[FOTO] Bandy Mikołajowe z pomocą Maciusiowi. Zebrano ponad 27 tys.zł!

Zwyczaj chodzenia po mikołajstwie, będący jedną z najbardziej znanych łąckich obrzędowości, kultywowany jest od wielu dziesięcioleci. Nie zaniechano go nawet w okresie wojennym. Choć pandemia koronawirusa wpłynęła w tym roku na kształt tradycji odpustowej, bandy mikołajowe i tak odwiedziły mieszkańców.

- Pomimo upływu lat, przemian i zmian cywilizacyjnych, tradycja w Łące nadal trwa i jest podtrzymywana tak jak dawniej. Od co najmniej kilkudziesięciu lat w zasadzie w niezmienionej formie co do składu grupy, strojów i samych obchodów, tradycja ta przekazywana z pokolenia na pokolenie, przez co tworzy szczególną zbiorowość, jedność, wspólnotę i tożsamość mieszkańców wsi. To tradycja, którą szczyci się Łąka i jest kultywowana z wielkim oddaniem - tak czytamy na stronie internetowej, poświęconej łąckiej tradycji chodzenia po mikołajstwie.

Niewątpliwie jest to zwyczaj mocno zakorzeniony w kulturze tutejszej społeczności, znany, lubiany i angażujący mieszkańców. Wielu nie potrafi sobie wyobrazić, by z jakiegoś powodu mógł się nie odbyć. Dlatego 6 grudnia tego roku bandy mikołajowe nie dały za wygraną i pomimo panującej epidemii "zawładnęły" wsią.

Już same przygotowania do tegorocznych obchodów tradycji odpustowej różniły się znacznie od poprzednich. Zwykle trwają one intensywnie przez kilka tygodni, tym razem trzeba było ograniczyć się do spotkań on-line. Ponadto dwie z sześciu band nie brały w tym roku roku udziału w obrzędzie. Grupy były przygotowane do tańca i występów przed domami oraz na ulicach. Postanowiono, że pieniądze zebrane podczas "chodzenia" zostaną przeznaczone na wsparcie leczenia dla Maciusia Cieślika, walczącego z SMA.

W materiale na ten temat rozmawialiśmy z Leszkiem Zieleźnikiem, popularyzatorem łąckiej tradycji odpustowej oraz założycielem strony internetowej http://www.tradycjalaka.pl.