Może to atmosfera jarmarku, może dawno niewidziany w takiej ilości śnieg, a może po prostu przyzwyczajenia sprawiły, że nasi rozmówcy nie uznają oszczędzania na wydatkach świątecznych? Przynajmniej nie przed kamerą. Większość osób, z którymi mieliśmy okazję pogawędzić w miniony weekend twierdziła, że pod tym względem się nie ogranicza.

Na kolacji wigilijnej nie może niczego zabraknąć, prezenty również kosztują, ale powinny być, podobnie jak oprawa świąt chociażby w postaci choinki czy ozdób. Zdecydowanie nie każdy serwuje w Wigilię 12 potraw, niemniej lubimy pozwolić sobie na różne rarytasy i dogodzić podniebieniu. Niektórzy w tym roku nieco uszczuplą udział ryb w kolacji wigilijnej, jednak śląskie i indywidualne tradycje rodzinne, jeśli chodzi o kulinaria, raczej zostają zachowane.

Pszczynianie przyznają, że w ciągu roku oszczędzają na wielu rzeczach, więc przynajmniej przez te kilka świątecznych dni chcą o tym okrajaniu wydatków zapomnieć. To kwestia zdrowia psychicznego. Wolą nie liczyć dokładnie, ile wydają, a zwyczajnie cieszyć się atmosferą.

Pozostaje jeszcze pytanie bez czego mieszkańcy Pszczyny nie wyobrażają sobie Świąt Bożego Narodzenia. Najczęściej bez towarzystwa rodziny, a także bez choinki i tradycyjnych śląskich makówek!