
Wiadomości
- 5 listopada 2013
- wyświetleń: 6091
Fotoradary w sądzie - ciąg dalszy
Piąta rozprawa, w której oskarżonym jest m.in. Marek Cz., były komendant Straży Miejskiej, odbyła się 24 października w Sądzie Rejonowym w Pszczynie. W sprawie dotyczącej fikcyjnych - zdaniem prokuratury - szkoleń z obsługi fotoradarów zeznawała jedna ze strażniczek. Jak podaje Tygodnik "Echo", uwagę zwrócił na siebie przede wszystkim jeden z obrońców pytaniem o to, czy komendant jest... wróżką.

Prokurator oskarża byłego komendanta Marka Cz. o działanie na szkodę Urzędu Miejskiego w Pszczynie (przestępstwo z art. 231. par. 2 kk w zw. z art. 231 par 1 kk). Chodzi o zatwierdzenie rachunków za fikcyjne, zdaniem prokuratury, szkolenia strażników w zakresie posługiwania się fotoradarami. Gmina zapłaciła za nie (ok. 3,5 tys. zł), tymczasem według prokuratora, szkolenia się nie odbyły. Marek Cz. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na pierwszej rozprawie powiedział m.in. że nikt z władz miasta nie zobowiązał go do nadzorowania szkoleń, a również nikt z podwładnych nie informował go, że instruktaże się nie odbyły.
W poprzedni czwartek zeznawał tylko jeden świadek - funkcjonariuszka Straży Miejskiej. Po odczytaniu zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym, zadawanie pytań rozpoczął tym
razem prokurator Piotr Bucko. Pytał, czy strażniczka kiedykolwiek przeszła szkolenie z zakresu obsługi fotoradarów, a także czy funkcjonariusze Straży Miejskiej byli typowani do wyjazdu z pracownikami firmy fotoradarowej na pomiary prędkości. W odpowiedzi usłyszał, że strażniczka nigdy nie przeszła szkoleń z fotoradarów oraz że nie było jakiegoś wyboru, kto miał ze strażników jechać na pomiar. Jak opowiadała strażniczka, po prostu rano na odprawie komendant oddelegował osobę. Można było też usłyszeć relację z przebiegu tych pomiarów bardzo zbliżoną do zeznań poprzednich strażników - że w czasie kontroli prędkości na drodze z użyciem fotoradarów strażnik miał być i był obecny jedynie "fizycznie", czyli miał siedzieć i nic nie robić, bo wszystkim zajmowali się pracownicy firmy fotoradarowej. Nie było, jak mówiła strażniczka, żadnych szkoleń.
Kobieta tłumaczyła, że nie miała nawet okazji do porozmawiania z technikami firmy fotoradarowej. Jak opowiadała, na pierwszym pomiarze pracownik wyszedł z samochodu i rozmawiał przez telefon z pracownikami, którzy byli w samochodzie z fotoradarem, a w drugim przypadku w ogóle poszedł do tamtych, a ona siedziała w samochodzie sama.
Strażniczka mówiła, że komendant Marek Cz. wiedział, co się dzieje na tych pomiarach. Emil Melka, obrońca Marka Cz. drążył, skąd taka pewność u świadka, że "komendant wiedział". Jak też wywnioskował z kolejnych odpowiedzi - to domysł. Jak przyznała kobieta, można powiedzieć, że to domysł, ale skoro komendant kazał na pomiarach być tylko fizycznie, to jej zdaniem wiedział, co strażnicy tam robią. Strażniczka wspomniała o zapiskach w notatnikach służbowych. Nie pamiętała jednak, kto ją rozliczał wtedy ze służby, jaka w jej notatniku jest pieczątka.
Adwokat E. Melka pokusił się o - jak powiedział - pytanie, które będzie humorystyczne i które - jak sam uprzedził - pewnie zostanie przez sąd uchylone. Pytanie brzmiało: czy według świadka komendant Marek Cz. potrafi przewidywać przyszłość, czy jest wróżką? Sąd faktycznie pytanie uchylił.
W kolejnych pytaniach nadal chodziło o to, skąd komendant miał wiedzieć o tym, co się działo na pomiarach, skoro np. strażniczka mu o tym nie powiedziała. Kobieta odparła m.in., że nie wyglądało to inaczej niż dokładnie tak jak powiedział komendant - że strażnik ma tam tylko być. I na tej podstawie ona wnioskuje, że komendant wiedział, jak to wyglądało.
Pytania obrończyni drugiego z oskarżonych, Stanisława K., skupiały się głównie wokół przebiegu pomiarów prędkości na drodze. Przypomnijmy, że temu oskarżonemu prokurator zarzuca, że przedstawił rachunki za szkolenia, choć ich nie było. Stanisław K. na drugiej rozprawie nie przyznał się do tych zarzutów; zapewnił, że szkolenia się odbyły i był to praktyczny instruktaż. Obrona stara się udowodnić, że pomiary prędkości były szkoleniami.
Zobacz także

Na drodze wojewódzkiej nr 938 w Golasowicach zamontują fotoradar?

[FOTO] Wody Polskie zamykają dostęp dla pojazdów: koniec z nielegalnym biwakowaniem w Łące

Nowa umowa o współpracy straży miejskiej w Pszczynie z policją

List czytelnika[ZDJĘCIA] "Wandalizm na osiedlu Piastów przybrał na sile"

Problem z odpaleniem? Straż miejska pomoże uruchomić samochód

Uruchomiono odcinkowy pomiar prędkości Kobielice - Suszec
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.