15 października 2015
30 października 2015
wyświetleń: 1894

Nikisz na wystawie w "Werandzie"

Poplenerową wystawę wyjątkowych fotografii prezentujących jedną z najstarszych dzielnik Katowic - Nikiszowiec, będzie można oglądać od 17 października w Galerii Fotografii Piktorialnej "Weranda" w Goczałkowicach-Zdroju.

Reklama

Już dawno nie fotografowaliśmy miasta, czas więc powrócić z duktów i polnych bezdroży w teren zabudowany. W marcu i lipcu spotykaliśmy się na Górnym Śląsku, a przede wszystkim w Katowicach, w najsławniejszej dzielnicy miasta - Nikiszu, jedynym takim osiedlu robotniczym na świecie.

Dopiero w 2011 roku ten unikatowy zespół urbanistyczno-architektoniczny został uznany za pomnik historii. To ponad stuletnie osiedle dla pracowników kopalni "Giesche" zaprojektowane zostało przez słynnych architektów niemieckich Emila i Georga Zillmannów. Nikiszowiec był świadkiem wielu dramatycznych wydarzeń historycznych, ale przede wszystkim domem dla kilku pokoleń Ślązaków. Dzisiaj to na szczęście nie turystyczny deptak, skansen dawnej świetności, ale miejsce, w którym wciąż toczy się normalne życie, aczkolwiek przeplatane wieloma wydarzeniami artystycznymi.

Nikisz inspirował filmowców, tutaj powstawały filmy Kazimierza Kutza, Lecha Majewskiego, Radosława Piwowarskiego i Janusza Kidawy-Błońskiego. Ostatnio powstał film "W oparach Nikisza" nagrodzony na międzynarodowym festiwalu 48 HFP, pokazany był także na festiwalu w Cannes.

Na Nikiszu działa od 1946 roku słynna grupa malarzy nurtu brut art "Grupa Janowska" z jej legendarnymi członkami - Teofilem Ociepką, Erwinem Sówką, Ewaldem Gawlikiem i Pawłem Wróblem.

Nie chcieliśmy jednak zamienić naszego pleneru w podróż sentymentalną i spotkanie z legendą. Byliśmy w sercu Śląska - ziemi tragicznej. Kto bywa tutaj wie, kto przyjedzie fotografować Śląsk po raz pierwszy, nie będzie miał wątpliwości.

Niedawno zmarły muzyk Śląskiej Grupy Bluesowej, Jan "Kyks" Skrzek powiedział: "O mój Śląsku, umierasz mi w biały dzień".