Wiadomości
- 30 sierpnia 2021
- wyświetleń: 1193
Czy chcesz płacić za cudze kłopoty zdrowotne? Zastanów się, czy ubezpieczenie grupowe wystarczy
Materiał partnera:
Teoretycznie polisy na życie nie są w naszym kraju rzadkością. Mniej więcej co trzeci Polak na pytanie o ubezpieczenie może odpowiedzieć, że owszem, posiada... grupowe w miejscu zatrudnienia. To dobrze czy źle? Oczywiście można powiedzieć, że lepiej mieć takie, niż nie mieć żadnego, warto jednak dobrze zdać sobie sprawę, jakiej ochrony naprawdę potrzebujemy, a co otrzymujemy za odprowadzaną co miesiąc składkę.
Grupowe ubezpieczenia są tanie. Nieprawda!
Teoretycznie zaletą polis grupowych jest niska składka. Co to w ogóle znaczy? Nierzadko nigdy już nie zadajemy sobie takiego pytania. To rodzina wszak będzie po ewentualnej śmierci ubezpieczonego borykać się z problemem adaptacji do nowej sytuacji z wypłatą świadczenia o wysokości rzędu 10, 20 tys. zł - a takie sumy ubezpieczenia na życie wcale nie są rzadkością. Wyższe zdarzają się od wypadku w pracy bądź innych mniej prawdopodobnych zdarzeń. Czyż nie opłaca się zapłacić składki np. trzykrotnie a niekiedy nawet dwukrotnie wyższej, by rodzina otrzymała np. 100 tys. zł i rzeczywiście mogła ułożyć sobie jakoś dalsze życie po śmierci głównego jej żywiciela, bez względu na to, co będzie jej przyczyną?
No dobra: ubezpieczenia grupowe mogą być tanie... dla niektórych
Stale monitorując rozmaite statystyki dla poszczególnych grup całej populacji, ubezpieczyciele ustalają ryzyka występowania poszczególnych zdarzeń. Zależnie od wieku (dawniej też płci, ale jak to w naszych czasach, uznano to za dyskryminację), rodzaju aktywności zawodowej, trybu życia, przebytych chorób, także w rodzinie. Teraz wystarczy po prostu policzyć, z jakim prawdopodobieństwem określone zdarzenia wystąpią się w trakcie umowy i ile muszą zapłacić poszczególni ubezpieczeni, żeby starczyło na wypłaty i zysk przedsiębiorstwa. Nie ma tu przypadków, tylko matematyka.
Jak zatem widzimy, jeśli tylko jesteśmy młodzi i zdrowi, po prostu opłaca nam się, żeby ubezpieczyciel zebrał na nasz temat jak najwięcej informacji. Taki pracownik przy indywidualnej kalkulacji zapłaci bez porównania niższą składkę, niż zaawansowany wiekiem i obciążony kłopotami zdrowotnymi. Co więc dzieje się, gdy obaj są kalkulowani razem, w ramach polisy grupowej? W zasadzie jeden płaci za drugiego. Czy trzeba mówić który?
Co tak naprawdę ma chronić nasza polisa na życie?
Kolejna kwestia to to, co za tą składkę otrzymujemy. Pomimo tego, że ubezpieczeniom grupowym nie towarzyszy indywidualna kalkulacja, co dla wielu ich uczestników oznacza koszty zbyt wysokie, to składki te nie wydają zbyt wygórowane. Bo cóż może oznaczać dla pracownika w średnim wieku np. 30 zł?
Jest to efektem niskiej sumy ubezpieczenia. To druga główna składowa ceny polisy, obok ryzyka wiążącego się z konkretnym klientem. Każdy z nas, szarych ludzi, podskoczyłby z radości, gdyby jego budżet domowy został nagle zasilony kwotą np. 20 tys. zł. Ale czy to jakiekolwiek wsparcie w razie śmierci głowy rodziny? Utraty najbliższych nie rekompensują żadne pieniądze, ale tu zupełnie nie o to chodzi. Rzecz jest bardzo przyziemna: one mają rekompensować utratę przez ubezpieczonego jego ekonomicznej roli w życiu rodziny. Na co wystarczy nam w takiej sytuacji choćby i 30 tys.?
To nie są pieniądze na otarcie łez. Ile naprawdę potrzebujesz?
Nie ma jednej kwoty, którą można by wskazać jako przyzwoita suma ubezpieczenia w polisie na życie. Dla dobrze zarabiających, zdolnych płacić wysokie składki, bądź też poważnie zadłużonych, pół miliona zł czy nawet więcej to nie będzie przesada. W innym przypadku sprawę, kolokwialnie to ujmując, załatwi nawet wspomniane 100, czy 150 tys.
Przyjęło się obliczać ją na podstawie uzyskiwanych dochodów, bądź kosztów utrzymania rodziny w określonym czasie - np. dwa czy trzy lata. Punktem odniesienia może być też np. wysokość zobowiązań do uregulowania, jeśli nie był to kredyt, przy którym polisa i tak była wymagana.
Ważne, by była to kwota ustalona na podstawie jakichś rzeczywistych przesłanek. Byśmy otrzymując ją, byli w stanie stwierdzić na jak długo pozwoli nam funkcjonować, czy jakie konkretne problemy w danym momencie rozwiąże. Dopiero potem możemy wykorzystać ułatwiający nabycie mocno indywidualnego produktu, jakim jest polisa na życie ranking i zobaczyć, które z optymalnych propozycji są dobrze oceniane.
Nie kupuj polisy na życie bez namysłu
Suma ubezpieczenia to jedno z istotnych zagadnień, równolegle należy się jednak zastanowić nad optymalnym zakresem - przecież nie tylko nasza śmierć może zdruzgotać finanse rodziny. Efektywny zakres zależy jednak od szczegółów danej oferty. Choć nic nie zwalnia nas z konieczności samodzielnego zapoznania się z Ogólnymi Warunkami Ubezpieczenia, pomoc zorientowanego w rynku agenta ubezpieczeniowego jest niezwykle cenna. Dziś nie musimy go nawet szukać - wystarczy zostawić dane w takich serwisach jak dobrapolisanazycie.pl, a potem oczekiwać na kontakt. Nie należy spieszyć się z takim zakupem - wymaga on precyzyjnego rozpoznania potrzeb i dostosowania oferty. Zwlekanie w nieskończoność także się jednak nie opłaca - im młodsi jesteśmy, tym mniej zapłacimy za taką samą ochronę.