Uchronić ludzi od bólu - pracownicy szpitala proszą o wsparcie

- Każdego dnia jesteśmy bliżej tego, aby powiat był organem prowadzącym dla szpitala w Pszczynie. [...] Mamy ludzi chętnych do pracy i mówię nie tylko o pracownikach - kadrze medycznej i kadrze administracyjnej. Mamy również ludzi chętnych do pracy w zespole roboczym, żeby ten szpital uruchomić - mówił starosta Paweł Sadza. - Apeluję, aby nie tworzyć dysonansu informacyjnego. Mamy jeden cel - nieprzerwane funkcjonowanie naszego pszczyńskiego szpitala, który działa tutaj od 150 lat. To nas wszystkich powinno łączyć, zarówno radnych, jak i pracowników merytorycznych starostwa, bo to jest nasz wspólny interes - podkreślał starosta.

Paweł Sadza przypomniał, że pracownicy zainteresowani dalszym zatrudnieniem w Szpitalu w Pszczynie mogą składać stosowne oświadczenia. Do 25 kwietnia do starostwa przekazane zostały oświadczenia 247 osób.

Następnie głos zabrał dr n. med. Marcin Leśniewski. Przedstawiciel środowiska medycznego mówił, że od kilku tygodni bardzo aktywnie uczestniczy w pracach zespołu, którego zadaniem jest stworzenie publicznego szpitala powiatowego w Pszczynie i uruchomienie go.

- Chcę, żeby do każdego z nas dotarły dwa słowa: ból i wsparcie. Ból - jest czymś co najbardziej zrównuje ludzi, najbardziej egalitaryzujący czynnik w naszym życiu. Każdego z nas dotyka ból, ale chciałbym, żebyśmy wszyscy mieli świadomość, że ten ból jest najbardziej dojmujący dla najsłabszych. Tak naprawdę cała historia zmagań o funkcjonowanie powiatowego publicznego szpitala w Pszczynie to opowieść o uchronieniu ludzi od bólu - szczególnie tych najsłabszych - dla ciężko chorych, umierających, niepełnosprawnych, samotnych i dla osób w podeszłym wieku - mówił dr n. med. Marcin Leśniewski. - Drugie słowo - wsparcie. Każde wsparcie zwiększa szansę na osiągnięcie tego celu. Jestem pod wrażeniem wsparcia, mimo wszystko, ze strony NFZ, które daje dla mnie jako lekarza jasny komunikat - chcemy żebyście Państwo zajęli się pacjentami. Jestem pod wrażeniem wparcia ze strony samorządowców i polityków. Jako człowiek, któremu dobro tego szpitala, przede wszystkim panowanie nad bólem i lękiem pacjentów, jestem w stanie przyjąć każde wsparcie - dodał.

Przedstawiciel środowiska medycznego podkreślał, że nadal potrzebne jest wsparcie w dwóch kwestiach: politycznej i finansowej. - Potrzebujemy wsparcia politycznego, bo nie ma wątpliwości, że odzyskanie tego szpitala przez powiat jest w dużej mierze decyzją polityczną. Tutaj skłaniamy się ku wszystkim, którzy są w stanie w uzyskaniu tego politycznego wsparcia pomóc. Oczekujemy też wsparcia finansowego - mówił.

Dr n. med. Marcin Leśniewski zauważył, że najważniejsze jest pozyskanie ludzi do pracy. - Jeśli przezwyciężymy wszystkie problemy proceduralne, finansowe, organizacyjne, prawne, to cały czas najważniejszą sprawą jest pozyskanie ludzi do pracy. Ci ludzie bardzo odważnie pokazali na piśmie, że są do tej pracy gotowi, ale ich cierpliwość związana z problemami egzystencjalnymi jest wystawiana na próbę, dlatego tak bardzo ważne jest jasne i precyzyjne stanowisko każdego, komu bliski jest szpital. Chcemy tego szpitala, zrobimy wszystko, absolutnie wszystko, aby on zaistniał, bez względu na to czy dzielą nas poglądy na jakikolwiek temat - zakończył wystąpienie.

Do tych słów odniósł się Waldemar Januszewski. - Jestem optymistycznie nastawiony po tym wystąpieniu. To jest człowiek, który chce pracować, który widzi perspektywę tego szpitala i tak to powinno być. Bierzmy się do roboty i działajmy - mówił radny. - My również będziemy zabiegać o to, żeby od strony politycznej było pełne wsparcie - zapewnił.

Swoją opinię wyraziła również Bogumiła Maria Boba. - Bardzo się cieszę, że wreszcie mamy wspólne zdanie na temat szpitala.[...] Mam nadzieję, że teraz jak szpital zostanie przejęty przez nas, będzie działał z powrotem tak jak działał kiedyś, bo to naprawdę był dobry szpital. Wszyscy musimy dołożyć starań. Trzeba zadbać o kadrę. Należy postarać się o pieniądze ze strony wojewody. Należy wykorzystać wszystkie możliwości, żeby ten szpital uratować - apelowała radna.

- Nareszcie coś się dzieje. Może wreszcie doczekamy się ponownie szpitala, który leczy ludzi i zapewnia bezpieczne warunki leczenia - podsumował Bronisław Gembalczyk.