Lesiak: wypadek w Świdnicy

Konkurencja była nadzwyczaj mocna: 48 załóg z czego 13 w bliźniaczych Hondach i 4 w nowoczesnych rajdówkach klasy R2. Po świetnym czasie na pierwszym odcinku specjalnym - kultowym dla polskich rajdów oesie Rościszów-Walim rywalizacja zakończyła się już niestety wypadkiem na początku drugiego odcinka. Cały zespół ma nadzieję na jak najszybszą odbudowę mocno rozbitego auta. Wynik na pierwszym odcinku mimo braku treningu w nowym, zupełnie innym samochodzie napawa optymizmem na resztę sezonu.

Jakub Lesiak: - Nie tak miał wyglądać dla nas ten rajd. OS 1 przejechaliśmy zgodnie z założeniami czyli spokojnie, z dużą rezerwą przyzwyczajając się powoli do nowego szybkiego auta. Dało to 8 czas w generalce co w zupełności nas satysfakcjonowało. Jazda nie trwała jednak za długo. Już na początku OS 2 popełniłem brzemienny w skutkach błąd, nie posłuchałem pilota i w tak szybkiej partii nie było miejsca żeby się wyratować. Na szczęście ucierpiała głównie blacharka i mamy nadzieję że uda się szybko odbudować auto. Dziękujemy za doping i wszystkie miłe słowa! Trzymajcie kciuki za nasz szybki powrót, a my zabieramy się do odbudowy naszej Hani. Naszymi partnerami na dobre i na złe są: DACHY-BRATEX, GO-WEST, TRAFF, MASTIK-CAR, LOKO, ENERGY MOTORSPORT oraz oczywiście rodzinna firma ROLCHEM. Zapraszamy na http://www.fb.com/lesiakrallyteam

Paweł Tłok: - Niestety tegoroczna edycja Rajdu Świdnickiego nie była dla nas udana. Zatrzymały nas przydrożne drzewa już na drugim oesie. Ucierpiał tylko sprzęt. Auto ma ogromny potencjał, dlatego zabieramy się za odbudowę, następnie testy i wrócimy do walki na oesach! Dziękujemy kibicom za pomoc w wyciąganiu samochodu oraz za motywację do szybkiego powrotu.

OS 1:

Wypadek na OS 2: