Wiadomości

  • 12 sierpnia 2005
  • wyświetleń: 2539

Radość 100-letniego życia

Augustyn Maśka z Miedźnej Janygowca 19 sierpnia skończy 100 lat. Dochował się 11 dzieci, 34 wnucząt, 35 prawnucząt i dwie praprawnuczki. Przeżył dwie wojny (w czasie II wojny światowej uznano go nawet za zmarłego), codzienne piesze 13-kilometrowe wędrówki z Miedźnej na pszczyński dworzec, 22 lata pracy w kopalni. W biedzie wytrzymywał bez jedzenia nawet kilka dni. Nigdy się nie oszczędzał, nigdy się nie załamywał. Do dziś tryska optymizmem.

Dziadek Augustyn żwawo siada na łóżku. Spędza w nim więcej czasu, odkąd złamał nogę (potem bardzo szybko osłabła druga). - Ale ordynator z Pszczyny mnie jeszcze jakoś poskładał i źle nie jest - śmieje się. - Kawusię? - proponuje. Bo to akurat pora na południową kawę w towarzystwie rodziny. Jest syn Augustyn z żoną (mieszkają w sąsiedztwie), mała wnuczka i synowa Anna, która opiekuje się ojcem.

- Gdybyśmy choć raz zapomnieli przyjść, to by się nam dostało! - wyjaśniają. Augustyn senior lubi codziennie posłuchać, co się ciekawego w świecie dzieje. Z wyjątkiem afer politycznych i "tych głupot o kochaniu", których tyle w telewizji. Uwielbia towarzystwo i ciągle potrafi je rozbawić. Celnym dowcipem albo jakąś historyjką z przeszłości. Taką jak ta o powrocie z zabawy w kawalerskich czasach, gdy był tak zmęczony, że zasnął koło konia w stodole. - Pamięć dziadek ma lepszą niż my wszyscy - mówi synowa. - Ino słabo słyszę i oni mogą się też ze mnie pośmiać jak ja o tym nie wiem - żartuje Augustyn.

Więcej, czytaj w papierowym wydaniu Echa.

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.