Wiadomości
- 11 lutego 2015
- wyświetleń: 14922
Blisko tragedii na przejeździe
O mały włos we wtorkowe popołudnie nie doszło do tragedii na przejeździe kolejowym w Pszczynie. Wszystko za sprawą nieopuszczonych rogatek. Policjanci ustalają co było tego powodem, czy błąd ludzki, niezachowanie procedur czy awaria techniczna.
Do zdarzenia doszło około 15.00 na jednym z przejazdów kolejowych w Pszczynie. 39- letni dróżnik w chwili zdarzenia był trzeźwy i zapewne dlatego też jego reakcja była natychmiastowa. Jak tylko zorientował się, że nie został zamknięty szlaban uruchomił jego opuszczanie i wybiegł przed przejazd kolejowy. Tam, jeszcze w trakcie opadania rogatek, zapobiegawczo dawał znać zbliżającym się do przejazdu kierowcom o nadjeżdżającym pociągu. Na szczęście na tory nie wjechał żaden pojazd.
W tym przypadku, o mały włos nie doszło do katastrofy kolejowej. Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie. To zdarzenie pokazuje, że każdorazowo warto zachować ostrożności w takich miejscach.
W tym przypadku, o mały włos nie doszło do katastrofy kolejowej. Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie. To zdarzenie pokazuje, że każdorazowo warto zachować ostrożności w takich miejscach.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.