Wiadomości
- 18 lutego 2013
- wyświetleń: 8331
Nie ma pieniędzy na stajnie?
Wyremontowane stajnie książęce w Pszczynie wciąż czekają na zagospodarowanie. Jak czytamy w Tygodniku "Echo", burmistrz Pszczyny narzeka, że gmina musi je utrzymywać, co pochłania spore kwoty. Uważa, że Urząd Marszałkowski po prostu nie ma pieniędzy na przejęcie obiektu, stąd cały problem. D. Skrobol zapowiada, że przeniesie do obiektu swoje jednostki, choć... może to grozić koniecznością oddania dotacji z UE. Urząd Marszałkowski zapewnia nas, że pieniądze na stajnie "są w budżecie województwa", "jednakże nie zostały w nim wskazane".
Stajnie zostały wyremontowane dzięki środkom europejskim. To ok. 9 mln zł. Zamysł był taki, że obiekt zostanie przekazany Muzeum Zamkowemu w Pszczynie, które podlega Urzędowi Marszałkowskiemu. Czas płynie i nic takiego nie następuje.
Burmistrz Pszczyny Dariusz Skrobol uważa, że w całej sprawie chodzi po prostu o brak pieniędzy w województwie na przejęcie stajni.
- Po raz kolejny spotkałem się z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego, po raz kolejny zadałem wprost pytanie, czy problem przejęcia stajni wynika z tego tytułu, że nie ma w budżecie województwa pieniędzy. I otrzymałem odpowiedź, że faktycznie nie ma tych pieniędzy. Odpowiedź ta była na razie ustna, ale złożyłem również pytanie na piśmie.
Burmistrz mówi, że dostał jednak informacje, iż do końca tego kwartału pieniądze mają się znaleźć. - Jeśli tak się nie stanie, dłużej nie będę czekał. Wprowadzę tam dwie gminne instytucje kultury, czyli PCKul i bibliotekę, narażając się oczywiście na oddanie dotacji, z czego sobie zdają sprawę. Ale będziemy się bronić i interweniować bezpośrednio w Komisji Europejskiej, że nie jesteśmy w tej sytuacji w stanie nic więcej zrobić, skoro Urząd Marszałkowski nie ma na to pieniędzy - mówi Skrobol. Utrzymanie obiektu kosztuje gminę ok. 15 tys. miesięcznie (ogrzewanie i ochrona).
Tygodnik "Echo" spytał w Urzędzie Marszałkowskim, kiedy planuje się przejąć stajnie i czy są na nie pieniądze w budżecie. Witold Trólka z biura prasowego informuje nas, że obecnie trwają prace nad przygotowaniem procesu przejęcia, które nastąpi "w najszybszym możliwym terminie".
" [...] Na mocy umowy użyczenia Muzeum będzie odpowiedzialne za wykonanie tzw. wskaźników zapisanych w projekcie, czyli głównie za organizację pracy programowej, takiej jak działalność wystawiennicza, kulturalna, edukacyjna oraz naukowa. Stajnie książęce są obecnie przygotowane do prowadzenia działalności kulturalnej. Główną funkcją obiektu jest jednak działalność muzealna. Dlatego też obiekt musi spełniać specyficzne wymogi z wiązane z ekspozycją oraz zabezpieczeniem zbiorów. Dopiero po zakończeniu tego etapu prac można będzie podpisać umowę o przekazaniu".
"Pieniądze na utrzymanie stajni książęcych są w budżecie województwa, jednakże nie zostały w nim wskazane. Podpisanie
umowy będzie równoznaczne z przekazaniem dla Muzeum Zamkowego ok. 2,7 mln zł jako dotacji podmiotowej na zwiększenie działalności" - pisze też W. Trólka.
W poniedziałek, 4 lutego, spotkały się połączone komisje radnych miejskich z przedstawicielami Muzeum. Mówiono m.in. o wymogach, które obiekt stajni musi spełniać, by można go było przejąć. Jak padło też, Muzeum dostało dotację tylko na bieżącą działalność. Dyrektor Maciej Kluss liczy jednak, że środki na stajnie będą. Sytuacja z ich brakiem też go zaskoczyła. Wszyscy więc tkwią obecnie w pewnym zawieszeniu: co dalej.
- Jakieś fatum ciąży nad tym obiektem - stwierdził D. Skrobol.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.