Sport

  • 10 listopada 2008
  • wyświetleń: 5032

PALF: Salwy...

Takiego gradu goli w tym sezonie w czasie jednaj kolejki jeszcze nie było. W XII kolejce Pszczyńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu do granicy 50 trafień zabrakło zaledwie jednej bramki. Ale co ciekawe, tym razem opłacało się sporo strzelać bowiem mecze, w których padło mniej niż cztery bramki tym razem kończyły się remisami.

PALF: Salwy...
Trójca i Tartakusy stworzyły najciekawsze widowisko w XII kolejce



Prawie powtórka
Zielarze po „laniu” sprzed tygodnia od Ełki tym razem nie mieli wiele łatwiejszego zadania. Szybkie dwie bramki bananowej piątki zapowiadały łatwą wygraną. Czechowiczanie zdołali jednak w 10 minucie zdobyć bramkę kontaktową i przez moment zapowiadało się, że ekipa Zielarzy podejmie jednak rękawice. Ów moment trwał zaledwie kilkadziesiąt sekund. Już kolejna akcja zakończyła się bowiem trzecią bramką dla Sz.B., a jeszcze przed przerwą nadzieję na wywiezienie punktów z Pszczyny w niedzielny poranek zostały całkowicie rozwiane. Choć przyznać trzeba, że Zielarze wcale nie byli w tym starciu bez szans, gdyż sami mieli wiele okazji do pokonania Koltera.
Po zmianie stron egzekucja na gościach z Czechowic trwała w najlepsze i po niespełna 25 minutach Banany prowadziły już różnicą sześciu goli. A wszystko to za sprawą fatalnie dysponowanej tego dnia defensywy Zielarzy. Team w czerwonych koszulkach obudził się dopiero w ostatnich dziesięciu minutach meczu lecz trafienia Budnego i Klimcy poprawiły wynik wizualnie gdyż ostateczny rezultat pozostał bez zmian.

Zielarze Czechowice – Szybkie Banany 5:9 (1:5)
Bramki: 0:1 Kos Damian (6’), 0:2 Słabaszewski Arkadiusz (8’), 1:2 Zimny Łukasz (10’), 1:3 Mika Łukasz (11’), 1:4 Stuglik Nikodem (14’), 1:5 Stuglik Nikodem (18’), 1:6 Słabaszewxki Arkadiusz (21’), 1:7 Mika Łukasz (24’), 2:7 Kopcoń Mateusz (27’), 2:8 Koczet Szymon (29’), 3:8 Budny Adam (31’), 3:9 Klimca Piotr (36’-sam.), 4:9 Klimca Piotr (38’), 5:9 Klimca Piotr (39’)
Żółta kartka: Mika Łukasz (28’ – Szybkie Banany)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice–Dziedzice)



Wciąż czekają…
Już sześć kolejek drużyna z Poligonu czeka na kolejną zdobycz punktową i poczekać musi jeszcze… W niedzielę przed południem lider z osiedla Daszyńskiego nie pozostał złudzeń, który zespół jest tego dnia lepszy. Po kwadransie gry Jakub/Podstarzyniec prowadził dwoma golami i kontrolował przebieg gry. Przed przerwą w sobie tylko wiadomy sposób futbolówkę w twierdzy Kloca umieścił Hoinkis i zanosiło się na ciekawe drugie dwadzieścia minut. Były to jednak tylko złudzenia. Co prawda przez około 10 minut drugiej odsłony OKS dość umiejętnie i szczęśliwie odpierał ataki rywali lecz wystarczyło pięć minut nieuwagi by wicelider ligowych strzelców ustrzelił klasycznego hat-trica i zupełnie pogrążył młodą ekipę z Osiadla Powstańcow Śląskich. Jakub po raz kolejny dość gładko i bez większych emocji uporał się z kolejną przeszkodą. Końca kryzysu w szeregach Merkurego wciąż nie widać.

Jakub/Podstarzyniec – OKS Merkury II Poligon 5:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Paliczka Kamil (7’), 2:0 Grygier Maciej (16’), 2:1 Hoinkis Dawid (18’), 3:1 Paliczka Kamil (27’), 4:1 Paliczka Kamil (28’), 5:1 Paliczka Kamil (32’)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice–Dziedzice)



Licznik wyzerowany
Szlagier kolejki czyli potyczka Ełki z Mieszkiem rozpoczęła się znakomicie dla ekipy „książęcych”, która już po 10 minutach prowadziła dwoma golami. Zespół ze Starego Miasta w pierwszej odsłonie nie potrafił znaleźć recepty na defensywę rywali. Brązowi medaliście mieli mecz pod kontrolą do 25 minuty, kiedy to nieźle dysponowanego tego dnia Szczęśniaka pokonał Pająk. Od tego momentu zaczęła się gra nerwów. Ełka śmielej ruszyła do przodu a Mieszko rozpoczął niesłychanie chaotyczną, choć przyznać trzeba ze dość skuteczną obronę. Otwarta gra obrońców mistrzowskiego tytułu umożliwiła ekipie z Osiedla Piastów szybkie kontry. Ełka mimo wysiłków nie zdołała po raz drugi przełamać jednak zasieków rywali. Na dobrą sprawę niepewny wynik utrzymywał się do 34 minuty. Wtedy to fantastycznym uderzeniem popisał się Kędzior i Kempa po raz trzeci wyciągał futbolówkę z siatki.
Trzy minuty później rzut karny po ręce w polu bramkowym na czwartego gola zamienił Kubiczek. W końcówce spotkania drugie „żółtko” ujrzał jeszcze Pasternak, lecz na zmianę wyniku Ełka nie miała już czasu. Tak więc sześć lat, sześć miesięcy i cztery dni. Dokładnie tyle drużyna Mieszka czekała na zwycięstwo nad ekipą Ełki w ligowym meczu na boisku asfaltowym. W niedzielę 9 listopada licznik został wyzerowany.

Mieszko – Ełka Team 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Kubiczek Łukasz (5’), 2:0 Kubiczek Łukasz (10’), 2:1 Pająk Dariusz (25’), 3:1 Kędzior Łukasz (34’), 4:1 Kubiczek Łukasz (37’),
Żółte kartki: Pasternak Marcin (23’, 40’ – Mieszko)
Czerwona kartka: Pasternak Marcin (40’ – Mieszko)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice–Dziedzice)



Starzy znajomi
W XII kolejce doszło do konfrontacji dwóch najstarszych stażem ligowych zespołów w PALF. Obie drużyny pamiętają początki rozgrywek i po sprawiało, że miał to być mecz wyjątkowy. Niestety wielkie widowisko to nie było. Żubry, które przed tygodniem w końcu się przełamały wciąż nie zachwycają swoją grą. Nie dziwi zatem fakt, że to Relaks miał przewagę i częściej zagrażał bramce Czopki. Tyle tylko, że grał skromnie pisząc nieskutecznie. Taki stan rzeczy wiecznie trawać nie mógł. Zatem co nie udało się Katonowi, powiodło się rywalom i to Żubry prowadziły do przerwy jedną bramką.
Zmiana bramek nie wiele zmieniła. Więcej z gry wciąż miała ekipa braci Wieczorków, toteż nic dziwnego, że wreszcie udało się doprowadzić do remisu. Drużyna Janosza starała się przenieść ciężar gry pod pole karne rywali. Mimo to wciąż więcej pracy miał Czopka, tyle tylko, że Kędzior wyraźnie nie miał najlepszego dnia i mimo kilku dobrych okazji nie zdołał już wpisać się na listę strzelców. Także wywalenie uczynili już zbyt wiele aby zmienić rozstrzygnięcie tego meczu, więc mecz zakończył się remisem.

Żubry – Relaks Katon Pub 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Kozik Janusz (17’), 1:1 Kędzior Aleksander (24’),
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice–Dziedzice)



To był show
Mało kto zapewne przypuszczał, że mecz Trójcy z Tartakusami będzie chyba najlepszym widowiskiem tej niedzieli. Obie drużyny postawiły na ofensywny futbol i dzięki temu byliśmy świadkami dramatycznego widowiska obfitującego w gole.
Jako pierwsi do siatki już w 4 minucie trafili gracze Trójcy. Tyle tylko, że 120 sekund później był remis. Ten sam scenariusz powtórzył się kilka minut później. Na gola Jaromina szybką ripostą popisał się team beniaminka. Do przerwy więc remis.
Zmiana stron i tym razem to Tartakusy obejmują prowadzenie. Tyle tylko, żeby nie popadać w standard jest to przewaga dwubramkowa. I ten wydawać by się mogło bezpieczy wynik długo się nie utrzymał. Minuta nieuwagi i znowu remis. W 33 minucie biało-czarni po raz trzeci tego dnia obejmują prowadzenie. Trójca najwyraźniej zapomniała jednak, że w ekipie Tartakusów gra trzeci (jak dotąd) strzelec obecnego sezonu. Jego dwie bramki w 36 i 39 minucie pozwoliły Furtokowi skompletować hat-trica, a beniaminkowi dały cenne trzy punkty. Dzięki tej wygranej Tartakusy nie tylko przeskoczyły Trójce ale uczyniły także milowy krok awansując z 13 na 8 pozycję w ligowej drabince!

Trójca – Tartakusy 5:6 (2:2)
Bramki: 1:0 Jaromin Błażej (4’), 1:1 Moczek Maciej (6’), 2:1 Jaromin Błażej (12’), 2:2 Furtok Grzegorz (15’), 2:3 Moczek Maciej (21’), 2:4 Moczek Maciej (24’), 3:4 Jaromin Błażej (26’), 4:4 Nachlik Mariusz (27’), 5:4 Folek Krzysztof (33’), 5:5 Furtok Grzegorz (36’), 5:6 Furtok Grzegorz (39’)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice-Dziedzice)



Nie zawiedli
Tym razem niespodzianki jak tydzień temu już nie było. Undergrasosexoholicy co prawda pojawił się w zaledwie pięcioosobowym składzie, ale była to bodaj najsilniejsza piątka jaką obecnie beniaminek może wystawić do walki o ligowe punkty. Prodrex zaś z jednym zmiennikiem lecz nie miał zbyt wielu atutów, choć kto wie jakby potoczyło się to spotkanie, gdyby nie szybko i głupio stracona bramka. Beniaminek mógł spokojniej prowadzić grę, a Prodrex chcąc powalczyć o punkty musiał atakować. Tuz przed przerwą Undergrasosexoholicy odskoczyli na dwa trafienia i rywale byli w coraz trudniejszym położeniu.
Obraz gry nieco się zmienił po zmianie stron, a wszystko za sprawą kontaktowej bramki Polandów. Gol ten nie tylko przywrócił wiarę w końcowy sukces ekipie z Osiedla Piastów ale także zahamował zapędy rywali. Mecz stał się bardziej wyrównany. Prodrex miał kilka dobrych okazji do zdobycia goli, ale nieźle w bramce radził sobie Gandyk.
Losy meczu rozstrzygnęły się pięć minut przed końcem, kiedy szybką i skuteczną kontrę przeprowadzili Undergrasosexoholicy. Toteż czwarty gol z rzutu wolnego tuż przed końcowym gwizdkiem nie miał już większego znaczenia.

Undergrasosexoholics – Prodrex Poland 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Poczkajski Artur (3’). 2:0 Jarząbek Mateusz (18’), 2:1 Głąb Marcin (22’), 3:1 Poczkajski Bartosz (35’), 4:1 Poczkajski Artur (40’)
Żółta kartka: Koter Marcin (37’ – Prodrex Poland)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice-Dziedzice)



Patent na czołówkę?
Spoglądając na wyniki jakie osiąga ekipa Poligonersów nie sposób się oprzeć wrażeniu, że ekipa Szłapy wykupiła patent na ogrywanie drużyn z ligowej czołówki. Na potwierdzeni tych słów przytoczyć wystarczy fakt, że wszystkie punkty jakie dotąd udało się wywalczyć drużynie z Osiedla Powstańców Śląskich zostały zdobyte w meczach z drużynami z pierwszej ligowej szóstki (z tych czołowych ekip Poligonersi ulegli tylko Ełce i to w najmniejszym wymiarze 2:3). O tym najwyraźniej zapomniał Termex, który zaraz na początku meczu „zaspał” i dał się zaskoczyć kapitanowi gracy w czarnych koszulkach. Mimo szybko straconej bramki Termex grał dość spokojnie licząc z pewnością, że prędzej czy później coś wpaść musi, wszak rywale grali bez zmienników i zmęczenie musiało zrobić swoje. Takie myślenie o mały włos nie zgubiło błękitno –pomarańczowych bowiem to więcej okazji bramkowych miała drużyna z Poligonu, tyle tylko że nie udało się ich wykorzystać.
Tuz po przerwie wreszcie skuteczny atak przeprowadziła ekipa Termexu, a piłkę do siatki dosłownie wepchnął Loreńczyk. Na tym jednak nie koniec nieszczęść Poligonersów, gdyż w 27 minucie kontuzji nabawił się Jany i przez pięć minut ekipa Szłapy grała w osłabieniu. Kulejący Jany powrócił bowiem na ligowy asfalt i mimo, że z wielkim bólem ale pomógł kolegom w dowiezieniu punktu do końcowego gwizdka.

Termex - Poligoners 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Szłapa Dariusz (3’), 1:1 Loreńczyk Bartosz (22’)
Żółta kartka: Szłapa Dariusz (32’ – Poligoners)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice-Dziedzice)



Tacy dobrzy czy tacy słabi?
W ostatnich kilku kolejkach widać wyraźnie, że Sew-Met zaczyna chwytać wiatr w żagle. Nie inaczej sytuacja ma się też w przypadku Kilersów, tyle tylko, że team Musioła póki co punktuje znacznie rzadziej.
W kończącym XII serię gier meczu wicemistrzowie zostali jednak zaskoczeni przez Zabójców już w 120 sekundzie gry, a na listę strzelców wpisał się niezawodny ostatnio Kempny. Niewiele osób się spodziewało, że po takim otwarciu na kolejne gole przyjdzie czekać niemal do końca spotkania.
Potyczka była dość wyrównana i jeśli ktoś nie śledzi na bieżąco ligowych statystyk z pewnością miałby problemy ze wskazaniem, która z tych drużyn zamyka ligową tabelę.
Czas mijał a jednobramkowa zaliczka wciąż nie pozwalała myśleć o pewnych punktach. Kiedy w 36 minucie do wyrównania z rzutu wolnego doprowadził Czembor wydawało się, że Sew-Met stać jeszcze na zdobycie zwycięskiej bramki. I tu kolejny raz zdziwili się wicemistrzowie. Prosta strata piłki w środku boiska kosztowała utratę drugiego gola i ponownie Kilersi byli na prowadzeniu, lecz do końcowego gwizdka go nie utrzymali. Chwilę później nieco chaotyczną akcję udało zamienić się na gola wyrównującego, który sprawił, że dość nieoczekiwanie drużyny podzieliły się punktami.

Sew-Met - Kilers 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Kempny Bartłomiej (2’), 1:1 Czembor Bartosz (36’), 1:2 Kempny Bartłomiej (38’), Drobiec Daniel (39’)
Sędzia: Maławy Mariusz (Czechowice-Dziedzice)



Absencję strzelecką lidera strzelców po raz kolejny udało więc wykorzystać zawodnikom goniący. Co prawda Tomasz Wala z Ełki wciąż z 26 trafieniami prowadzi w klasyfikacji najskuteczniejszych, ale jego przewaga nad drugim w zestawieniu Kamilem Paliczką (Jakub/Podstarzyniec) stopniała już do trzech goli. Zaś trzeci strzelec – Grzegorz Furtok z Tartakusów ma z kolei 20 goli w dorobku.

PALF: Salwy... · fot. Andzejek


Andzejek

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.