Sport
- 9 lipca 2007
- wyświetleń: 5403
Kolejne dobre starty Gravity Pszczyna
Ekipa Gravity Pszczyna ostro trenuje, czego efekty było widać na ostatnio rozgrywanych zawodach. Po mokrym początku sezonu zjazdowcy ścigali się w suchych i ciepłych warunkach na trzech kolejnych imprezach.
Jeszcze 19 maja Kacper „Gwarek” Hennek i Kuba „Lesiu” Lesiak wsiedli do teamowego busa, aby dojechac na najwyższe sztuczne wzniesienie w Europie - Górę Kamieńsk niedaleko Bełchatowa. Następnego dnia odbyły się tam drugie zawody cyklu Dainese Downhill Cup. Po sobotnim zapoznaniu się z trasą i treningach chłopaki z pewnością siebie stanęli w niedzielę w bramce startowej. Kacper Hennek w przejeździe eliminacyjnym wykręcił świetny czas plasując się w pierwszej dziesiątce, Kuba Lesiak - mimo czasu gorszego tylko o niecałe 5 sekund - wszedł do finału na dwudziestej dziewiątej pozycji. W finale zamierzali powalczyć na czołowe lokaty.
Obaj mieli jednak solidnego pecha, Kacper zaliczył konkretną glebę na końcu trasy, a Kuba miał przymusowy postój na trasie spowodowany awarią. Zawody chłopaki zakończyli na odpowiednio 24. i 29. miejscu. Całe zawody wygrał Michał Kollbek z Krakowa.
Już w kolejną sobotę Szymon Kurtok, Kuba Lesiak i Bartek Mika udali się do Wisły na górę Stożek, aby trenować przed niedzielnymi zawodami z cyklu Downhill Contest. Tym razem, jeszcze w sobotę pech dopadł Bartka, który złamał przedni amortyzator przez co nie mógł wystartować w wyścigu.
Trasa na Stożku okazała się strasznie trudna i niebezpieczna. Podczas treningów zebrała swoje żniwo (kilku połamanych zawodników), a szczególnie jej środkowa część gdzie znajdował się słynny „gap” czyli półka, z której spadało się 2-3 metrów w dół i kilka metrów na odległość, lądując na wystające kamienie. Większość zawodników omijała tę przeszkodę. Warto więc podkreślić, że Lesiu jako jedyny z klubu odważył się ją skakać.
W niedzielę do Szymona i Kuby dołączył Kacper. Jak się później okazało brak sobotnich treningów na trasie nie przeszkodził mu w zajęciu 7. miejsca w biegu eliminacyjnym. A reszta? Cóż, znów pech, Lesiu - kolejna awaria zmuszająca do długiego postoju, natomiast Szymon miał niebezpiecznie wyglądający upadek, po którym dość długo się zbierał. Szymon nie wszedł do finału tak jak Kuba, któremu zdarzyło się to pierwszy raz od roku.
Cały honor klubu pozostał więc w rękach (a właściwie gumach i pedałach ;P) Gwarka. W finale Kacpra zawiodła jednak guma, a jak wiemy na feldze nie jeździ się zbyt dobrze. Na szczęście w cyklu Downhill Contest nie liczy się czas z finału lecz lepszy czas z dwóch przejazdów, więc Gwarkowi zaliczono dobry czas z eliminacji. Zawody ukończył na 8. miejscu. Najszybszym na trasie okazał się 3-krotny mistrz polski Maciej Jodko.
Ostatnie zawody, które odwiedzili grawitacyjni kolarze z Pszczyny odbyły się 1 lipca na górze Żar w Międzybrodziu Żywieckim. Była to trzecia już edycja cyklu Downhill Contest. W wigilię zawodów Gravity w składzie Marcin Stawicki, Kacper Hennek, Kuba Lesiak i wracający po złamaniu obojczyka Kuba „Fazi” Wojciechowski przybyli na Żar, aby poupalać po trasie przed zawodami.
„Tak szybkiej i dziurawej trasy jeszcze w polsce nie widzieliśmy”- mówili jednogłośnie zjazdowcy. Wiedzieli co mówią, już podczas trzeciego przejazdu treningowego rower Marcina odmówił współpracy, złamał się damper (tylni amortyzator). Marcinowi zostało więc tylko dopingowanie kolegów.
W niedziele z lekkim opóźnieniem zaczęły się zawody. Jako pierwszy startował Fazi, który nie zaliczy tego startu do udanych-już na początku trasy złapał kapcia, próbował kontynuować jazdę lecz opona zeszła z felgi i nie dał rady ukończyć przejazdu. Kuba i Kacper pojechali bardzo dobrze i zajmowali odpowiednio 14. i 7. pozycje. W finale także pojechali bardzo szybko i bez większych błędów zajmując ostatecznie 16. i 8. miejsce. Finałowy przejazd Gwarka zasługuje na uwagę ponieważ stracił on tylko 3 sekundy do zwycięzcy kategorii Hobby Full, w której startował razem z Kubą.
Najlepiej ze wszystkich startujących pojechał Mikołaj Wincenciak z Myślenic, który wyprzedził pierwszego w eliminacjach Michała Śliwę (także z Myślenic) o 0,09 sekundy.
Zdjęcia z Wisły, Międzybrodzia i innych miejscówek: http://www.pinkbike.com/photo/?op=list&function=myphotos&photouserid=162824 class=dodaj target=_blank>w galerii Gravity Pszczyna.
Patrząc na wyniki Pszczyńskiej ekipy w poszczególnych zawodach można śmiało stwierdzić, że gdy nie zawodzi nie doinwestowany sprzęt, potrafią oni robić świetne czasy i walczyć o lokaty w czołówce. Sponsor, który pomógłby klubowiczom w zakupie części na pewno cieszyłby się z oglądania swojego logo na koszulce zawodnika stojącego na pudle ogólnopolskich zawodów.
Trzymajcie kciuki w kolejny weekend. Członkowie Gravity wystartują w II rundzie Pucharu Polski, która odbędzie się na Wierchomli nieopodal Piwnicznej Zdroju.
Gravity Pszczyna
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.