Reklama

Wiadomości

  • 10 grudnia 2021
  • 13 grudnia 2021
  • wyświetleń: 7530

Szlachetna Paczka w Pszczynie. Pomoc otrzymały 52 rodziny!

W sobotę, 11 grudnia odbył się Weekend Cudów, czyli finał Szlachetnej Paczki, podczas którego potrzebującym rodzinom zostały dostarczane dary. Kilka dni wcześniej porozmawialiśmy z Draganą Pastuszką - liderką Szlachetnej Paczki w rejonie pszczyńskim o tegorocznej edycji, rodzinach, które zostaną obdarowane i ich potrzebach.

Weekend Cudów w Pszczynie - Szlachetna Paczka 2021 - 11.12.2021 · fot. powiat


W tym roku paczki otrzymały 52 rodziny z całego powiatu pszczyńskiego. Dosłownie kilka dni przed finałem udało się znaleźć darczyńców dla ostatniej rodziny z gminy Pszczyna. Potrzebujący, którzy zostaną wsparci paczką to nie tylko rodziny - wielodzietne i te mniejsze, składające się z rodziców samotnie wychowujących dzieci i ich pociech. To także osoby samotne, starsze, schorowane.

- Wśród potrzebujących są osoby z niepełnosprawnością, która uniemożliwia im pracę. Mamy też rodziny, w których dziecko jest chore bądź niepełnosprawne. W tym roku mamy jedną rodzinę, w której praktycznie każdy na coś choruje. To też osoby starsze, które nie mają bliskich do pomocy. A zakup na przykład środków chemicznych czy zrobienie większych zakupów to zazwyczaj duży wysiłek - nie tylko ten finansowy. Starsza osoba czasami nie ma siły, żeby wnosić tego wszystkiego do mieszkania - wymienia Dragana Pastuszka, która od kilku lat angażuje się w akcję. Rok temu była zastępcą lidera, a w tym roku zdecydowała się zostać głównym koordynatorem.

Ubogich zgłaszają osoby prywatne oraz przedstawiciele różnych instytucji - np. pielęgniarki środowiskowe. W tym roku ponad 30 zgłoszeń wpłynęło z ośrodków pomocy społecznej. Darczyńcy to natomiast osoby z powiatu pszczyńskiego i okolic. Przeważają osoby prywatne - grupy znajomych i przyjaciół, pomagają też przedstawiciele instytucji i firm. Szlachetna Paczka nie mogłaby się jednak odbyć bez wolontariuszy - to 20 osób - zarówno młodych jak i w średnim wieku. W tym roku nie ma wśród nich młodzieży niepełnoletniej, która może zostać wolontariuszem wspierającym, czyli takim, który towarzyszy dorosłemu.

O co prosiły najczęściej rodziny?

- W tym roku dużo jest rodzin, które potrzebują opału. To tej zimy wyjątkowo droga inwestycja. Dla naszych darczyńców to także jest spory wydatek. Nie zawsze jest to węgiel - niektórzy potrzebują na przykład drewno. Oprócz opału, najważniejsze potrzeby to oczywiście żywność, środki chemiczne i odzież. Żywność powinna być długoterminowa. Produkty nie mogą ulec zepsuciu w magazynie, kiedy przez kilka dni oczekują na dostarczenie. Dzięki produktom z długą datą ważności, rodzina może zgromadzić zapasy na dłuższy czas - mówi pani Dragana.

- Tegoroczna edycja w rejonie pszczyńskim wystartowała dość późno, bo nie było lidera. W końcu ja się zdecydowałam, bo grodziło to wyłączeniem rejonu z tegorocznej edycji. Myślałam, że nie podołam, a jednak się udało. W krótkim czasie mieliśmy dużo pracy przy weryfikacji rodzin i wprowadzeniu ich do rejestru. Do ostatniego momentu byli zgłaszani do nas potrzebujący - opowiada koordynatorka.

- Wizyty u rodzin powinny wyglądać tak, że spotykamy się 2 razy. W tym roku było tak mało czasu, że realizowaliśmy te 2 etapy na jednym spotkaniu, również ze względu na koronawirusa, żeby jak najmniej było przemieszczania się i kontaktu - dodaje.

- Jedna taka wizyta trwa zwykle godzinę, może półtorej. Zdarzało się, że siedzieliśmy dłużej, jeśli rodzina była otwarta i rozmowna. Szlachetna Paczka to przecież nie tylko pomoc materialna, ale też wsparcie psychiczne. Staramy się, żeby spotkania nie były "odhaczeniem" kolejnego domu. Chcemy, żeby odwiedzana rodzina nam zaufała, chcemy z nią rozmawiać zwyczajnie, jak człowiek z człowiekiem, a nie przeprowadzać wywiad środowiskowy. Dłuższe rozmowy też pozwalają nam się lepiej zaznajomić z rodziną, dowiedzieć się różnych rzeczy, niekoniecznie potrzebnych do arkuszy Szlachetnej Paczki, ale ogólnie dla nas samych. Rodziny oczywiście różnie podchodzą do wizyt wolontariuszy, spotykamy ludzi otwartych, ale zdarzają się też osoby bardziej zamknięte w sobie, skromne, nieśmiałe czy takie, które nie lubią prosić kogoś o pomoc - relacjonuje Dragana Pastuszka.

- Jestem bardzo wdzięczna wolontariuszom, że w tak krótkim czasie ciężko pracowali i odwiedzali intensywnie rodziny, bo to zajmowało im czasami po kilka godzin dziennie. A wiadomo - to dorośli ludzie, każdy pracuje, ma swoje obowiązki domowe i służbowe. Po rozmowie i pozytywnej weryfikacji rodziny musieliśmy jeszcze wprowadzić arkusze na stronę Paczki, by stworzyć opis rodziny. To także jest czasochłonne. Mamy fajną, naprawdę zgraną ekipę. Wiele osób już któryś raz z kolei współpracowało z nami. Są to wolontariusze z powołania, którzy do wszystkiego podchodzą z sercem. Darczyńcy także są w tym roku bardzo hojni, super się z nimi współpracuje - mówi liderka Szlachetnej Paczki.

Warto wspomnieć, że podczas Weekendu Cudów działają nie tylko sami wolontariusze. To także osoby, które od kilku lat udostępniają busa do przewozu paczek. Również kolejny rok z rzędu pomoże OSP Pszczyna, która zawiezie i wniesie dary do domów. Starostwo Powiatowe w Pszczynie natomiast funduje obiady wszystkim pracującym podczas finału.

Magazyn Szlachetnej Paczki w rejonie pszczyńskim, jak co roku, znajdował się przy ul. Zamenhofa w Pszczynie - w Zespole Szkół Specjalnych. To tam darczyńcy przywieźli paczki.

ar / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.