostatnich trzech minutach, lecz trzy bramki tylko zretuszowały wynik. Co ciekawe 13 bramek w tym meczu zdobyło 11 piłkarzy! W ekipie Buły do meczowego sprawozdania prócz bramkarza trafił każdy zawodnik z pola (Witoszek dwukrotnie) zaś w zespole z Kobióra trafiło czterech zawodników (Berski zaliczył jeszcze samobója).

I liga - 2. kolejka 14 grudnia 2013 (hala POSiR)
Wybrzeże Klatki Schodowej - Malibu Suszec 5:7 (3:2)
Torpeda Papa Smerf - Gaz Robi Gaz 2:3 (1:1)
Majstry - Stado Pędzących Kebabów 3:3 (0:1)
Buła i Spóła - Rafał Ulman i Synowie 9:4 (3:1)

Na drugoligowym froncie tempa nie zwalniają zaś Pączusie. Tym razem w starciu z Piraniami zacięty mecz trwał tylko w pierwszym kwadransie, kiedy to gracze z Mizerowa nawet przez moment prowadzili. Skromne prowadzenie Pączusi szybko po przerwie podwyższył Mikołajec i można było spokojnie kontrolować mecz. Podmęczone Piranie w końcówce meczu dwoma trafieniami dobił Skrobol.

Formy z początku sezonu nie potrafi odnaleźć zespół Dziewięć Dziewięć. Tym razem najmłodsza ligowa drużyna wysoko przegrała mecz z Amatorami, przegrywając już do przerwy 0:6. W drugim kwadransie gra nieco się wyrównała, ale zespół Michała Wiery stać było jedynie na honorowe trafienie w ostatniej minucie spotkania.

Najbardziej zacięty mecz na drugoligowym froncie w tej serii gier rozegrały ekipy Baranków Pańskich oraz Republiki Podwórkowej Taktyki. W wieczornej sesji MLFa strzelanie zaczął Lechowski, ale trafienie Gonski i Kowlaczyka dało do przerwy skromne prowadzenie Barankom. Po przerwie dwa rady do remisu doprowadzał Widłok, lecz po trafieniu Kowalczyka kilkanaście sekund przed końcową syreną na kolejna odpowiedź nie było już czasu.

W ostatnim meczu sobotniego wieczoru Ekwilibrystyczni Gibraltarczycy wypunktowali Debeściaków. O wygranej przesądziła skuteczna końcówka pierwszego kwadransa, kiedy to w przeciągu pięciu minut ekipa Wdowiaka czterokrotnie trafiała do siatki Michalskiego. Drugą część meczu co prawda wygrały Debeściaki, ale strat z pierwszej odsłony nie udało się już odrobić.

II liga - 2. kolejka 14 grudnia 2013 (hala POSiR)
Pączusie - Piranie 2 6:2 (3:2)
Dziewięć Dziewięć - Amatorzy 1:8 (0:6)
Baranki Pańskie - Republika Podwórkowej Taktyki 4:3 (2:1)
Debeściaki - Ekwilibrystyczni Gibraltarczycy 4:7 (1:5)

A już w sobotę przedświąteczna seria gier. Zapraszamy na hale POSiRu od godziny 12:30.