
Wiadomości
- 1 czerwca 2025
- wyświetleń: 12529
60 lat temu w "czynie społecznym" powstało Przedszkole nr 2 w Pszczynie. W przedszkolu kiedyś i dziś
Publiczne Przedszkole nr 2 w Pszczynie im. Juliana Tuwima ma już 60 lat. Z okazji okrągłego jubileuszu placówka świętuje przez cały rok, a w czerwcu odbędzie się tradycyjnie uroczysty piknik rodzinny, będący kulminacją obchodów. Dzieci już czekają na ten dzień. - To one są najważniejsze. Mam nadzieję, że każdy, kto kończył nasze przedszkole, ma dziś dobre wspomnienia - mówi Barbara Worek, dyrektor PP2. A my sprawdzamy, jakie były kulisy powstania placówki i jak dawniej działały przedszkola.

Przedszkole nr 2 przy ul. Zamenhofa jest jednym z najstarszych w Pszczynie. Zostało wybudowane w tzw. czynie społecznym w 1965 roku, ale jego historii należy szukać we wcześniejszych latach, kilka ulic dalej. W 1934 roku powstała bowiem 7-klasowa powszechna szkoła niemiecka przy ul. Batorego (wtedy Sienkiewicza), a wraz z nią oddział przedszkolny, mieszczący się w tym samym budynku. Dla wielu z nas to po prostu budynek dawnego gimnazjum nr 1 (wcześniej SP nr 5), lecz osoby pamiętające dawniejsze czasy nazywają go "ćwiczeniówką". - Chodziłam tu do niemieckiego przedszkola, a potem do niemieckiej szkoły w okresie okupacji. Pamiętam z tamtych czasów, że przedszkole i szkoła miały osobne wejścia, dzieci przedszkolne wypoczywały tu na leżakach na zewnątrz i był nawet basenik. Po wojnie działała tu tzw. "ćwiczeniówka", czyli szkoła, w której uczyły się uczennice ówczesnego liceum pedagogicznego. Niedaleko był też ich internat. W ćwiczeniówce i w liceum pedagogicznym uczyli ci sami nauczyciele, a uczennice dzięki sąsiedztwu przedszkola mogły już wtedy nabyć trochę praktyki w zawodzie - wspomina pani Irena Jarczyk, która w latach 60. i 70. pracowała w przedszkolu nr 2 jako wychowawca, a później została dyrektorką przedszkola w Goczałkowicach.
Pomysł wybudowania nowego, większego przedszkola w Pszczynie pojawił się w latach 60., kiedy to w całej Polsce z rozmachem budowano nowe szkoły w myśl gomułkowskiego hasła "tysiąc szkół na Tysiąclecie Państwa Polskiego". Były to czasy dla szkolnictwa trudne, ponieważ wiele placówek oświatowych doznało zniszczeń w czasie wojny, a wyż demograficzny z lat 50. domagał się zorganizowania dla dzieci nowych miejsc do nauki. Były potrzebne nie tylko szkoły, ale też przedszkola. W ten sposób w 1965 roku powstało przedszkole nr 2.
Jak czytamy w kronice przedszkolnej, pomysłodawcą budowy był tow. Paweł Jakubiec, I Sekretarz Komitetu Powiatowego PZPR. Niebawem zawiązał się Komitet Budowy, któremu przewodniczył inż. Stanisław Piątnica, którego jednak później zastąpił inż. Jerzy Kurzelewski. Budowa ruszyła w sierpniu 1963 roku. Według kosztorysu koszty budowy opiewały na kwotę 2 969 000 starych złotych, z czego społeczeństwo pszczyńskie pokryło 1 284 000 zł, a pszczyńskie zakłady pracy ze swoich nadwyżek przekazały dotację na kwotę 527 967, 20 zł. Budowę dofinansowała też administracja państwowa. Inwestorem budowy był PMRN w Pszczynie, a wykonawcami: MPRB w Pszczynie, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Pszczynie, Bielskie Przedsiębiorstwo Instalacji Sanitarnej i Państwowy Ośrodek Maszynowy W Pszczynie.
W kronice czytamy, że przy budowie chętnie pracowali rodzice, robotnicy miejscowych zakładów pracy, młodzież Internatu Zasadniczej Szkoły Zawodowej oraz Państwowego Liceum Pedagogicznego, a także wojsko.


Otwarcie obiektu nastąpiło 5 września 1965 r. zaraz po tym, jak w godzinach dopołudniowych uroczyście odsłonięto sąsiadujący z przedszkolem pomnik Wdzięczności i Braterstwa Broni na placu Wolności. Jak podał Tygodnik "Echo", placówka na dzień dobry przyjęła w swoje progi 120 przedszkolaków (aktualnie, w 2025 r., to ponad 170 dzieci).
Po otwarciu nowej placówki w centrum miasta zamknięto oddział przedszkolny przy ćwiczeniówce, a pracownicy rozpoczęli pracę w nowopowstałym budynku. Kierowniczką przedszkola była wówczas Stefania Sala, osoba, która dała się zapamiętać pracownikom jako osoba świetnie zorganizowana i bezkompromisowa.
W tych samych okolicznościach trzy lata wcześniej powstało w Pszczynie Przedszkole nr 1 przy ul. Jana Kupca - w 2022 roku również obchodziło swoje 60-lecie istnienia.
Początkowo w przedszkolu na Zamenhofa funkcjonowały cztery oddziały - odpowiednio dla dzieci 3-letnich, 4-letnich, 5-letnich i 6-letnich. W budynku znajdowały się cztery sale, a ostatnia z nich, w tej chwili należąca do grupy Biedronek, była salą gimnastyczną. Bezpośrednio z salek wychodziło się na nieistniejący już murowany taras, na którym często stawiano stoliki, w ciepłe dni odbywały się na nim ćwiczenia i zabawy. Od zawsze placówka dysponowała rozległym ogrodem, od początku miała też swoją kuchnię, z której do grup wędrowały śniadania, obiadki i podwieczorki.
Z czasem przedszkole powiększało się o kolejne oddziały, a w roku 2002, gdy jego dyrektorką została Teresa Kloc, w filię PP2 przekształcono dwa oddziały likwidowanego Przedszkola nr 3, działającego przy ul. Poniatowskiego. Struktura ta utrzymywała się do roku 2017, kiedy to organ prowadzący zdecydował o zamknięciu filii oraz wybudowaniu 5-oddziałowego przedszkola przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej. Wcześniej, bo w 2009 roku, przedszkole przy Zamenhofa rozbudowało się z kolei o nową, piętrową kondygnację dla 50 dzieci. Do dziś jest przedszkolem 7-oddziałowym.
Jak wyglądała przedszkolna codzienność dawniej, gdy nie było wielu udogodnień, dziś oczywistych? - Na pewno nie brakowało zaangażowania ze strony nauczycieli, choć faktycznie były to siermiężne czasy. Pamiętam, że na zajęcia dla dzieci z lepienia w glinie, musiałyśmy zawsze samodzielnie tę glinę zdobyć i mam tu na myśli zbieranie jej w terenie. A gdy trzeba było przygotować coś o przyrodzie i odgłosach zwierząt, to brałyśmy taki mały radiomagnetofon na kasety i szłyśmy nagrywać dźwięki w plener, żeby je potem dzieciom odtworzyć - z uśmiechem wspomina Dorota Strzała, najpierw wychowawczyni, a później dyrektorka przedszkola nr 2 w Pszczynie w latach 1992-2002. - Dziś najprostsza rzecz to dać dzieciom kolorowanki, które można skserować. Kiedyś takich możliwości nie było. Każdy obrazek trzeba było odrysować od kalki lub stało się przy oknie i nanosiło kontury na następną kartkę - dodaje Barbara Szlajber, była dyrektorka przedszkola w Studzienicach, a w latach 70. i 80. wychowawczyni na Zamenhofa.


Nic dziwnego, że w tamtych czasach również rodzice wspierali nauczycieli i, na przykład, we własnym zakresie reperowali przedszkolne zabawki lub szyli ubranka dla lalek. Co roku na wiosnę porządkowali ogród przedszkolny. Angażowali się też, gdy trzeba było wystroić salę na bal kostiumowy. Było co robić, bo 40-50 lat temu poszczególne grupy liczyły nawet ponad 45 dzieci!
Do każdej były przydzielone dwie nauczycielki i woźna oddziałowa, jednak wychowawcy pracowali zmianowo, więc w praktyce dzieci były stale pod opieką jednego ciała pedagogicznego. - Teraz w przedszkolu jest tak samo, ale grupy liczą o połowę mniej dzieci. Kiedyś natomiast wiele placówek pracowało na zmiany, bo dzieci było tak dużo. Jedne przychodziły do przedszkola rano, inne dopiero popołudniu. Proszę sobie wyobrazić poza tym, że w piwnicach naszego przedszkola działała pralnia, ale całe pranie trzeba było potem zawozić do magla. Samodzielnie należało sobie zorganizować poza tym zakupy i pani intendentka często jeździła po towar i produkty spożywcze na rowerze - tak opisuje dawne kulisy działania przedszkola Barbara Worek, obecna dyrektorka placówki.
Wiele z tych dawnych okoliczności wydaje nam się dziś nieprawdopodobna. Mamy wszystko - ułatwienia, rozwinięty transport, zabawki i pomocne naukowe na wyciągnięcie ręki. Kiedyś czasy były inne. Przy takiej liczbie dzieci w przedszkolu pracowała nawet higienistka i odbywały się też stałe wizyty lekarskie. Wspomina o tym pani Dorota Strzała. - Higienistka przychodziła do nas dwa razy w tygodniu, a raz w tygodniu pojawiała się lekarka. Dzieci były pod stałą obserwacją medyczną i dzięki temu choroby mniej się rozprzestrzeniały. Lekarz mógł skierować na badania, kiedy zauważył coś niepokojącego. Czasem w grupie dzieci łatwiej dało się dostrzec jakieś nieprawidłowości u konkretnego dziecka. My też obserwowałyśmy, bo mamy w tamtych czasach były bardzo zabiegane. Nieraz zdarzało się, że po drodze do własnego domu, odprowadzałam jeszcze kilkoro dzieci z przedszkola. Dziś sytuacja nie do pomyślenia - mówi pani Dorota.


Harmonogram dnia w przedszkolu nr 2 jest od zawsze taki sam. Dzieci można przyprowadzać do przedszkola do godziny 9 na śniadanie, potem odbywają się zajęcia dostosowane do przedziału wiekowego grupy, następnie podawany jest obiad, później rozpoczyna się leżakowanie, po nim podwieczorek, czas na zabawę i powrót do domu. Mało osób zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że kiedyś przedszkole było czynne również w soboty.
Od przedszkolnej rutyny były oczywiście odstępstwa, takie jak wyjścia, wyjazdy, wycieczki, wizyty. - Kiedyś w przedszkolach obchodziło się na przykład Dzień Wojska Polskiego, Dzień Policjanta czy Dzień Kolejarza. Przed 1 maja trzeba było z dziećmi iść pod Dom Partii z uroczystą delegacją. Dzieci wychodziły też do zakładów pracy - odwiedzały warsztat zegarmistrza, szewca albo piekarza - wspomina pani Barbara Szlajber. O szczególnych wydarzeniach opowiada pani Irena, która z najlepiej wspomina bale kostiumowe, uroczysty Dzień Matki i inne wydarzenia, na których wszystkie dzieci występowały, śpiewały i tańczyły oraz inscenizowały Czerwonego Kapturka czy Królewnę Śnieżkę. - Bardzo dużą wagę przykładało się do występów artystycznych, szczególnie śpiewu i tańca. Codziennie śpiewaliśmy bez pomocy magnetofonu, aranżowaliśmy też orkiestrę. Dzieci dużo uczyły się tańców ludowych i narodowych - mówi pani Irena. - A z wycieczek to bardzo miło wspominam coroczne wyjazdy pociągiem do lasu w Radostowicach na pikniki. W tamtejszej leśniczówce mieszkała ówczesna dyrektorka przedszkola i ona taką inicjatywę zapoczątkowała - dodaje.

Obecnie dzieci częściej wychodzą na spektakle, do kina, na specjalnie zorganizowane warsztaty, odwiedzają muzea, park pszczyński. Jeśli któryś z rodziców ma ciekawą pracę i ma taką możliwość, nierzadko zaprasza grupę przedszkolaków do siebie. Organizowane są spotkania z policjantami i strażakami. Dzieci chętnie odwiedzają sale zabaw. Starszaki przygotowują się do olimpiady przedszkolaków, a na co dzień zgłębiają podstawy czytania, pisania, liczenia czy języka angielskiego. Przedszkole zatrudnia poza tym logopedę, psychologa i pedagoga specjalnego. - W celu uatrakcyjnienia oferty edukacyjnej przedszkole organizuje zajęcia adaptacyjne dla najmłodszych, zajęcia otwarte dla rodziców, realizowane są innowacje pedagogiczne, pozyskujemy środki finansowe na realizację programów o charakterze ogólnopolskim oraz finansowanych ze środków unijnych - wymienia dyrektorka PP2, Barbara Worek.
Oferta atrakcji, która trafia do przedszkoli jest w dzisiejszych czasach bardzo szeroka. Dzieci mogą ciekawie spędzić czas na warsztatach dogoterapii czy podczas pokazu iluzjonisty. Prace plastyczne dzięki dostępnym materiałom są bardzo kreatywne. - Nadal w przedszkolu co roku odbywa się bal kostiumowy. Kiedyś jednak wybierano królową i króla balu, dziś już tego nie robimy. Dzieci różnie to przeżywają, bo każde chce być w tym dniu wyjątkowe. Naszą tradycją od wielu lat jest poza tym hucznie obchodzony Mikołaj, chwilę później kiermasz bożonarodzeniowy, a kolejną piknik rodzinny organizowany co roku w czerwcu. Wtedy najbardziej widać zaangażowanie rodziców, którzy pieką ciasta czy robią z dziećmi ozdoby świąteczne - mówi Barbara Worek. Przy okazji dowiaduję się ciekawostki - dawniej przedszkole organizowało także bale rodzicielskie dla rodziców przedszkolaków. Odbywały się one w przedszkolu lub po sąsiedzku, w Domu Działkowca.


Byłe wychowawczynie z przedszkola nr 2 im. Juliana Tuwima pytam, jakie kiedyś były dzieci i jacy byli rodzice. - Chyba mniej roszczeniowi niż współcześnie - mówią zgodnie rozmówczynie. - A dzieci były bardziej otwarte i słuchające. Nie porównywały się i nie było dla nich ważne kto jak jest ubrany. Bardzo potrzebowały też miłości i ciepła, a jednocześnie naprawdę okazywały szacunek nauczycielowi. Spotykam wielu swoich dorosłych już wychowanków, którzy do dziś mi się kłaniają i dobrze wspominają tamten okres. A ja potrafię ich wymienić z imienia i nazwiska. Dla mnie lata spędzone w tym przedszkolu to był najszczęśliwszy czas - wyznaje pani Dorota, która w sumie przepracowała w placówce 35 lat.
Kolejno dyrektorkami Przedszkola nr 2 były: Stefania Sala, Maria Szynkowska, Dorota Strzała, Teresa Kloc. Od 2017 funkcję tę pełni Barbara Worek.
Swój jubileusz przedszkole świętuje już od początku roku - w styczniu starszaki przygotowały jasełka, które następnie mistrzowsko zaprezentowały na scenie Pszczyńskiego Centrum Kultury. Kulminacja obchodów 60-lecia Publicznego Przedszkola nr 2 im. Juliana Tuwima w Pszczynie przypada na czerwiec tego roku. Podczas uroczystego pikniku rodzinnego, który odbędzie się 14 czerwca na terenie ogrodu przedszkolnego będzie można obejrzeć wystawę starych fotografii i kronik przedszkolnych.
Przedszkole za pośrednictwem portalu pless.pl zaprasza tego dnia do odwiedzin wszystkie osoby związane z placówką, w tym dawnych nauczycieli i wychowanków. Ponadto osoby, które pielęgnują fotografie oraz wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w tym miejscu, mogą podzielić się nimi do 30 maja 2025, po wcześniejszym skontaktowaniu się z sekretariatem.
Artykuł powstał dzięki wspomnieniom pań: Doroty Strzały, Ireny Jarczyk i Barbary Szlajber oraz wsparciu dyrektor Barbary Worek.
Historyczne ciekawostki
Odkurzamy ciekawe fakty o Ziemi Pszczyńskiej sprzed lat, szukamy starych fotografii. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj

Gorący temat[Historyczne ciekawostki] Kuchnia w zamku pszczyńskim u schyłku XIX i na początku XX stulecia

Gorący temat60 lat temu w "czynie społecznym" powstało Przedszkole nr 2 w Pszczynie. W przedszkolu kiedyś i dziś

Gorący temat[Historyczne ciekawostki] Daisy jako siostra Czerwonego Krzyża

Gorący temat[Historyczne ciekawostki] Zarzecze - zatopiona wieś. Zobaczcie unikalne zdjęcia miejscowości!

[Historyczne ciekawostki] Stare wielkanocne pocztówki

Gorący temat[Historyczne ciekawostki] Wielkanocne podróże rodziny książęcej
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.