Sport
- 25 listopada 2010
- wyświetleń: 3441
MLF: Tylko L wyrównana
Sobota 20 listopada była trzecim spotkaniem młodych zawodników na parkiecie hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Młodzi futsalowcy coraz pewniej czują się w ligowych zmaganiach i coraz częściej mogą zagrać to co potrafią najlepiej. Pomału wiadomo też co, kto gra i wyniki stają się też coraz bardziej przewidywalne.
Tym razem najbardziej wyrównana była grupa L. W niej po pierwsze punkty sięgnęła drużyna z goczałkowickiego Gimnazjum. Pojedynek ostatniej z przedostatnią drużyną w ligowej tabeli swoim poziomem jednak nie zachwycił. Futsalowcy z Pawłowic zagrali jednak najlepszy jak dotąd mecz w pszczyńskiej hali i wiele nie brakowało, aby ugrali też pierwsze punkty. Na tablicy wyników długo utrzymywał się bezbramkowy remis, co w grze na hali jest raczej rzadkością. Tym razem drużyny raziły jednak nieskutecznością. Chłopcy z Gimnazjum niemoc strzelecką przełamali dopiero w 17 minucie, kiedy grali z przewagą jednego zawodnika, bowiem 60 sekund wcześniej za drugą żółtą kartkę boisko przedwcześnie opuścił Paszenda. Co ciekawe gol padł po uderzeniu z dystansu a nie po koronkowej akcji. Ważny był jednak efekt. GKS próbował jeszcze w końcowych minutach coś zmienić ale konsekwentnie grająca defensywa rywala nie pozwoliła już na odrobienie strat.
Wiele potu musieli wylać także piłkarze z Meteora. Będąca faworytem meczu z Jeleniami piątka z Gilowic nieoczekiwanie się męczyła. Spory wpływ miała na to z pewnością szybka bramka kierowanych przez Mateusza Górkę zawodników. Już w 3 minucie do protokołu meczowego wpisał się Błachut. Rywale wyrównali dość szybko, bo już w 7 minucie, ale to wcale nie zmieniło obrazu gry. Mecz nadal był wyrównany i żadna z drużyn nie potrafiła narzucić swojego stylu gry. Tak samo wyglądała sytuacja po przerwie. Wynik drgnął z miejsca w 17 minucie kiedy to Czyża pokonał Kur. Jelenie wcale nie stały jednak na straconej pozycji i do końca walczyły o korzystny rezultat. Piłkarze Bartonia trzy punkty przypieczętowali dopiero w ostatniej minucie meczu golem Ulczoka.
Najciekawszym meczem w grupie L był jednak pojedynek niepokonanych dotąd Czylijskich Rakiet z ZIomalami. Tu nareszcie sporo było dobrych szybkich akcji. Szkoda tylko, że tak wiele sytuacji nie kończyło się golami, bo szans na bramki było naprawdę sporo. W 7 minucie wynik meczu otworzył Gawlak. To sprawiło, że Ziomale zaczęli grać nieco bradziej nerwowo. Goczałkowiczanie strali się zaś kontrolować mecz i mimo popełnianych w defensywie błędów prezentowali się troszkę lepiej. Rywale podkręcili tempo dopiero po przerwie i raz za razem defensywa Rakiet była w opałach. Coraz częściej defensorzy musiali się uciekać też do gry bardziej kontaktowej. Czas uciekał i wydawało się, że Rakiety dowiozą skromną zaliczkę do końca. 24 sekundy przed końcem meczu trzecie przewinienie i przedłużony rzut karny na gola zamienił i tym samym obie ekipy podtrzymały miano nie pokonanych, choć z remisu bardziej zadowolona była piątka z Jankowic.
W sobotę wszystko zaczęło się jednak od pojedynków w grupie F. Na dzień dobry mistrzowie DNW potykali się z beniaminkiem Vitesse. Drużyna Wojtka Kałamały od pierwszych minut narzuciła swój styl gry z którym rywale zupełnie sobie nie radzili. Po 10 minutach było już 4:0. Zapędy rywali wyhamował nieco tuz przed przerwą Bednorz, ale gol ten w żaden sposób nie wpłynął na dalszy przebieg meczu. Po przerwie Dajcie Nam Wygrać kontynuowali swoją grę i podobnie jak przed przerwą zaaplikowali rywalom cztery gole. Tym razem bezbłędnie spisała się jednak defensywa i tym samym obrońcy mistrzostwa wygrali bardzo pewnie.
Wysoko wygrała także ekipa Orłów Mirosława K., choć przebieg meczu z drużyną Mendroka był zgoła odmienny od meczu otwarcia. Tutaj już w pierwszej akcji meczu drużyna Twój Tata zdobyła gola czym wyraźnie zaskoczyła rywali. To wprowadziło nieco nerwowości w poczynania Orłów. Sytuacja została opanowana po 9 minutach, kiedy to po golach Biolika i Kiermasza podopieczni Sebastiana Kamińskiego wszy na prowadzenie. Po przerwie Orły grały już swobodniej. Twój Tata nie potrafił już tak umiejętnie zatrzymywać rywali jak robił to w pierwszych 12 minutach. Orły dobiły rywali w ostatnich trzech minutach, kiedy to strzelali kolejno Biolik, Nowak i Gabrysz.
Łatwe pierwsze trzy punkty w sezonie zgarnęli piłkarze SeiPolu. W starciu z drużyną z Piasku zespół Patryka Chmiela górował nad rywalami od pierwszego gwizdka. Ba już po 7 minutach gry na tablicy wyników było 4:0. Skromny pięcioosobowy skład The Reds próbował oszczędzać siły, ale po słabym początku nie było już czego bronić. W końcówce pierwszej części trzeba było już śmielej atakować. To przyniosło efekt w postaci bramki Roberta Kani. SeiPol nie zraził się jednak tym faktem i kontynuował swoją grę. Po kwadransie gry hattricka miał na swoim koncie już Mateusz Mika. Ostatecznie zespół Chmiela wygrał pięcioma golami i awansował w tabeli na trzecią pozycję.
Wyjątkowo jednostronne mecze toczyły się w grupie M. W rozgrywanych już w sobotnie popołudnie meczach ostre strzelanie urządzili sobie brązowi medaliści – Niewyżyci Emeryci. Wolni strzelcy robili co mogli aby powstrzymać rywali ale z każdą minutą przewaga ekipy Pławeckiego była coraz większa. Do przerwy było jeszcze skromnie – tylko 4:0. W drugiej odsłonie grała już praktycznie tylko jedna drużyna. Ostatecznie wynik zatrzymał się na 13 golach. Wolni Strzelcy zdołali trafić do siatki rywali tylko raz. W 19 minucie Ogiermana pokonał Tomaszewski.
Podobnym wyczynem popisali się gracze Oldbojów. Zespół z Łąki przewyższał Pogromców w każdym elemencie gry. Był szybszy, dokładniejszy i przede wszystkim skuteczniejszy. Drużyna Patryka Koryckiego z trudem dochodziła do pozycji strzeleckich, nie może więc dziwić, żę przed przerwą gola zdobyć się nie udało. Oldboje w pierwszych 12 minutach też grali jeszcze dość zachowawczo i zmusili Małka do czterokrotnego sięgania do siatki. Po zmianie bramek rywale byli coraz bardziej zniechęceni i zmęczeni. Łączanie wykorzystali każdą słabość Pogromców by podwyższyć wynik co też przełożyło się na ostateczny rezultat.
Ciekawie miało być w meczu Wisły Wielkiej z LO Chroby, ale zawiodła ekipa Sebastiana Czecha. Licealiści wyglądali lepiej od pierwszych minut. Już w 4 minucie Kloc pokonał Kiecoka i LO było na prowadzeniu. Skromna zaliczka utrzymywała się do 12 minuty. Wówczas ponownie Kloc zdobył gola na 2:0. Ta bramka pozwoliła na więcej swobody Licealistom. Rywale zaś z minuty na minutę wyglądali na bardziej zagubionych. Co prawda wiślacy próbowali walczyć lecz tego dnia nic im nie wychodziło. To pozwoliło piłkarzom Chrobrego kontynuować zwycięski marsz. W końcowych minutach LO jeszcze trzykrotnie rozmontowało defensywę Wisły Wielkiej.
Wyniki III kolejki - 20 listopada 2010
Grupa M
Wolni Strzelcy – Niewyżyci Emeryci 1:13 (0:4)
Pogromcy – Oldboje 0:11 (0:4)
Wisła Wielka – LO Chrobry 0:5 (0:2)
pauza Ludzie Rudego
Grupa L
Gimnazjum – GKS Futsal 1:0 (0:0)
Meteor – Jelenie w terenie 3:1 (1:1)
Czylijskie Rakiety – Ziomale 1:1 (1:0)
pauza FC Bolki
Grupa F
Vitesse – Dajcie Nam Wygrać 1:8 (1:4)
Orły Mirosława K. – Twój Tata 6:1 (2:1)
SeiPol – The Reds 7:2 (4:1)
pauza Dziewięćdziesiąt Pięć
Ligowe tabele, strzelcy goli i statystyki w serwisie ligowym MLF na stronie internetowej: http://www.posir.pszczyna.pl/?page=article&parent=67&nparent=68 class=dodaj target=_blank>http://www.posir.pszczyna.pl.
Kolejna porcja gier w Młodzieżowej Lidze Futsalu już w sobotę. W akcji młodych futsalowców będziemy mogli oglądać na hali Powiatowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pszczynie już od godziny 8:30. Zapraszamy.
POSiR Pszczyna
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.