Uczcili pamięć zamordowanych podczas "Marszu Śmierci" - zdjęcia

Wskutek ponoszonych klęsk na froncie Niemcy przystąpili do zacierania śladów i niszczenia dowodów zbrodni dokonanych w obozie KL Auschwitz-Birkenau, który stał się miejscem największego masowego mordu w dziejach ludzkości. W dniach 17 - 21 stycznia 1945 r. wyprowadzono z obozu 56 tys. więźniów w pieszych kolumnach ewakuacyjnych. Główne trasy prowadziły do Wodzisławia Śląskiego i Gliwic, gdzie wiele kolumn przeformowano w transporty kolejowe. Jedna z tras, o długości 63 kilometrów, wiodła od Oświęcimia do Wodzisławia przez miejscowości ziemi pszczyńskiej. Wg szacunków, w pieszych kolumnach ewakuacyjnych zginęło nawet 15 tys. osób - z przemęczenia, wyziębienia lub od strzałów w tył głowy oddanych przez esesmanów. Ewakuację nazwano "Marszami Śmierci".

Miejsca pamięci - mogiły, w których miejscowa ludność pochowała zmarłych więźniów, znajdują się na cmentarzach w Miedźnej, w Pszczynie przy ul. Wodzisławskiej, Pawłowicach, Studzionce i w Brzeźcach, w tzw. Łęgu w Suszcu oraz przy ul. Bogedaina w Pszczynie.

12 stycznia samorządowcy, kombatanci i członkowie Pszczyńskiego Bractwa Kurkowego objechali wszystkie mogiły by oddać hołd tym, którzy polegli w Marszu Śmierci na ziemi pszczyńskiej. W każdej miejscowości złożono kwiaty i znicze. Przy mogiłach zgromadziła się młodzież okolicznych szkół z nauczycielami. Centralne obchody 72. rocznicy marszu odbyły się w Pszczynie, przy pamiątkowej tablicy przy ul. Bogedaina, gdzie samorządowcy, przedstawiciele wielu instytucji, organizacji oraz uczniowie pszczyńskich szkół złożyli kwiaty i znicze pod tablicą, a uczniowie i I LO im. B. Chrobrego w Pszczynie oraz uczestnicy zajęć Powiatowego Ogniska Pracy Pozaszkolnej pod wodzą nauczyciela historii Stanisława Janosza zapewnili oprawę artystyczną. Dla uczczenia zamordowanych podczas "Marszu Śmierci" bracia kurkowi oddali salwę.

- Wy jesteście zobowiązani do podtrzymywania pamięci o tych wydarzeniach i wszystkich ludzi, którzy byli narażeni na okrutną, nieludzką wolę III Rzeszy. To nie był dramat tylko uczestników tego marszu, ale również wszystkich tych, którzy mieszkając na ziemiach pszczyńskich chcieli pomóc, za co również ginęli lub byli wtrącani do więzienia. Niech ta historia będzie przestrogą, ale i nauką. Nie możecie dopuścić, by kiedykolwiek się powtórzyła - mówił do zebranej młodzieży starosta pszczyński, Paweł Sadza.

W uroczystościach brał udział również Włodzimierz Kac, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach.