Wiadomości

  • 18 grudnia 2003
  • wyświetleń: 1629

Jak Kuba rozpętał wojnę

Kuba Wojewódzki w czasie światowego "Idola" nie szczędził uczestnikom przykrych słów. Wzbudził ogromne emocje. Ala Janosz wyznała mu, że go... nienawidzi pisze dzisiejszy Super Express.

11 uczestników zaśpiewało najlepiej jak potrafiło. Wiedzieli, że tylko jednemu z nich widzowie dadzą szansę na międzynarodową karierę. Nerwowość spotęgowały wypowiedzi polskiego jurora Kuby Wojewódzkiego.
- Uwielbiam tę piosenkę, dlatego wolę nie wypowiadać się na temat twojego występu - powiedział Kuba podczas próby generalnej do ulubieńca brytyjskich nastolatek, Willa Younga.

Piosenkarz nie pozostał mu dłużny. - Czy mógłbyś ocenić mój występ, a nie wypowiadać się o twoich ulubionych kawałkach? - odparował. - Twoja ocena jest do dupy.

W czasie właściwego występu rozmowy były bardziej kurtuazyjne. Kuba z wrodzoną "delikatnością" skomentował występ Willa, stwierdzając, że "tak sobie wyobrażał Jasia Fasolę naśladującego Jima Morrisona". Ale nie tylko Will zapamięta Kubę na długo. Reprezentant Niemiec, Alexander Klaws, dostał od naszego jurora krawat Samoobrony w biało-czerwone paski i usłyszał kilka sarkastycznych komentarzy. Natomiast Australijczyk Guy Sebastian, ku zdumieniu wszystkich, został przez Kubę pochwalony i w nagrodę za występ otrzymał dwie butelki polskiej wódki i zaproszenie na wspólną popijawę. Kuba docenił również oryginalność reprezentanta Belgii. Peter Evrard wyłamał się z popowej konwencji i rockowo zaśpiewał utwór Nirvany. Dostał za to od polskiego jurora koszulkę z nadrukiem "I do it my way" (robię to po swojemu - przyp. red.), co Kuba przetłumaczył na polski: "Mam was wszystkich w dupie".

więcej w Super Expressie

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.