Wiadomości
- 3 grudnia 2015
- wyświetleń: 8615
Po marihuanie wsiadł za kierownicę
Nadzwyczaj szczery i prawdomówny okazał się zatrzymany do kontroli drogowej kierowca Volkswagena Golfa podróżujący bez zapiętych pasów. Swoje wykroczenie i zachowanie tłumaczył policjantom wypalonym wcześniej jointem marihuany. Jego stan odurzenia potwierdził narkotykowy tester.
Policjanci, patrolujący we wtorek wieczorem teren osiedla Piastów w Pszczynie, zwrócili uwagę na dziwne zachowanie kierowcy Volkswagena i brak zapiętych pasów podczas jazdy samochodem.
Zatrzymany do kontroli drogowej 32-letni goczałkowiczanin spytany przez mundurowych o alkohol i substancje wpływające na stan kierowcy oświadczył, że wcześniej wypalił jednego jointa marihuany. Jego słowa okazały się prawdziwe. Wykonane przez policjantów badanie śliny potwierdziło ten fakt.
Mundurowi zbadali również jego trzeźwość. Niedozwolone stężenie alkoholu w organizmie zostało jednak wykluczone. Teraz, zgodnie z artykułem zabraniającym kierowanie pojazdami po tzw. "kielichu" lub "joincie", 32-latek będzie musiał liczyć się z odpowiedzialnością karną. Póki co, odebrał mandat karny za popełnione wykroczenie.
Zatrzymany do kontroli drogowej 32-letni goczałkowiczanin spytany przez mundurowych o alkohol i substancje wpływające na stan kierowcy oświadczył, że wcześniej wypalił jednego jointa marihuany. Jego słowa okazały się prawdziwe. Wykonane przez policjantów badanie śliny potwierdziło ten fakt.
Mundurowi zbadali również jego trzeźwość. Niedozwolone stężenie alkoholu w organizmie zostało jednak wykluczone. Teraz, zgodnie z artykułem zabraniającym kierowanie pojazdami po tzw. "kielichu" lub "joincie", 32-latek będzie musiał liczyć się z odpowiedzialnością karną. Póki co, odebrał mandat karny za popełnione wykroczenie.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.