Szopkę pan Piotr udostępnia dla mieszkańców po raz pierwszy.

- Odkupiłem stajenkę od mieszkańca Siennej koło Żywca, który wystawiał ją u siebie przez 15 lat, ale postanowił zrezygnować. Ofertę sprzedaży znalazłem na portalu ogłoszeniowym. Szopka jest skonstruowana z płyty wiórowej, ręcznie malowana przez jego ojca - mówi Piotr Gajda.

- To trzeba zobaczyć na żywo, zapraszam do przyjścia na ul. Hodowców 64 - przekonuje. I dodaje, że od świąt stajenkę przyszło oglądać już około tysiąc osób - nie tylko mieszkańców sołectwa i pobliskich miejscowości. Byli nawet goście z okolic Oświęcimia.



- Ludzie przyjeżdżali z ciekawości, żeby w święta ruszyć się z domu, pokazać coś dzieciom. Chętnie do nich wychodziłem, żeby porozmawiać. O to w tym chodzi, żeby spotkać się z ludźmi. Przy stajence spotkali się mieszkańcy, którzy już lata się nie widzieli - opowiada wielkowiślanin.

W montażu stajenki pomagał panu Piotrowi siostrzeniec Damian. Bożonarodzeniową atrakcję można podziwiać do 6 stycznia w godz. 16.30 do 20.00 (w święta była czynna do 22.00).