Wiadomości

  • 16 maja 2021
  • wyświetleń: 5660

Pani Monika kręci kilometry na rowerze dla Filipka z SMA

Jej przygoda z rowerem rozpoczęła się kilka lat temu, dzięki narzeczonemu, od którego złapała bakcyla. Kręcąc kilometry pomogła już Maciusiowi Cieślikowi, który otrzymał terapię genową. W styczniu przyszedł czas, by wspomóc Filipka. Mowa o pani Monice z Pszczyny, która zamienia złotówki na zbiórce na przejechane kilometry. Obecnie z powodu powracającej kontuzji jeździ na rowerze stacjonarnym i ma już wykręcone około 1355 km! W ten sposób pokazuje, że każdy może pomagać na swój własny sposób!

Pani Monika kręci kilometry dla Filipka
Pani Monika kręci kilometry dla Filipka · fot. archiwum prywatne


- Staramy się systematycznie uczestniczyć w różnych akcjach charytatywnych na terenie naszego powiatu, ponieważ to rewelacyjny pomysł na połączenie swojej pasji z pomaganiem. Do akcji pomocy dla Maciusia Cieślika zostałam zaproszona przez jednego z organizatorów zadania "Cała Polska we wrześniu jeździ dla Maciusia". Nie zastanawiałam się długo czy dołączyć do rywalizacji, gdyż wychodzę z założenia, że "każdy pomaga na miarę swoich możliwości". Do rywalizacji dołączyłam w połowie września i w dwa tygodnie udało mi się wykręcić 480 km, które zgodnie z zasadami przekazałam na specjalną skarbonkę. Zadanie wykonywałam, jeżdżąc po terenach naszego pięknego powiatu, opowiadałam innym o akcji i zachęcałam do dołączenia do rywalizacji - opowiada Monika Garbocz.

Pani Monika kręci kilometry dla Filipka
Pani Monika wykręciła kilometry dla Maciusia


- Pamiętam, że zadanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem. Wielu rowerzystów - amatorów z naszego regionu jak również z całej Polski chętnie do niego dołączyło, poznało historię Maciusia. Jak doskonale wszyscy wiedzą, Maciuś otrzymał terapię genową i codziennie dzielnie stawia czoła nowym wyzwaniom, o których systematycznie jego mama Ewelina informuje na Facebooku - dodaje.

- Gdy w październiku dowiedziałam się o drugim dziecku z tym samym rozpoznaniem (rdzeniowy zanik mięśni SMA typu 1), postanowiłam zaangażować się jeszcze bardziej w pomoc przy kiermaszach, licytacjach przedmiotów, zbiórce nakrętek, makulatury, czy złomu, a także poprzez wysyłanie smsów, udostępnianie zbiórki, rozpowszechnianie informacji o Filipku - wskazuje.

Pani Monika kręci kilometry dla Filipka
Pani Monika kręci kilometry dla Filipka · fot. archiwum prywatne


Pani Monika, pamiętając jakim powodzeniem cieszyło się zadanie dedykowane Maciusiowi, w styczniu na głównej zbiórce Filipka na stronie http://www.siepomaga.pl/filip-sma założyła skarbonkę Rowerzyści dla Filipka (http://www.siepomaga.pl/rowerzysci-dla-filipka), poprzez którą chciała zaprosić wszystkich chętnych rowerowych maniaków do wsparcia zbiórki, by zamieniać kilometry na złotówki.

- Niestety skarbonka nie cieszyła się dużym zainteresowaniem i wtedy z pomocą przyszli inni pomagający, którzy wpadli na pomysł, abym wyznaczyła sobie jakieś zadanie związane np. z ilością kilometrów. Postanowiłam więc, że do 1 kwietnia wykręcę 1000 km. I faktycznie to wyzwanie rozkręciło moją skarbonkę, ponieważ zaznaczyłam, iż każda wpłacona złotówka zostanie przeze mnie zamieniona na kilometry (zgodnie z przelicznikiem 1zł = 1km) - tłumaczy pani Monika.

Pani Monika kręci kilometry dla Filipka
Pani Monika kręci kilometry dla Filipka · fot. archiwum prywatne


- Wyzwanie udało mi się ukończyć 31 marca. O wszystkich moich dokonaniach, każdym 100 km informowałam na swoim profilu na Facebooku, przesyłałam informacje administracji Załogi Filipka, czy umieszczałam posty ze zdjęciami na stronie Załoga Filipka kontra SMA. Moje dokonania można również śledzić na aplikacji Strava - mówi.

Pomimo, że zadanie zostało wykonane, w dalszym ciągu pani Monika zamienia wpłacone złotówki na kilometry. Do dziś jej rowerowa skarbonka zebrała ponad 1800 zł i pomieści dużo więcej!

- Mam nadzieję że w niedalekiej przyszłości przeniosę się na jazdę w terenie - zapowiada.

- Otrzymuję liczne zapytania skąd pomysł na pomoc - odpowiedź jest prosta, nie wyobrażam sobie bezczynnie siedzieć, kiedy Filipek codziennie stacza bój o każdy oddech, jest podłączony do respiratora, ćwiczy na worku ambu. Dla mnie to chwila w tygodniowym grafiku, a dla Filipka to szansa na życie. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim wspierającym mnie podczas zadania, za każdą wpłaconą złotówkę, za masę wiadomości pełnych słów otuchy i nadziei w powodzenie akcji - powiedziała nam pani Monika.

Pani Monika kręci kilometry dla Filipka
Pani Monika kręci kilometry dla Filipka · fot. archiwum prywatne


Na głównym koncie Filipka w serwisie siepomaga.pl jest 3,7 miliona złotych. Pomimo, że zbiórka trwa od października do zebrania 9,5 miliona i zazielenienia paska jeszcze daleka droga. Każda pomoc i każda złotówka się liczy!

ar / pless.pl

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.