Przypomnijmy: w kwietniu br. w KWK Pniówek wybuchy metanu zabiły 16 górników i ratowników górniczych. Eksperci zdecydowali o otamowaniu podziemnych wyrobisk w rejonie katastrofy tysiąc metrów pod ziemią ze względu na trwający tam pożar. Za tamami wciąż znajdują się ciała 7 ofiar tragedii.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, obecnie analizy ekspertów wskazują na możliwość likwidacji pola pożarowego i wejścia w zamknięty rejon.

Podczas konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko poinformował, że kopalnia przygotowała wniosek do Okręgowego Urzędu Górniczego w sprawie zdjęcia pola pożarowego. Spółka czeka teraz na decyzję.

Poinformował, iż z uwagi na to, że pole pożarowe ogranicza przestrzeń otamowaną, prowadzi do tego, żeby można rozpocząć przygotowania do wejścia po zaginionych pracowników. Celem jest dotarcie do nich i przywrócenie ich - na tyle, na ile jest to możliwe - rodzinom.

Jak wyjaśnił wiceprezes, kopalnia zaplanowała wejście w rejon katastrofy różnymi etapami. Wstępnie jest to przez specjalistów zaopiniowane pozytywnie, jednak będzie to zależało od otrzymanej decyzji dyrektora urzędu górniczego.