Dobry, szybki i ciekawy spektakl mogli zobaczyć kibice w ostatnim sparingu przed inauguracją wiosennej rywalizacji. Początkowo nieco więcej z gry mieli gospodarze. Swoje szanse mieli Prusek, Sobczak, Maślorz, Zawadzki, ale najbliżej szczęścia był Gołek, który z narożnika 16 metra posłał piłkę ponad bramkarzem, lecz futbolówka zatrzymała się na słupku. Goście z Myszkowa też mieli swoje okazje, a pięć minut przed przerwą po szybkiej akcji objęli prowadzenie, kiedy to z 10 metra uderzył płasko tuż przy słupku Andrzejewski. Jeszcze przed przerwą okazję miał Zawadzki, ale z wonnego uderzył ponad bramką.

Po zmianie stron w mecz lepiej weszli goście, którzy w 50 minucie gry ostemplowali poprzeczkę. Ostatnie 25 minut to znowu nieco lepsza gra pszczynian. Sygnał do ataku w 66 minucie gry dał Grabczyński, który uderzeniem głową po wolnym Gorzały doprowadził do wyrównania. Niespełna kwadrans przed końcem dwie okazje miał Sobczak, ale najpierw trafił w bramkarza, a chwilę później po zagraniu Pruska nie trafił w praktycznie pusta już bramkę.

MKS Iskra Pszczyna - MKS Myszków 1:1 (0:1)
bramki: 1:0 (40.), 1:1 Bartłomiej Grabczynski (66.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Artur Tomanek (62. Radosław Kalisz), Mateusz Gołek (80. Tomasz Zawadzki), Bartłomiej Grabczyński, Jacek Biedrzycki (80. Patryk Antończak), Mateusz Wowra (46. Kamil Drabik), Michał Prusek (46. Damian Kraus), Patryk Antończak (46. Daniel Sobas), Kamil Gorzała , Adam Maślorz, Tomasz Zawadzki (68. Michał Prusek), Marcin Sobczak.

Już w sobotę ruszają wiosenne gry. 18 drużyn w czwartoligowej stawce sprawiło, że zespoły z 4 ligi ruszają z wiosennymi grami szybciej niż trzecioligowcy.
Początek pierwszego meczu w Pszczynie w sobotę o 15:00, a gościć będziemy wicelidera po rundzie jesiennej zespół GKS Radziechowy-Wieprz.