[Kultowa Pszczyna] Zakład Zegarmistrzowski Stanisława Lisa

"Kultowa Pszczyna" to nowy cykl, w którym z kamerą odwiedzamy miejsca w naszym powiecie doskonale wszystkim znane, lubiane i mające za sobą długoletnią historię. Takim miejscem z pewnością jest, a raczej był, zakład zegarmistrzowski przy ul. Piastowskiej, prowadzony przez pana Stanisława Lisa. Niestety, choć wielu osobom trudno w to uwierzyć, najbardziej wzięty i najsłynniejszy zegarmistrz w Pszczynie zakończył swoje urzędowanie. Pan Stanisław nie jest już w stanie naprawiać zegarków i prowadzić warsztatu - nie pozwala mu na to jego obecny stan zdrowia. Lokal przy Piastowskiej 17 został wystawiony na sprzedaż, a rodzina pana Stanisława porządkuje go i wyprzedaje zgromadzone w nim zegary, niektóre bardzo cenne i wiekowe. Z pewnością niejeden przechodzień mijając zakład pomyśli, że decyzja o zamknięciu zapadła ze względu na specyfikę czasów, w których żyjemy. W końcu kto dziś korzysta z zegarka, skoro wszyscy mamy smartfony? Tymczasem do ostatnich dni funkcjonowania warsztatu nie brakowało w nim klientów, a telefony w sprawie napraw nie milkną do teraz.

Pan Stanisław Lis prowadził swój zakład od 1973 roku. Jak wspominają jego córki, z którymi spotkaliśmy się na miejscu, zawód zegarmistrza był tacie pisany. W dniu jego urodzin, 1 grudnia, obchodzimy bowiem wspomnienie św. Eligiusza, patrona m.in. zegarmistrzów. Pan Stanisław zanim jednak otworzył warsztat przy ul. Piastowskiej i zdobył zawód zegarmistrza, pracował też jako elektryk i szewc. Ostatecznie reperowanie zegarków było zdecydowanie bliższe jego naturze. Uwielbiał gromadzić zegary, antyki, starodawne meble i inne bibeloty.

Kto dziś szuka zegarmistrza w Pszczynie znajdzie go w Domu Usług. Swój warsztat prowadzi tam z kolei Józef Gellner, który uczył się fachu właśnie u pana Stanisława Lisa. Lokal przy ul. Piastowskiej czeka natomiast na nowego właściciela. Wokół warsztatu i zegarów kręciło się życie całej rodziny Lisów. Izabela Lis, córka pana Stanisława, przyznaje, że z bólem serca rozstaje się z warsztatem. Chciałaby, aby stary zakład zegarmistrzowski został zastąpiony przez działalność, która nie przekreśli całkowicie charakteru tego miejsca. W końcu prawie 50 lat istnienia, wiekowy szyld i stała obecność ciągle jeszcze tykających zegarów zrobiły swoje.