Wiadomości
- 31 maja 2009
- wyświetleń: 2347
Film Józefa Kłyka czeka na premierę
Już nie "Zapomniany żołnierz", ale "Nie wszystko mi wojna zabrała" - tak nazywa się najnowsza produkcja bojszowsko-pszczyńskiego filmowca Józefa Kłyka. Film oparty został na tragicznych losach śląskich chłopców wcielanych przymusowo do Wehrmachtu.
Akcja zaczyna się od zimowej scenerii bitwy pod Stalingradem, gdzie walczyli Ślązacy i w retrospekcjach przenosi się do sielskiego Górnego Śląska, za którym tęsknili.
- Mój film pokazuje z jednej strony życie na froncie tych młodych chłopaków, a z drugiej rodzinne domy, za którymi tęsknili. Nie wszystkim przecież dane było do nich wrócić. Zawierucha wojenna nie ominęła ich rodzin. Przeszukiwania, kontyngenty, wywózki i ciągły strach to była codzienność. Ta wojna była obecna także w bojszowskich domach - podkreśla reżyser.
Inspiracją dla scenariusza filmu była m.in. książka śląskiego pisarza, Alojzego Lyski, "To byli nasi ojcowie", o bojszowianach walczących w Wehrmachcie, a także materiały odnajdywane na strychach bojszowskich domów np. oryginalne wojenne listy.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
- Mój film pokazuje z jednej strony życie na froncie tych młodych chłopaków, a z drugiej rodzinne domy, za którymi tęsknili. Nie wszystkim przecież dane było do nich wrócić. Zawierucha wojenna nie ominęła ich rodzin. Przeszukiwania, kontyngenty, wywózki i ciągły strach to była codzienność. Ta wojna była obecna także w bojszowskich domach - podkreśla reżyser.
Inspiracją dla scenariusza filmu była m.in. książka śląskiego pisarza, Alojzego Lyski, "To byli nasi ojcowie", o bojszowianach walczących w Wehrmachcie, a także materiały odnajdywane na strychach bojszowskich domów np. oryginalne wojenne listy.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.