Wiadomości
- 6 lipca 2020
- wyświetleń: 22537
[Trasy rowerowe] Regionalne tropiki. Jedziemy na Molo w Osieku
Zapraszamy na kolejny opis trasy rowerowej w naszym regionie. Tym razem chcemy Was zabrać do kawałka tropików na południu Polski - znanego Molo w Osieku. Jak dzisiaj pokażemy - warto się tam wybrać!
Dzisiejsza trasa jest bardzo prosta. Tradycyjnie naszą jazdę rozpoczynamy w centrum Pszczyny, skąd dojeżdżamy do ulicy Cieszyńskiej, aby potem, na nowobudowanym rondzie, skręcić w lewo w ulicę Zdrojową, która przechodzi w Jeziorną. Jedziemy tutaj ścieżką rowerową aż do korony zapory Jeziora Goczałkowickiego. Mijamy między innymi sklep, w którym możemy zaopatrzyć się w napoje i prowiant. Na zaporze, na schodach - mniej więcej w jej połowie - schodzimy w ulicę Do Zapory w Zabrzegu w gminie Czechowice-Dziedzice.
Jedziemy tą ulicą do skrzyżowania z ulicą Ludwika Waryńskiego. Znajduje się tutaj niewielka budka z lodami i goframi, która jest otwarta w sezonie letnim. Przy ładnej pogodzie warto się tutaj zatrzymać i zasmakować kremowych smakołyków, szczególnie jeśli jedziemy z dziećmi. Po ewentualnym postoju jedziemy dalej ulicą Ludwika Waryńskiego, którą w tygodniu jeździ dosyć dużo samochodów. Po przejechaniu drogi krajowej nr 1 jedziemy dalej ulicą Legionów. Należy tutaj zwrócić uwagę na kolejny zakręt - za światłami na przejściu dla pieszych skręcamy w lewo w ulicę Narutowicza, na której początku przejedziemy wiaduktem nad torami kolejowymi. Dojeżdżamy do końca ulicy Narutowicza, gdzie na skrzyżowaniu tej drogi z ulicą Traugutta znajduje się rondo. Wybieramy trzeci zjazd i kontynuujemy jazdę ulicą Traugutta. Na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, obok stacji paliw Orlen, skręcamy w prawo w ulicę Grabowicką. To właśnie tutaj przebiega Wiślana Trasa Rowerowa, którą pojedziemy przez kilka najbliższych kilometrów. Pierwszy zakręt wykonamy za rzeką Białą na granicy Czechowic-Dziedzic i Kaniowa, gdzie wjedziemy w ulicę Ludową. Do tego momentu pojedziemy nieco tłoczną drogą. Warto tutaj zauważyć, że przy ulicy Ludowej znajduje się kolejny sklep na naszej drodze.
Blisko naszej trasy, przy ulicy Malinowej, znajduje się Centrum Sportów i Rekreacji w Kaniowie, które przez osoby z okolicy zwane jest "Żwirownią". Jest to ciekawe miejsce strzeżone przez ratowników, w którym można popływać, zagrać w piłkę wodną czy też poopalać się na piaszczystej plaży. Pobyt dodatkowo uatrakcyjniony został przez boisko do siatkówki, wypożyczalnię sprzętu wodnego oraz punkty gastronomiczne i sanitarne. Warto wiedzieć, że na "Żwirownię" wejdziemy przez specjalne bramki po uiszczeniu opłaty. My jednak pojechaliśmy dalej ulicą Ludową, która później przechodzi w Olchową.
Dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Wincentego Witosa, przez które przejeżdżamy na wprost, w ulicę Dworkową. Trzeba tutaj zwrócić uwagę na ruch samochodów. Kilkanaście metrów za skrzyżowaniem mijamy jedną z najciekawszych restauracji w regionie - "Polskie Rancho", które sławę zdobyło kilka lat temu po "Kuchennych Rewolucjach". Miejsce, które poleca sama Magda Gessler, słynie ze steków podawanych na rozżarzonym kamieniu.
Dalej jedziemy wcześniej wspomnianą ulicą Dworkową, potem Franciszka Gandora, Józefa Magi oraz Polną, za którą skręcamy w prawo w aleję Młyńską. Po przejechaniu alei Młyńskiej skręcamy w prawo w aleję Mickiewicza w Dankowicach, gdzie mijamy zabytkowy kościół pod wezwaniem świętego Wojciecha. Świątynia jest jednonawową budowlą wzniesioną w latach 1896 - 1898 w stylu neogotyckim, po spaleniu się zabytkowego kościółka z XVI w., konsekrowaną w 1905 r. Wnętrze kościoła, mimo przebudowy chóru w latach 90-tych, zasługuje na uwagę ze względu na jednolity i harmonijny wystrój z przełomu XIX i XX w. W latach 1898 - 1911 wstawiono tu trzy oryginalne ołtarze z relikwiami św. Klemensa i Toedora wyrzeźbione w drewnie dębowym przez artystę z Kęt, pana Stanisława Jarząbka. W tym samym stylu wykonano pozostałe elementy wyposażenia: ambonę z płaskorzeźbami czterech ewangelistów oraz figurą Dobrego Pasterza z 1896r., chrzcielnicę z 1925r., stalle, balaski i konfesjonały z ok. 1960r., boczną kapliczkę "Panienki Majowej" z 1925r.
Po minięciu świątyni dojeżdżamy do ronda i skręcamy w ulicę Oświęcimską. Jest to ulica, na której występuje dosyć duży ruch samochodowy, w szczególności w tygodniu. Jedziemy nią kilka kilometrów, aż do granicy województw śląskiego i małopolskiego, za którą skręcamy w prawo w ulicę Jedlina. Warto wiedzieć, że przy skrzyżowaniu tych ulic znajduje się sklep spożywczy. Jedziemy cały czas prosto ulicami Ptasznik oraz Mostową, aż do drogi wojewódzkiej nr 948, którą przejeżdżamy w Bielanach. W tej miejscowości mijamy kolejny sklep oraz ciekawą świątynię - Sanktuarium Chrystusa Cierpiącego, które słynie z cudownego obrazu. Obraz cudownego Pana Jezusa w Bielanach został namalowany przez nieznanego artystę ok. roku 1702 - 1703 na płótnie o wymiarach 180x120 cm, u góry zakończony półkoliście. Na ciemnobrązowym tle widoczny jest Pan Jezus do połowy ciała, zwrócony w lewą stronę. Głowę, pochyloną nieco w dół, wieńczy korona cierniowa, ale całą uwagę skupiają oczy Chrystusa. Ten wzrok jest skierowany na modlących się u jego stóp.
Za rondem na DW948 wjeżdżamy w ulicę Na Włosień, która później zamienia się w Bielańską. Znajdują się przy niej liczne stawy oraz pola uprawne, które są bardzo malownicze. Z niej skręcamy w prawo w ulicę Włosieńską, którą jedziemy aż do ulicy Widokowej. Jak sama nazwa wskazuje, mamy tutaj naprawdę piękny widok na Beskid Mały. Co ciekawe, przy ulicy Widokowej znajduje się zakład produkcyjny znanego producenta paluszków. Warto jednak skupić się tutaj na samym przejeździe ulicami, ponieważ mimo tego, że pojedziemy kilka kilometrów ulicą Widokową, to trzeba zwracać uwagę na liczne zakręty. Na końcu ulicy Widokowej skręcamy w lewo w ulicę Beskidzką, po której przejechaniu skręcamy w lewo w ulicę Główną, już w Osieku. Po przebyciu kilku kolejnych kilometrów dojeżdżamy do "Molo" w Osieku.
Miejsce to jest dobrze znane mieszkańcom okolicy, głównie ze względu na plażę i staw, który się tutaj znajduje. Przy plaży znajduje się również restauracja, w której można zjeść przepyszne posiłki oraz czterogwiazdkowy hotel. Cały resort daje możliwość odpoczynku w formie plażowania, jazdy na rowerkach wodnych czy zjedzenia posiłku. My odwiedziliśmy to miejsce w upalną niedzielę, dlatego według nas można spokojnie nazwać to miejsce "kawałkiem tropików". Po odpoczynku możemy wrócić wcześniej obraną trasą.
Podsumowując, nasza jazda zajęła nam ponad trzy godziny pedałowania po przebytych ponad 80 kilometrach trasy. W dużej mierze jedziemy bocznymi, asfaltowymi drogami. Mieliśmy szczęście, ponieważ do Osieka wybraliśmy się w czerwcowe przedpołudnie - jechaliśmy przy wyśmienitej - słonecznej i bezwietrznej - pogodzie. Trochę żałowaliśmy, że nie zabraliśmy ze sobą stroju kąpielowego - po takiej trasie wizyta w stawie byłaby pięknym zwieńczeniem dnia.
Ślad trasy z aplikacji Strava można pobrać tutaj lub zeskanować poniższy kod QR.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Ścieżki rowerowe
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Ścieżki rowerowe" podaj