Zaostrzony wyrok dla podpalacza Przystani Ocalenie w Ćwiklicach

"Sąd zwrócił uwagę na okrucieństwo, jakiego dopuścił się skazany oraz skalę zagrożenia jaką stworzył swoim czynem, narażając ocalone zwierzęta na całkowite pozbawienie pokarmu. Wyrok jest prawomocny. Mamy nadzieję, że ten wyrok uchroni podobne miejsca przed innymi zwyrodnialcami, którzy chcieliby w podobny sposób narazić zdrowie i życie innych ocalonych zwierząt. Do końca naszych dni będziemy chronić naszych podopiecznych i nie pozwolimy na okrucieństwo wobec nich. To Nasi czworonożni Przyjaciele! Serdecznie dziękujemy za pomoc Pani Mecenas Katarzynie Bonar" - czytamy w komunikacie Przystani Ocalenie w mediach społecznościowych.



Przypomnijmy: w połowie lutego oskarżonego - 23-letniego Tomasza W. skazano za wszystkie 3 zarzuty: sprowadzenie niebezpiecznego zdarzenia w postaci pożaru w Przystani Ocalenie w Ćwiklicach, a także wcześniejsze przestępstwa - usiłowanie nieudolne kradzieży w domu na terenie Ćwiklic oraz kradzież ciągnika o wartości około 15 tysięcy zł. Orzeczono łączną karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, obowiązek naprawienia szkody na rzecz Fundacji Przystań Ocalenie w wysokości 55 tysięcy 345 zł oraz zapłatę nawiązki w łącznej kwocie 1 800 zł dla pokrzywdzonych.

Jak informował nas w marcu prezes i sędzia Sądu Rejonowego w Pszczynie - Artur Kot, oskarżony był aresztowany przez 3 miesiące, co zaliczono na poczet kary. Wyrokiem zasądzono też koszty zastępstwa prawnego dla stron, zwolniono oskarżonego z kosztów postępowania. Jak dodaje, oskarżony kilka lat wcześniej był pracownikiem Fundacji. Mężczyzna przyznał się do winy, przepraszał, wyrażał żal i skruchę.

O podpaleniu w Przystani Ocalenie w listopadzie 2023 roku pisaliśmy tutaj: [WIDEO, FOTO] Pożar w Przystani Ocalenie w Ćwiklicach.

Do pożaru doszło w sobotę, 11 listopada około godz. 3.00 w nocy. Pożar objął zapasy słomy i siana dla zwierząt. W wyniku zdarzenia, na szczęście, nikt nie ucierpiał, nie było także konieczności przeprowadzenia ewakuacji ludzi czy zwierząt.