Odwołano przewodniczącego Rady. W tle konflikt w Warszowicach

Przypomnijmy, że to już kolejna w tej kadencji Rady Gminy zmiana osobowa na stanowisku przewodniczącego. Latem 2020 roku odwołani zostali ówczesny przewodniczący Andrzej Szaweł oraz wiceprzewodnicząca Irena Grabowska. Zastąpili ich Damian Herman oraz Grzegorz Cyrulik, wybrani w drodze głosowania. Powody decyzji o zmianie stanowisk w Radzie także dla osób pełniących funkcje były niejednoznaczne. Podczas tamtego posiedzenia, podobnie jak na sesji w dniu 28 lutego, również nie brakowało emocji. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule Burzliwa dyskusja nad zmianami funkcji w Radzie Gminy Pawłowice.

Z kolei w styczniu tego roku, po 12 latach nastąpiła zmiana na stanowisku sołtysa Warszowic. Kandydatami byli radny Andrzej Szaweł, który pełnił tę funkcję od 2011 roku oraz Wojciech Szymura. W wyniku głosowania nowym sołtysem został Wojciech Szymura. Mieszkańcy wybrali również nową radę sołecką. Szczegóły w artykule Wojciech Szymura nowym sołtysem Warszowic.

W uzasadnieniu projektu uchwały w sprawie odwołania przewodniczącego znajdujemy jedynie lakoniczną informację, "że w dniu 6 lutego 2023 r. wpłynął wniosek o odwołanie Przewodniczącego Rady Gminy Pawłowice Damiana Hermana" oraz że "wniosek spełnia wymogi art.19 ust.4 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym". Mówi ona, że aby wniosek został przyjęty, musi podpisać się pod nim co najmniej 1/4 ustawowego składu rady. W tym przypadku zrobiło to 6 z 15 radnych. Jako powód odwołania wskazano utratę zaufania do przewodniczącego.

Podczas sesji Rady Gminy w dniu 28 lutego wywiązała się burzliwa dyskusja, w której wskazywano na powody wystąpienia o odwołanie przewodniczącego. Jako pierwszy głos zabrał Damian Herman, który opowiedział o nastrojach, m.in. na zebraniach sołeckich. Wspomniał też o osobistych negatywnych doświadczeniach we współpracy z byłym sołtysem Warszowic Andrzejem Szawłem, radą sołecką i innymi osobami na przestrzeni lat.

- Odwołanie byłego przewodniczącego rady (Andrzeja Szawła w 2020 roku - przyp. red.) nie było moim marzeniem. Grzegorz Cyrulik może potwierdzić, że broniłem się przez parę miesięcy, mimo dużych nacisków - mówił Damian Herman.

- Mówi się, że ja skłóciłem Warszowice. To jakim cudem, kiedy określiłem na zebraniu wyborczym, że marzy mi się, by sołtys łączył, a nie dzielił, dostałem największe brawa. Na ostatniej komisji określił "ten pan" (były sołtys Warszowic Andrzej Szaweł - przyp. red.), że ja hejtowałem z całym zespołem i mówiłem, że przez 12 lat "rada sołecka i pan nic nie zrobiliście i kompletne dno", więc oświadczam, że nigdy nie powiedziałem, że nic nie zrobiliście i muszę podkreślić, że pana słowa to kłamstwa - mówił.

Wskazał również na inne słowa wypowiadane przez Andrzeja Szawła pod swoim adresem, które określił jako nieprawdziwe, m.in. te dotyczące wysokich środków finansowych przekazanych na tor curlingowy.

Następnie o mikrofon poprosił radny Zbigniew Dusza:

- Zabiorę głos, bo byłem wśród osób, które podpisały się pod tym wnioskiem. Jest to dla mnie niekomfortowa sytuacja, że rozpatrujemy taką sprawę, ale jeśli pan już raz był w takiej sytuacji, bo z pana przyczyny odwołaliśmy przewodniczącego Andrzeja Szawła, to byłem pewien, że potrafi pan współpracować z radą sołecka, że będzie pan ponad to. Rada sołecka jest instytucją, która jest najbliżej mieszkańców, a sami Państwo widzicie, że kłótnie strasznie dezorganizują pracę. Najbardziej na tym tracą mieszkańcy. A nigdy nie było takiej sytuacji, żeby przewodniczący stawał przeciwko sołtysowi, starej Radzie czy nowej Radzie. Zawsze był za radnymi. Bardzo ubolewam nad tym, że się tak dzieje. Ja akurat popieram curling, bo to jest rzecz, dzięki której w naszych Pawłowicach coś się dzieje. Nie podoba mi się jednak, że przewodniczący nie potrafi stanąć ponad te wszystkie kłótnie. Jesteśmy dla mieszkańców, a nie po to, by rozwiązywać między sobą jakieś sprawy - powiedział Zbigniew Dusza.

- Proszę mi wierzyć, że chciałbym współpracować i dziękuję za curling - odpowiedział D. Herman.

Głos zabrał Andrzej Szaweł:

- Pozwoli pan, panie Herman, że nie będę dorównywać pana poziomowi intelektualnemu. Odnośnie mojego odwołania, to trzeba być naprawdę bezczelnym, żeby przyjechać do mnie do domu w sobotę i z miną misjonarza mówić mi, że mam się podać do dymisji. Zapytałem dlaczego. Odpowiedział pan: "mamy większość dwóch głosów" - wspomniał sytuację z 2020 roku.

- Nie rozumiem, jak można być takim człowiekiem. Na co dzień kreujesz się pan na porządnego, bogobojnego człowieka, jest pan kościelnym, zbiera pan ofiarę, można by pomyśleć - prawie święty człowiek. Ale rzeczywistość jest inna. To pan zorganizował i przewodził grupie hejterskiej, która doprowadziła do zniszczenia ludzi, którzy przez 12 lat robili wszystko, by sołectwo Warszowice wyglądało ładnie, a ludziom żyło się coraz lepiej i bezpieczniej. To pana kłamstwa, obłuda, narcyzm, mogły doprowadzić do tragedii. Oczywiście zrobił to pan rękami innych. Słowa w hejcie internetowym o radzie sołeckiej i sołtysie są niegodne każdego radnego, a co dopiero przewodniczącego Rady. Radny składa przysięgę i ma obowiązek pracować na rzecz wszystkich mieszkańców gminy, a nie załatwiać swoje partykularne interesy i to metodami, które są karalne, bo hejt podlega karze (...). O człowieku nie świadczy wykształcenie ani talent, ale to, jak traktuje drugiego człowieka. Bardzo proszę, aby pan dalej nie powtarzał tych słów, że rada sołecka i sołtys nic nie zrobili, proszę przestać kłamać - mówił podczas sesji Andrzej Szaweł.

- Poproszę o dowody, że hejtowałem - odparł Damian Herman.

Następnie odezwała się Karolina Szymaniec-Mlicka:

- Na wstępie chciałam tylko sprostować sprawę odwołania pana Andrzeja Szawła z funkcji przewodniczącego. Proszę mi wierzyć... Damian Herman był ostatnią osobą, która dążyła do tego. On był pewnym stoperem naszych działań. Żebyśmy nie przypisywali komuś rzeczy, których nie było - wyjaśniła.

- Przysłuchiwałam się temu, co było na ostatniej komisji i naszła mnie taka refleksja: zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy Rady i prowadzenie jej obrad. On nie ma jakichś dodatkowych uprawnień, nie jest jakimś "nadradnym", bo tworzymy tutaj jakieś przeświadczenie, że przewodniczący to jest radny wyższy od innych. Tak nie jest. On tylko ma organizować pracę Rady i do tego ja osobiście nie mam zastrzeżeń. Pan Zbigniew Dusza też ostatnio mówił, że nie ma. To mógłby być powód, dla którego moglibyśmy odwołać pana Damiana. Każdy z Państwa będzie głosował jak chce - mówiła podczas posiedzenia K. Szymaniec-Mlicka.

- Padło słowo hejt. Musimy mieć chyba trochę grubszą skórę. Zdecydowaliśmy się na działalność publiczną i siłą rzeczy jesteśmy poddawani krytyce. Komuś się podobają nasze działania, a komuś nie. Jeżeli wszystko będziemy nazywali hejtem, to nie wiem, czy to jest właściwa droga. Powinniśmy być przygotowani na krytykę. Wydaje mi się, że wyrazem krytyki naszej działalności są wybory. Czy to samorządowe, czy to wybory na sołtysa. Mieszkańcy Warszowic zdecydowali, dokonali pewniej zmiany (...). Były wybory, poddajemy się wtedy ocenie mieszkańców - komentowała.

- Sytuacja w Warszowicach nie powinna wpłynąć na to, czy odwołujemy przewodniczącego Rady Gminy czy nie. Wydaje mi się, że sprawa Warszowic powinna zostać rozwiązana w Warszowicach - dodała K. Szymaniec-Mlicka.

- A jeśli chodzi o hejt, przypomnijcie sobie Państwo, czy nigdy nie powiedzieliście czegoś niestosownego czy nawet zahaczającego o kodeks postępowania karnego w stosunku do innego radnego. Zdarzały się nam różne wypowiedzi, więc zastanówmy się, zanim użyjemy słowa hejt. A przygotowani na krytykę naszej działalności powinniśmy być już startując w wyborach - dodała.

Andrzej Szaweł odparł:

- Wiadomo było, że będzie pani bronić przewodniczącego. Czy była pani na innych zebraniach wiejskich oprócz Warszowic? Kiedy ostatnio było na zebraniu wiejskim prawie 250 osób? Doskonale pani wie, że to był hejt przez cały tydzień, to nie było jedno słowo. Dlatego oburzeni byli mieszkańcy i rada sołecka. Dlatego tyle ludzi przyszło.

Sprawę skomentował także radny Janusz Harazin.

- Smuci mnie ten wniosek, bo wydawało mi się, że w ostatnim czasie nasza Rada próbowała się dogadać. Każdy ma nieraz swoje zdanie, ale komisje wyglądały według mnie coraz lepiej, mieliśmy wspólny cel - działać dla naszych mieszkańców jak najlepiej. Niepotrzebnie według mnie konflikt z Warszowic przechodzi na Radę. Ten podział będzie widoczny niestety już pewnie do końca kadencji. To mnie smuci najbardziej, bo każdą z osób bardzo szanuję. Przyszłość Rady mnie martwi, nie było to potrzebne - powiedział.

Zapis dyskusji z transmisji z sesji Rady Gminy z dnia 28 lutego można obejrzeć tutaj:

Po zakończonej dyskusji przystąpiono do głosowania. Wzięło w nim udział 14 uprawnionych radnych (z pominięciem D. Hermana). Za odwołaniem z funkcji przewodniczącego zagłosowało 8 samorządowców, przeciw było 6 osób. Tym samym Damian Herman przestał pełnić swoje obowiązki.

Podczas posiedzenia przystąpiono do wyboru nowego przewodniczącego. Jedyną kandydatką była Helena Matera. W pierwszej turze głosowania zarówno "za", jak i "przeciw" zagłosowało po 7 radnych. Zarządzono więc drugą turę. Ponownie zgłoszono 1 kandydata - Helenę Materę. Sytuacja z równoważącymi się głosami "na tak" i "na nie" powtórzyła się i przeprowadzono trzecią turę głosowania. Po raz kolejny jedyną kandydatką była Helena Matera. Zastępca przewodniczącego Rady Gminy zaproponował kandydaturę Bogusławy Pietrek. Ta jednak nie wyraziła zgody. W trzeciej turze sytuacja z głosami powtórzyła się (7 osób "za" i 7 "przeciw"), wobec czego przewodniczący nie został wybrany.

Do kolejnej sesji obrady prowadził będzie zastępca przewodniczącego - Grzegorz Cyrulik. Po nieudanych wyborach Rada przeszła do kolejnego punktu obrad - informacji wójta.

- Chciałem podziękować za współpracę byłemu przewodniczącemu Damianowi Hermanowi - obrady były super prowadzone, natomiast niestety nie udało się pogodzić wspólnego interesu - tj. dobro mieszkańców gminy Pawłowice - podsumował Franciszek Dziendziel.