Wiadomości

  • 15 stycznia 2013
  • wyświetleń: 1757

MLF: Coraz więcej zagadek

Starcie na szczycie pierwszej ligi i pierwsza porażka dotychczasowego lidera w lidze drugiej były wydarzeniami drugiego styczniowego weekendu w rozgrywkach Młodzieżowej Ligi Futsalu. Mimo, że pomału zbliżamy się do końca ligowych zmagań wciąż sporo mamy nierozwiązanych zagadek. W obu ligach do końcowego tryumfu jest kilku kandydatów.

MLF: 6. ligowa kolejka 12.01.2013
fot. Andzejek


Szóstą serie w lidze pierwszej otwierał szlagier czyli pojedynek lidera drużyny Buła i Spóła z Nowicjuszami. Mecz od pierwszych minut dość szybki i choć drużyna Koniecznego zjawiła się na meczu tylko w pięcioosobowym składzie próbowała narzucić swój styl gry. Team Buły grał nieco bardziej chaotycznie, ale długo utrzymywał się wynik bezbramkowy.

Dopiero trzy minuty przed przerwą sposób na defensywę rywali znalazł Pastenak z Konicznym, którzy szybką wymiana podań znaleźli drogę do bramki. Tuż po przerwie świetnym uderzeniem popisał się Białas, który strzałem od słupka nie dał szans na skuteczna interwencje Małkowi. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu kolegów do walki poderwał Król, który zdobył bramkę kontaktową. Od tego momentu mecz stał się jeszcze ciekawszy.

Mimo to Spółka Buły momentami grała zbyt nerwowo co też przekładało się na dokładność rozgrywanych akcji. Rywale z każdą chwilą mieli jednak mniej sił i wydawało się, że remis jest w zasięgu Buły. Sporo strzałów z dystansu oddawał Żemła, ale niemal wszystkie blokowane były przez defensorów, a te które już dolatywały do bramki pewnie odbijał Orlik. Najbliżej szczęścia był w 29 minucie Witoszek, po którego uderzeniu piłka zatrzymała się na poprzeczce.

Blisko niespodzianki było w starciu Majstrów z Czylijskiemi Rakietami. Zespół ze Studzienic podszedł do meczu bardzo zmobilizowany. Rywale z kolei grali bardzo chaotycznie i niedokładnie. Fakt ten wykorzystali rywale, którzy za sprawą Pawła Zjawińskiego wyszli na prowadzenie. To jeszcze bardziej podgrzało atmosferę w goczałkowickiej drużynie. Rakiety popełniały sporo błędów w defensywie, zaś rywale grali bez kompleksów. Nieco ponad 60 sekund przed przerwą po dwójkowej akcji Sornowski Janosz było coraz bliżej sensacji. Niewiele zmieniło się także po przerwie.

Rakiety grały zbyt nerowo i długo nie mogły znaleźć sposobu na nieźle grających w defensywie rywali. Bramka kontaktowa wreszcie jednak padła. 9 minut przed końcem Skipioł obsłużył Krausa i było 1:2. 120 sekund później mecz zaczynał się od nowa kiedy na listę strzelców ponownie wpisał się Kraus. Decydująco o losach meczu fragmenty rozegrały się w minucie 27. Za niepotrzebną żółtą kartkę boisko musiał opuścić Pyrtek, a klasycznego hattricka skompletował Kraus. W końcówce meczu Majstry mogły jeszcze zdobyć gola, ale szczęście najwyraźniej opuściło zespół ze Studzienic.

Na pierwszoligowym froncie nie wiedzie się ekipie Stado Pędzących Jogurtów. Zespół z Goczałkowic kolejny raz postawił się jednak sam w trudnej sytuacji stawiając się na meczu w zaledwie pięcioosobowym składzie. Do póki były jednak siły mecz był całkiem wyrównany. Co prawda już w pierwszej akcji meczu w 16 sekundzie gry Biber trafił w słupek, ale na pierwszego gola trzeba było poczekać do końca ostatnich sekund pierwszej odsłony. Sytuacja Jogurtów stała się jeszcze trudniejsza w 17 minucie kiedy prowadzenie drużyny Malibu podwyższył Mikołajec.

O emocje zadbał jednak Mazur, który trzy minuty później zdobył bramkę kontaktową. Ten sam zawodnik mógł kilkadziesiąt sekund później doprowadzić do remis, ale trafił tylko w poprzeczkę. Team z Suszca nie czekał na kolejne akcje rywali tylko sam przeszedł do ofensywy. W 24 minucie Gębala sprawił, że Malibu odskoczyło na dwie bramki i mogło spokojnie kontrolować mecz. Wynik w końcówce ustalili Babiak i Gębala dobijając Jogurty dwoma kolejnymi trafieniami.

Coraz lepiej radzi sobie na pierszoligowym froncie Torpeda Papa Smerf. Po fatalnym początku zespół zaczyna wracać do formy z ubiegłego roku. Tym razem zespół Marcina Bartonia stawił dzielny opór ekipie Dziewięćdziesiąt Pięć. Pierwsze minuty należały do ekipy z Gilowic, która za sprawą Bartosza Dobrego objęła prowadzenie. To najwyraźniej nieco skomplikowało poczynania rywali, którzy byli nieco zaskoczeni takim obrotem meczu.

W kolejnych minutach Dziewięćdziesiąt Pięć z trudem przedostawało się pod twierdze rywali, a kiedy już udało się przedostać z piłka do strefy obronnej zawodziła skuteczność. Dopiero w 10 minucie Mateusz Dragon sprytnym strzałem wyrównał stan rywalizacji. Od tego momentu miało być łatwiej... ale nic się nie zmieniło.

Mecz dobry szybki i sporo walki. W drugiej odsłonie Torpeda szybko uzbierała trzy przewinienia i... w 21 minucie przed szansą stanął Dragon, ale górą lepszy bramkarz Torpedy. Przy utrzymującym się remisie najwięcej emocji było za to w końcówce meczu. W 27 minucie po kontrze "95" Błażyca nie trafił do pustej już bramki. W odpowiedzi Malcher przegrał pojedynek sam na sam z Rakowskim. W kolejnej akcji Pastuszka trafił w słupek. najlepszy snajper pszczynian mógł zostać bohaterem, ale pięć sekund przed końcową syreną nie trafił w bramkę w dobrej sytuacji. Podział punktów nie zadowolił nikogo, ale też był chyba najsprawiedliwszy.

I liga - 6. kolejka - 12 stycznia 2013
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Nowicjusze - Buła i spóła| 2:1 (1:0)
Czylijskie Rakiety - Majstry Studzienice| 3:2 (0:2)
Malibu Suszec - Stado Pędzących Jogurtów| 5:1 (1:0)
Dziewięćdziesiąt Pięć - Torpeda Papa Smerf| 1:1 (1:1)
pauza Byle do przerwy
[/table]

Coraz lepiej na drugoligowym froncie radzi sobie ekipa PZPN. Na mecz ze Zniczem Patryk Chmiel zebrał tylko czterech kolegów, ale nie przeszkodziło to ekipie z Pszczyny w odniesieniu pewnego zwycięstwa. Sygnał do ataku dał sam kapitan PZPNu który w 3 minucie otworzył wynik meczu. Kilkanaście sekund później w odpowiedzi Mateusz Piotrowski trafił w słupek. Wyrównanie padło w minucie 8 za sprawą Damina Luksa, który ładnym uderzeniem od słupka pokonał Zawadzkiego. 120 sekund po tym Luks trafił już do właściwej bramki i na przerwę PZPN schodził ze skromna zaliczką, choć gole mogły jeszcze paść (min. W 11 minucie Beberok trafił w słupek, zaś w 14 minucie Bałuch nie wykorzystał przedłużonego karnego). Znicz nadzieję na korzystny wynik mógł mieć jedynie do 19 minuty, kiedy to podwyższył prowadzenie PZPNu podwyższył Kątny (wcześniej dwukrotnie trafiła w słupek). Kiedy już jednak udało się nastawić celownik to do końca spotkania Kątny ustrzelił hattricka. Dwie bramki dorzucił jeszcze Beberok, a strzelanie zakończył w 29 minucie Kwas ze Znicza, ale to była już tylko kosmetyka wyniku bowiem mecz był rozstrzygnięty.

Nie popisała się ekipa Nadwiślana. Zespół z Góry pierwszy raz a tym sezonie nie zjawił się na meczu oddając trzy punkty bez walki ekipie Spanikowanych Strusi. To pierwszy w tym sezonie walkower w Młodzieżowej Lidze Futsalu i miejmy nadzieję, że ostatni. Góra straciła dwa punkty ze swoich trzech wywalczonych. Spanikowane Strusie dzięki wygranej wciąż liczą się w walce o mistrzostwo drugiej ligi.

Po dwóch z rzędu porażkach przebudzili się zawodnicy Dawida Koniecznego. Starcie z Piraniami zespół Niedostatecznie Dobrych rozpoczął udanie dzięki... rywalom, którzy w 2 minucie skierowali futbolówkę do własnej bramki. Zespół z Pszczyny lepiej radził sobie w ofensywnej grze czego efektem była bramka numer dwa po dwójkowej akcji Szustera z Sobkiem. Po tym golu przebudziły się Piranie. Najpierw lasek nie wykorzystał sytuacji jeden na jeden z bramkarzem, a 20 sekund przed przerwą Czech trafił w... słupek. Po przerwie Niedostatecznie Dobrzy zadali dwa szybkie ciosy dwukrotnie podwyższają prowadzenie. To nie załamało jednak graczy z Mizerowa, którzy w kolejnych minutach zaprezentowali się z dobrej strony tyle tylko, że brakowało skuteczności. Tylko w ostatnich 8 minutach Piranie zmarnowały cztery kontry trzech na jednego. Dwa razy w światło bramki nie trafił jednak Różański, raz uderzenie Jordana wyłapał Jasiek. Dodatkowo w 22 minucie Różański trafił w słupek. Dla odmiany do meczowego protokołu trafiali rywale. Gole Wali i Szustera ustaliły końcowy wynik na 6:0.

Dość sensacyjnie zakończyła się rywalizacja Wisły Wielkiej z liderującym Wichrem. Grający w zaledwie pięcioosobowym składzie gracze z Wisły od pierwszych minut stawili spory opór liderującym graczom z Kobióra. Początkowo zresztą więcej z gry mieli właśnie wiślanie, którzy po dwóch akcjach Jana Gołka mogli objąć prowadzenie. Wicher skomplikował sobie grę w minucie 7 kiedy żółty kartonik ujrzał bramkarz. Ostatecznie okresu gry w przewadze Wisła nie wykorzystała, kiedy zaś siły się wyrównały team z Kobióra wyszedł na prowadzenie. Długo się jednak z niego nie cieszył bowiem odpowiedź rywali padła kilkanaście sekund później. Do przerwy remisowo. Prawdziwy wstrząs nadszedł po zmianie stron. Jan Gołek i Walecki dali dwubramkowe prowadzenie Wiśle. Wicher zbyt szybko chciał odrobić straty lecz... w przeciągu kilkudziesięciu sekund sytuacje skomplikował sobie jeszcze bardziej. Skuteczna gra zawodników z Wisły najwyraźniej zaskoczyła kobiórzan, którzy osiem minut przed końcem przegrywali już czterema golami. Dwie minuty przed końcem meczu na 5:2 strzelił jeszcze Chrobok, ale na zryw piłkarzy z Kobióra się nie doczekaliśmy bowiem kilka chwil później drugi żółty kartonik ujrzał Ulman i niemal do końca meczu Kobiór grał w osłabieniu. Wynik spotkania na 6:0 ustalił Nowak. Porażka Kobióra sprawiła, że sprawa mistrzowskiego tytułu w drugiej lidze staje się coraz większą zagadką.

II liga - 5. kolejka - 12 stycznia 2013
[url= >>> szczegóły, strzelcy goli, kartki
[table]
Znicz Jankowice - PZPN Pszczyna| 2:9 (1:2)
Nadwiślan Góra - Spanikowane Strusie| 0:5 w.o.
Piranie Mizerów - Niedostatecznie Dobrzy| 0:6 (0:2)
Wisła Wielka - Wicher Kosmomłoty| 6:2 (1:1)
[/table]

Teraz w rozgrywkach Młodzieżowej Ligi Futsalu czeka nas dłuższa przerwa. Do gry powrócimy dopiero w lutym, kiedy to odbędą się decydujące o mistrzostwie mecze w pierwszej i drugiej lidze.

MLF: 6. ligowa kolejka 12.01.2013 · fot. Andzejek, Dawid Konieczny

Andzejek

źródło: POSiR Pszczyna

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

POSiR

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "POSiR" podaj