Jesienią ubiegłego roku Rada Miejska w Pszczynie miała przyjąć MPZP, na mocy którego u zbiegu ulic Żorskiej i Wodzisławskiej wydzielone zostałyby tereny inwestycyjne pod przyszła strefę ekonomiczną. Byłaby to finalizacja działań i rozmów podjętych jeszcze w 2012 roku, a dzięki którym docelowo powstać miało wiele miejsc pracy, a także przedsiębiorstwa, z których podatki zasiliłyby pszczyński budżet.

Niemalże w przeddzień podjęcia uchwały dysponent gruntów - Instytut Ogrodnictwa (nad którym nadzór sprawuje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi) sprzedał tereny prywatnemu przedsiębiorcy. Dzięki tej transakcji osoba, która zakupiła nieruchomości z dnia na dzień mogłaby się wzbogacić na tym przedsięwzięciu 25-krotnie.

- Wystąpiłem do ministra skarbu i do instytutu z wnioskiem o unieważnienie przetargu, ponieważ uważamy, że jest to ze szkodą dla skarbu państwa. Gdybyśmy zmienili klasyfikację gruntu, to cena skoczy z 6 złotych za metr - za jaką to kupił prywatny inwestor - na prawie 150 złotych - mówił wówczas burmistrz Dariusz Skrobol, starając się powstrzymać zawarcie umowy sprzedaży.

Decyzja w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie zapadła, a burmistrz zdecydował się przekazać temat instytucji kontrolnej. - Wszyscy - w tym przedsiębiorcy i instytut - wiedzieli, że przygotowujemy teren pod strefę i będzie prawie 20-krotna zmiana wartości tych gruntów. Wystąpimy do prokuratury, aby zbadała czy nie nastąpiło naruszenie ustawy, w myśl której zadziałano na szkodę skarbu państwa - zapowiadał Dariusz Skrobol i sygnalizował, że sprawa ta budzi podejrzenia.

Burmistrz tak uczynił i złożył doniesienie do prokuratury w sprawie przekroczenia przez dyrektor Instytutu Ogrodnictwa swoich uprawień. Organ kontrolny sprawdził tymczasem, czy osoba prowadząca nie przyjęła korzyści majątkowych, związanych z tą transakcją.

Z końcem września tego roku do Urzędu Miejskiego w Pszczynie wpłynęło pismo, w którym prokuratura w Zgierzu poinformowała o umorzeniu postępowania dotyczącego zbycia nieruchomości.

Burmistrz Pszczyny nadal jest zdania, że dyrektor Instytutu Ogrodnictwa przekroczyła swoje uprawnienia i podjął decyzję o złożeniu zażalenia na umorzenie śledztwa. Jak udało się dowiedzieć naszej redakcji, takie pismo zostało wysłane w październiku. Wnosi się w nim o uchylenie zaskarżonego postanowienia i dalszego prowadzenia postępowania w kierunku postawienia zarzutów sprawcy z czynu z art. 296 Kodeksu Karnego.