Rozrywka

  • 5 stycznia 2006
  • wyświetleń: 1669

Nieustraszeni bracia

W najbliższych dniach kino Wenus proponuje widzom dwa filmy. W obydwu głównymi bohaterami są bracia. W pierwszym „Nieustraszeni bracia Grimm” stykają się z czymś co ich wystraszy. W drugim bracia Orlov wydają się panami życia i śmierci. Poniżej krótka informacja o wymienionych filmach. Życzymy dobrej zabawy.

Mirosław Nowiński / Kino Wenus

Nieustraszeni bracia Grimm reż.: Terry Gilliam; wyst.: Damon, Heath Leder, Jonathan Pryce, Monica Bellucci i inni,

Terry Gilliam to już dziś nie tylko imię i nazwisko jednego z najciekawszych i najoryginalniejszych reżyserów, ale również marka - marka kojarzona z niebanalnym i ciekawym kinem.

Przez lata swojej twórczości Gilliam udowodnił, że jest jednym z nielicznych prawdziwych "autorów" filmowych potrafiących realizować swoje odważne projekty w stolicy światowego filmu, w której od lat króluje komercja a wyniki box office czyta się z większą uwagą niż Biblię.

Jego najnowszy film "Nieustraszeni bracia Grimm", zrealizowany za 80 milionów dolarów w hollywoodzkim systemie, w którym producenci (w tym przypadku bracia Weisntein) mają niekiedy większy wpływ na ostateczny kształt dzieła niż sam reżyser, pokazuje, iż Gilliam, nawet kiedy kręci obraz stricte komercyjny, potrafi to zrobić w sposób wyjątkowy i niepowtarzalny.

Film Gilliama nie jest oczywiście biografią słynnych autorów bajek (takowa byłaby zresztą pewnie nudna, bo obaj bracia Grimm wiedli ułożone życie uniwersyteckich naukowców), ale oryginalną wariacją. Autora tekstów Monty Pythona zainspirowało zresztą nie tyle życie słynnych pisarzy, ile raczej baśń jako odwieczna forma opowiadania i tłumaczenia świata - piękna i okrutna zarazem, iluzoryczna i prawdziwa.

Pan życia i śmierci reż: Andrew Niccol; wyst.: Nicolas Cage, Ethan Hawke, Jared Leto, Eamonn Walker, Bridget Moynahan, Ian Holm

Gorzka, wyjątkowo czarna, ostra, dosadna, niesamowicie (zważywszy na temat) dowcipnie opowiedziana satyra na temat światka handlarzy bronią, po którym nas oprowadza główny bohater. Jurij Orłow (dobra rola Nicolasa Cage'a) wie, że się urodził na Ukrainie, ale kim jest - nie ma pojęcia.

Wychował się w Małej Odessie w Nowym Jorku, chociaż ojciec bohatera udaje tylko, że jest Żydem ("chodzisz do synagogi częściej niż rabin!" - wykrzykuje do niego żona). Po tym, jak Jurij staje się świadkiem napadu na restaurację znajduje pomysł na swoje życie: chce sprzedawać broń (czyli - jak mówi - "zaspokajać podstawowe potrzeby człowieka"). Jedna broń przypada na 12 ludzi na planecie.

Pytanie tylko... Jak uzbroić pozostałych 11?"To jedyne zmartwienie pana życia i śmierci. Jurij Orłow krok po kroku wspina się na "zbrojny Olimp". Nie interesuje go komu sprzedaje, często obu stronom konfliktu. Ostatnio największe zyski czerpie współpracując z krwawymi dyktaturami w Afryce... Niebezpieczny, gotowy na wszystko, przebiegły w swojej profesji osiągnął wyżyny.

Pasmo jego „sukcesów” przerywa jednak spotkanie z wrogiem, którego nigdy nie oczekiwał – z własnym sumieniem. Nie jest jednak łatwo pożegnać się z życiem pełnym pięknych kobiet, luksusu i adrenaliny, zwłaszcza kiedy nikt nie chce żebyś odchodził, nawet twoi wrogowie. Koniecznie zostańcie do samego końca, ponieważ wtedy pojawia się gorzka ale prawdziwa kwestia na temat tego, kto tak naprawdę na największą skalę na świecie handluje bronią.

Kwestia, która stanowi wyjątkowo trafne podsumowanie całego filmu i całkowicie (?) rozgrzesza głównego bohatera. W porównaniu z nimi (największych handlarzy bronią jest kilku) Yuri to płotka...

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.