Wiadomości

  • 29 listopada 2012
  • wyświetleń: 1718

MLF: Sporo niewiadomych

Za nami przedostatnia seria gier grupowych w Młodzieżowej Lidze Futsalu. Po czterech kolejkach mamy już kilku pewniaków do gier w pierwszej lidze, ale walka o przepustkę do wyższej wciąż toczy większość ekip. Rozwiązanie wszystkich zagadek dopiero za dwa tygodnie.

MLF: 4. kolejka - 24.11.2012 · fot. Andzejek


Grupa F
Podsumowanie grupowych zmagań tym razem rozpocznijmy od grupy F w której teoretycznie wszystkie drużyny zachowały szanse awansu. W sobotę spotkały się Czylijskie rakiety ze Studzienicami. Majstry bardzo udanie rozpoczęły mecz bo już w 2 minucie po uderzeniu Janosza objęli prowadzenie. W kolejnych minutach wicemistrzowie próbowali odrabiać straty, ale byli bardzo nieskuteczni. Ambitni młodzi piłkarze ze studzinickiej ekipy grali w pierwszych 15 minutach bardzo twardo co zaowocowało aż dwoma przełożonymi karnymi. Tyle tylko, że rywale nie potrafili zamienić ich na bramki. Dwukrotnie lepszy okazał się Warzecha. Bramkarz skapitulował dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy.
Tuż po przerwie Po dwójkowej akcji Skipoł - Prusek goczałkowicki team objął prowadzenie. Kiedy w 22 minucie Przybyła podwyższył na 3:1 wydawało się, że jest po meczu. Cztery minuty później gola kontaktowego zdobył jednak Pyrtek. Emocjonującej końcówki się jednak nie doczekaliśmy bowiem w 28 minucie po bramkach Pruska i Skipioła Rakiety odskoczyły na trzy trafienia i taki wynik dowiozły do końca. Czylijskie rakiety są już zatem pewne awansu, Majstry o awans powalczą zaś 8 grudnia.

Podobny przebieg miało także spotkanie Spanikowanych Strusi z drużyną Byle do Przerwy. Tutaj pszczyńską-łącka ekipa ambitnie walczyła w pierwszym kwadransie. Faworyci meczu w 2 minucie objęli prowadzenie, ale niespełna 120 sekund później Wdowiak doprowadził do wyrównania. Na przerwę to jednak licealiści z Chrobrego schodzili z przewagą jednej bramki po drugim trafieniu Wolskiego.
Po przerwie Strusie nie były już wstanie nawiązać tak równorzędnej walki jak w pierwszej odsłonie. Team Operchalskiego swoje szanse oczywiście miał, ale dobrze w bramce spisywał się Król. Na 3:1 podwyższył zaś Mandala, a potem strzelał już tylko nie do zatrzymania tego dnia Wolski, który dorzucił jeszcze dwa trafienia. Byle do przerwy mają już 1 ligę w kieszeni. Spanikowane Strusie wciąż z szansami awansu, ale muszą wygrać w ostatnim meczu i liczyć na korzystny układ w drugim meczu.

Co ciekawe z grupy F do pierwszej ligi ma szanse nawet ostatni w tabeli pauzujący tej soboty zespół z Mizerowa. Piranie mają jednak tylko teoretyczne szanse awansu. Musza bowiem w ostatnim grupowym meczu wysoko pokonać Majstry i liczyć na porażkę Strusi...

Grupa F - 4. kolejka - 24 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Czylijskie Rakiety - Majstry| 5:2 (1:1)
Spanikowane strusie - Byle do przerwy| 1:5 (1:2)
pauza: Piranie Mizerów
[/table]

Grupa M
Tu jest znacznie jaśniejsza sytuacja, choć niewiadome też są. Swoje szanse na awans podtrzymała drużyna Niedostatecznie Dobrych. Starcie z ekipą PZPN było jednak najsłabszym meczem całej soboty. Ani jedni ani drudzy niczym szczególnym nie zachwycili. Do przerwy z boiska wiało nudą. Niewiele lepiej wyglądała sytuacja po przerwie, ale przynajmniej padły jakieś bramki. Na pierwsze trafienie trzeba było jednak czekać aż do 19 minuty, kiedy to na listę strzelców wpisał się Jarczok. Gracze PZPN próbowali coś ugrać, ale nic się nie kleiło. W ostatniej minucie losy meczu rozstrzygnął Wala, który wykończył akcje Pawlusa.

Pierwszoligowej przepustki wciąż nie może być pewny zespół Kamila Żemły. W starciu z Nowicjuszami spółce Buły niewiele wychodziło. Co prawda blisko szczęścia był Król, który trafił w poprzeczkę, ale na tym się skończyło. Grający niemal tradycyjnie w pięcioosobowym składzie Nowicjusze do przerwy też nic nie pokazali i było bez bramek. Co ciekawe ani jedni ani drudzy nie zdołali wykorzystać liczebnej przewagi po żółtych kartkach. Przełamanie nadeszło dopiero w 19 minucie po akcji Pawła Janosza Spiałka pokonał Wojciech Janosz. Cztery minuty później Nowicjusze odskoczyli na dwa trafienia, ale chwilę po tym żółty kartonik ujrzał bramkarz i zrobiło się ciekawie. Niestety gry w przewadze na gola Buła i spóła nie zamienili. Na ostatnie 90 sekund aby gonić wynik wycofany został bramkarz, ale i to posunięcie nie przyniosło spodziewanego efektu. Co więcej z przedłużonego karnego prowadzenie podwyższył Paweł Janosz. W ostatniej minucie meczu z 10 metrów szansę miał jeszcze Mateusz Konieczny, ale nie trafił w bramkę.

W pierwszej lidze zagra na pewno zespół Dziewięćdziesiąt Pięć. W meczu kończącym sobotnie zmagania drużyna Michała Grajcarka rozbiła zespół z Wisły Wielkiej. Wiślanie jak zwykle przyjechali bez zmienników i dopóki były siły prezentowali się całkiem przyzwoicie. Zresztą w pierwszym kwadransie było sporo walki. Ale z czasem zespół Dziewięćdziesiąt Pięć zaczął dominować na boisku. Sytuację uspokoiły dwa szybkie trafienia Pastuszki. W drugiej części mecz stał się całkowicie jednostronnym widowiskiem. A do siatki rywali trafiali tylko gracze "95". Wysokie prowadzenie pszczynian sprawiło jednak, że okazje na honorowe trafienie mieli także gracze z Wisły. Najbliżej szczęścia był Walecki, który raz trafił w słupek, a raz nie trafił do pustej już bramki. Rywale też jednak nie wykorzystali wszystkich szans. Wystarczy wspomnieć, że dwukrotnie w słupek trafił Pęszor, a raz Pastuszka.

Grupa M - 4. kolejka - 24 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Niedostatecznie Dobrzy - PZPN| 2:0 (0:0)
Nowicjusze - Buła i spóła| 3:0 (0:0)
Wisła Wielka - Dziewięćdziesiąt Pięć| 0:11 (0:2)
[/table]

Grupa L
Mnóstwo goli padło w grupie L. W meczu otwarcie Torpeda rozbiła zespół Znicza. Jankowiczanie sami jednak skazali się na porażkę przyjeżdżając na mecz w zaledwie pięcioosobowym składzie. Oczywiście do póki były siły rywale z Gilowic wcale łatwo nie mieli, ale z każdą upływającą minutą rosła przewaga Torpedy. Na domiar złego trzy minuty po przerwie kontuzji doznał Kamil Bałuch i... Znicz musiał kontynuować mecz w czwórkę. Rywale szybko wykorzystali ten fakt i w ostatnich 10 minutach zdobyli jeszcze dziewięć goli. Graczom z Jankowic nie można odmówić jednak ambicji. W 23 minucie grając w osłabieniu po ładnej akcji Szafron - Pojda ten drugi zdobył gola numer trzy dla Znicza, ale było to trafienie na otarcie łez.

Ważne spotkanie wygrał z kolei zespół z Kobióra. Starcie z Nadwiślanem przyniosło sporo emocji i bramek. Mecz znacznie lepiej rozpoczęli gracze z Góry. Pięcioosobowy skład Nadwiślana mecz rozpoczął z wielkim animuszem. Jeszcze w 2 i 6 minucie Lorek trafił w słupek, później było już jednak lepiej. W 8 minucie gracze z Góry prowadzili już 4:1, a w 11 minucie 5:2. Na przerwę schodzili jednak tylko z jedną bramką przewagi. Wicher rozkręcał się wolno, ale z każdą upływającą minutą zaczął zyskiwać przewagę. Wysokiego tempa meczu górzanie wyraźnie nie potrafili utrzymać. W 23 minucie Berski strzelając hattricka po raz pierwszy wyprowadził zespół z Kobióra na prowadzenie, którego Wicher nie oddał już do końca. Maszynka do strzelania bramek z Góry odblokowała się dopiero dwie minuty przed końcem spotkania, ale wówczas było już praktycznie po meczu. Dzięki wygranej Wicher Kosmomłoty pozostał w grze o pierwszą ligę. Nadwiślan zaś zagra w lidze drugiej.

Najlepszy sobotni mecz rozegrał się jednak między Stadem Pędzących Jogurtów a Malibu. Drużyna z Suszca znacznie lepiej weszła w mecz i po 11 minutach prowadziła 2:0, choć przyznać trzeba, że Jogurty miały nieco pecha, m.in. w 9 minucie Mazur trafił w słupek. Pierwsza połowa była jednak przystawką do dania głównego, którym był drugi kwadrans meczu. Po przerwie błyskawicznie odmieniły się losy meczu. Nie minęło bowiem nawet 60 sekund a Jogurty doprowadziły do wyrównania. To wyraźnie dodało skrzydeł ekipie Machonia, która zaczęła grać coraz lepiej i na trzy minuty przed końcem była już na dwubramkowym prowadzeniu. Wydawało się, że Jogurty pewnie zmierzają po trzy punkty aż do ostatniej minuty. Dokładnie 32 sekundy przed końcową syreną Biber zdobył bramkę kontaktową. To sprawiło, że odżyły nadzieję graczy z Suszca, a nerwy zaczynają grać główną rolę u rywali i... 17 sekund przed końcem pada wyrównanie! To jednak nie koniec emocji. Dokładnie 4 sekundy przed końcem meczu w polu karnym sfaulowany był Mazur. Przed szasną stanął Cielepak, ale z 6 metrów trafił tylko w słupek. Remis dał pierwszoligowy awans ekipie z Suszca. Jogurty zaś o pierwszą ligę powalczyć muszą w ostatniej kolejce.

Grupa L - 4. kolejka - 24 listopada 2012
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Torpeda Papa Smerf - Znicz Jankowice| 14:3 (5:2)
Nadwiślan Góra - Wicher Kosmomłoty| 7:10 (5:4)
Stado Pędzących Jogurtów - Malibu Suszec| 4:4 (0:2)
[/table]

Teraz z uwagi na rozgrywane w najbliższy weekend Klubowe Mistrzostwa Powiatu Pszczyńskiego czeka nas przerwa. Do ligowych zmagań powrócimy 8 grudnia.

Andzejek

źródło: POSiR Pszczyna

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

POSiR

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj