REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 4 listopada 2021
  • wyświetleń: 50081

Druga część reportażu o Izabeli - relacja świadka z sali szpitalnej

W czwartek, 4 listopada na antenie telewizji TVN została wyemitowana druga część reportażu Uwaga o śmierci 30-Izabeli, która zmarła na sepsę w pszczyńskim szpitalu. O tym, jak wyglądały ostatnie godziny życia kobiety, opowiedziała redakcji Uwagi inna pacjentka, która leżała z nią na sali. O godz. 20.15 odbyła się na Facebooku transmisja spotkania dziennikarzy TVN ze świadkiem przebiegu hospitalizacji Izabeli oraz bliskimi przyjaciółkami zmarłej.

Wydanie specjalne programu Uwaga TVN z Pszczyny, poświęcone śmierci 30-letniej Izabeli w szpitalu w Pszczynie - 04.11.2021 r. · fot. Andrzej Grynpeter / pless.pl


W środę 3 listopada w telewizji TVN miała miejsce emisja 1 części reportażu o śmierci Izabeli. W czwartek ukazała się część druga.

Przypomnijmy: będąca w piątym miesiącu ciąży kobieta zmarła na sepsę w szpitalu w Pszczynie. Pełnomocniczka rodziny zmarłej stwierdziła, że do śmierci 30-latki doszło, gdyż lekarze czekali, aż płód obumrze. Pacjentka zmarła niespełna 24 godziny po przyjęciu do szpitala. Sprawę bada prokuratura. Trwa też kontrola NFZ w placówce.

W rozmowie z redaktorami programu rzecznik szpitala w Pszczynie, w którym zmarła 30-letnia Izabela, stwierdziła, że kobieta była właściwie zaopiekowana przez personel i lekarzy:

- Mogę powiedzieć, że była pod stałą opieką lekarską. Nie było sytuacji, w której pozostawiona była bez opieki. Dbał o nią cały zespół i proces leczniczy był prowadzony od samego początku - stwierdziła w materiale Uwagi Barbara Zejma-Oracz, rzecznik prasowy Szpitala Powiatowego w Pszczynie.

Innego zdania była jednak kobieta, która przebywała z Izabelą w jednej sali. Jej zdaniem 30-latka wielokrotnie alarmowała, że czuje się coraz gorzej:

- Bała się spać, jakby się bała, że się nie obudzi. W nocy już klęczała na ziemi, wymiotowała. Zabrali ją z sali mówiąc, że inne pacjentki muszą być wypoczęte i wyspane, bo jutro mają zabieg - opowiedziała dziennikarzom. - Wtedy widzieliśmy ją ostatni raz - dodała.

- Czuła, że coś jest nie tak, ale cały czas jej mówili, że serce płodu bije i dopóki bije, to tak musi być. Zgłaszała to kilkukrotnie położnej, mówiła to też lekarzowi, który był raz na wizycie. Miała swój termometr, sama mierzyła temperaturę. Miała bardzo wysoką gorączkę. Około godz. 20 siedziała po turecku i się trzęsła. Miała z 40 stopni gorączki. Poszłam po położne, lekarza. Przyszły tylko położne, sprawdziły, czy faktycznie ma tak wysoką gorączkę i wyszły. Wróciły po jakimś czasie i podały jej kroplówkę z jakimś lekiem przeciwgorączkowym - relacjonuje kobieta, która pozostaje anonimowa.

Izabela Sajbor
Izabela zmarła na sepsę w pszczyńskim szpitalu, do którego trafiła z bezwodziem · fot. Uwaga TVN


- Mówiły, że pewnie jest przeziębiona, bo ma taki zachrypnięty głos. Ona odpowiadała, że nie jest chora i że dzieje się z nią coś złego. Mówiła położnej: "Coś jest ze mną nie tak, coś się ze mną dzieje". Po kroplówce wróciła na chwilę do siebie, znów rozmawiałyśmy, ale po paru godzinach znów był nawrót gorączki i znów dostała kroplówkę. W międzyczasie była w zabiegowym i lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Serce biło, więc wszystko jest w porządku i trzeba czekać - słyszymy od pacjentki w materiale Uwagi.

- Dla mnie to było koszmarne przeżycie. Rozmawiałam z nią dużo, wiedziałam, gdzie pracuje, co robi. Po wyjściu ze szpitala, zadzwoniłam do jej wspólniczki i chciałam opowiedzieć, co się działo w szpitalu. Miejmy nadzieję, że dojdą do prawdy i ktoś opowie temu dziecku, czemu nie ma matki - powiedziała Uwadze.

W sprawie śmierci Izabeli i decyzji podejmowanych przez lekarzy w placówce wypowiedziała się w reportażu także pełnomocnik rodziny zmarłej - Jolanta Budzowska:

- W takich przypadkach, jak pani Izy lekarze mają do dyspozycji jedną, dosyć pojemną przesłankę. Jeśli podtrzymywanie ciąży zagraża życiu lub zdrowiu kobiety, lekarz ma prawo taką ciążę terminować. W tym przypadku lekarze czekali na obumarcie płodu, prawdopodobnie dlatego, żeby uniknąć zarzutu o dokonanie nielegalnej aborcji. Mówiąc kolokwialnie, to postawienie sprawy na głowie, bo lekarze bali się być może zarzutu aborcji, ale z pewnością nie skorzystali z legalnej furtki, którą mieli. Powinni terminować legalnie ciążę, dlatego, że życie pani Izy było zagrożone. Ten stan zagrożenia życia dynamicznie narastał.

Druga część reportażu o zmarłej Izabeli do obejrzenia na stronie programu Uwaga - kliknij w link.

Zapis transmisji na żywo specjalnego wydania programu Uwaga z pszczyńskiego Rynku:

Loading...


Więcej o pierwszej części reportażu i link do materiału wideo:
Reportaż o zmarłej Izabeli w programie Uwaga na antenie TVN


Link do filmu w serwisie YouTube:

ar / pless.pl

źródło: Uwaga! TVN

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.