Wiadomości
- 19 czerwca 2012
- wyświetleń: 12364
Groźba rozpadu gminy Pszczyna
Początkiem czerwca pisaliśmy o spotkaniu mieszkańców Wisły Małej z władzami Pszczyny, w sprawie pomysłu odłączenia sołectwa z granic gminy Pszczyna i przyłączenia do Pawłowic. Po spotkaniu okazało się, że zwolennicy odłączenia są w zdecydowanej mniejszości. Za pozostawieniem starego porządku administracyjnego zagłosowało ponad 120 osób. Zwolenników odłączenia było zaledwie siedmiu.
Przypomnijmy, że pomysł odłączenia od gminy Pszczyny i przyłączenia do gminy Pawłowice nie jest nowy. Odłączenia się od Pszczyny chce Studzionka. Tam na podobnym zebraniu przytłaczająca większość głosowała za odłączeniem sołectwa.
Tygodnik Echo sprawdził szczegóły spotkania w Wiśle Małej. Co mają Pawłowie, czego nie ma Pszczyna? I czy tak naprawdę Wisła Mała chce "rozwodu" z Pszczyną?
Jeden z mieszkańców Wisły Małej wyjaśniał na spotkaniu, że powodem jest "bierność Pszczyny". Wymieniał problemy z drogami, planem zagospodarowania przestrzennego, melioracją, latarniami, obiektem sportowym koło szkoły, brakiem boiska itd. - Zależy mi na bogatej gminie, w której są jakieś perspektywy, a nie na takiej, gdzie "może kiedyś coś się zrobi" - tłumaczył. Jak dodawał potem, ważne byłoby, żeby choć była nadzieja, zapewnienie ze strony władz Pszczyny, że coś da się zrobić, a nie tylko słyszeć, że nie ma pieniędzy.
Kolejni zwolennicy odłączenia się wymieniali potem, co ich zdaniem
sołectwu mogą za to zaoferować Pawłowice: że jest tam GZK, które
czyści rowy i dba o trawniki, że gminę stać na plan zagospodarowania. Inny zwolennik odłączenia przytoczył dane, z których wynikało, że Pawłowice mają wyższe dochody przypadające na mieszkańca, montują dodatkowe punkty oświetleniowe, budują drogi, chodniki. I są gminą górniczą, do której lepiej byłoby należeć, gdyby kopalnia chciała kiedyś fedrować też pod Wisłą Małą.
Rozpętała się burza. Część osób poczuła się urażona widzeniem Wisły Małej jako zaściankowej wsi, w której niemal nic nie działa jak trzeba. Jedna z pań chciała wiedzieć, z kim konkretnie były prowadzone rozmowy w Pawłowicach i kto tyle naobiecywał.
- Proszę mi wszystko dać na papierze, że jeśli tam przejdziemy,
pawłowicka gmina z tych obietnic się wywiąże - zażądała. W odpowiedzi usłyszała, że "pewne rozmowy były, ale nie można o nich mówić". - Wy myślicie, że gmina Pawłowice to bogaty święty Mikołaj! - nie mogła uwierzyć małowiślanka.
Przeciwnicy odłączenia zwracali uwagę na to, że wraz z przejściem
do Pawłowic zlikwidowana mogłaby być szkoła, której ze względu na
małą liczbę dzieci, nie opłacałoby się utrzymywać. - Wolę zwykłą drogę żwirową, byle mieć u siebie szkołę! - mówili ludzie. Argumentowali, że brakuje transportu do Pawłowic. Mówili o kopalni, dzięki której Pawłowice tak dobrze funkcjonują, ale co się stanie, gdy i ją dotknie kryzys. Mówili o kosztach wymiany dokumentów. Dyrektor gimnazjum argumentował, że między Wisłą Małą a Pawłowicami nie ma żadnych więzi: ani historycznych, ani społecznych czy kulturowych (wcześniej mówił też o tym radny Kazimierz Hanusek).
Dyrektor szkoły w Wiśle Małej opowiadał, że nie ma we wsi problemów z brakiem miejsc przedszkolnych, że szkoła jest zadbana, wyremontowano dach, czyli są konkrety, ile Pszczyna dla sołectwa robi.
- Czy jesteśmy przy Pszczynie, czy przy Pawłowicach, to wszystko jedno, bo i tak zawsze jesteśmy na szarym końcu. Ci, co są bliżej gminy, zawsze będą lepiej prosperować - stwierdził w końcu jeden z mieszkańców (przeprowadził się do Wisły Małej z sołectwa blisko Pszczyny - Piasku). Zwolennik odłączenia zauważył zaś, że tak właściwie to chodzi o to, by mieszkańcy sołectwa mogli częściej mieć kontakt z burmistrzem, by bardziej interesował się sprawami Wisły Małej, by chociaż mogli mu o problemach powiedzieć.
Burmistrz Dariusz Skrobol na to ostatnie odpowiedział, że gdy była okazja do spotkania, na zebraniu nie było kworum, więc nie mogło się odbyć. Opowiadał o latarniach, które zostały zlikwidowane w związku z kontrolą Regionalnej Izby Obrachunkowej - zabroniła gminie płacić za lampy na prywatnych drogach. Mówił o tym, że do planu zagospodarowania jest bliżej, bo na przegłosowanie radnych czeka Studium. Zapewnił, że sprawy fedrowania pod miejscowością nie dotyczą zupełnie Wisły Małej. Szczegółowo przedstawił też różnice w wysokości podatków między gminą Pszczyna a Pawłowicami (wyszło z tego, że w pawłowickiej gminie niemal wszystkie podatki są wyższe).
Na temat bolączek Wisły Małej: - Wiem, że potrzeby tu są, ale mamy krótką kołdrę i musimy ją tak rozdzielić, by każdy był przykryty. Burmistrz przyznał, że Pawłowice są bogatsze. - Ja jednak będę o państwa walczył, abyście zostali w gminie Pszczyna - padło na koniec. Przegłosowano uchwałę. Przytłaczająca większość - 125 osób - była przeciw odłączeniu Wisły Małej od Pszczyny, za odłączeniem zagłosowało 7 osób, 6 mieszkańców wstrzymało się od głosu.
Tygodnik Echo sprawdził szczegóły spotkania w Wiśle Małej. Co mają Pawłowie, czego nie ma Pszczyna? I czy tak naprawdę Wisła Mała chce "rozwodu" z Pszczyną?
Jeden z mieszkańców Wisły Małej wyjaśniał na spotkaniu, że powodem jest "bierność Pszczyny". Wymieniał problemy z drogami, planem zagospodarowania przestrzennego, melioracją, latarniami, obiektem sportowym koło szkoły, brakiem boiska itd. - Zależy mi na bogatej gminie, w której są jakieś perspektywy, a nie na takiej, gdzie "może kiedyś coś się zrobi" - tłumaczył. Jak dodawał potem, ważne byłoby, żeby choć była nadzieja, zapewnienie ze strony władz Pszczyny, że coś da się zrobić, a nie tylko słyszeć, że nie ma pieniędzy.
Kolejni zwolennicy odłączenia się wymieniali potem, co ich zdaniem
sołectwu mogą za to zaoferować Pawłowice: że jest tam GZK, które
czyści rowy i dba o trawniki, że gminę stać na plan zagospodarowania. Inny zwolennik odłączenia przytoczył dane, z których wynikało, że Pawłowice mają wyższe dochody przypadające na mieszkańca, montują dodatkowe punkty oświetleniowe, budują drogi, chodniki. I są gminą górniczą, do której lepiej byłoby należeć, gdyby kopalnia chciała kiedyś fedrować też pod Wisłą Małą.
Rozpętała się burza. Część osób poczuła się urażona widzeniem Wisły Małej jako zaściankowej wsi, w której niemal nic nie działa jak trzeba. Jedna z pań chciała wiedzieć, z kim konkretnie były prowadzone rozmowy w Pawłowicach i kto tyle naobiecywał.
- Proszę mi wszystko dać na papierze, że jeśli tam przejdziemy,
pawłowicka gmina z tych obietnic się wywiąże - zażądała. W odpowiedzi usłyszała, że "pewne rozmowy były, ale nie można o nich mówić". - Wy myślicie, że gmina Pawłowice to bogaty święty Mikołaj! - nie mogła uwierzyć małowiślanka.
Przeciwnicy odłączenia zwracali uwagę na to, że wraz z przejściem
do Pawłowic zlikwidowana mogłaby być szkoła, której ze względu na
małą liczbę dzieci, nie opłacałoby się utrzymywać. - Wolę zwykłą drogę żwirową, byle mieć u siebie szkołę! - mówili ludzie. Argumentowali, że brakuje transportu do Pawłowic. Mówili o kopalni, dzięki której Pawłowice tak dobrze funkcjonują, ale co się stanie, gdy i ją dotknie kryzys. Mówili o kosztach wymiany dokumentów. Dyrektor gimnazjum argumentował, że między Wisłą Małą a Pawłowicami nie ma żadnych więzi: ani historycznych, ani społecznych czy kulturowych (wcześniej mówił też o tym radny Kazimierz Hanusek).
Dyrektor szkoły w Wiśle Małej opowiadał, że nie ma we wsi problemów z brakiem miejsc przedszkolnych, że szkoła jest zadbana, wyremontowano dach, czyli są konkrety, ile Pszczyna dla sołectwa robi.
- Czy jesteśmy przy Pszczynie, czy przy Pawłowicach, to wszystko jedno, bo i tak zawsze jesteśmy na szarym końcu. Ci, co są bliżej gminy, zawsze będą lepiej prosperować - stwierdził w końcu jeden z mieszkańców (przeprowadził się do Wisły Małej z sołectwa blisko Pszczyny - Piasku). Zwolennik odłączenia zauważył zaś, że tak właściwie to chodzi o to, by mieszkańcy sołectwa mogli częściej mieć kontakt z burmistrzem, by bardziej interesował się sprawami Wisły Małej, by chociaż mogli mu o problemach powiedzieć.
Burmistrz Dariusz Skrobol na to ostatnie odpowiedział, że gdy była okazja do spotkania, na zebraniu nie było kworum, więc nie mogło się odbyć. Opowiadał o latarniach, które zostały zlikwidowane w związku z kontrolą Regionalnej Izby Obrachunkowej - zabroniła gminie płacić za lampy na prywatnych drogach. Mówił o tym, że do planu zagospodarowania jest bliżej, bo na przegłosowanie radnych czeka Studium. Zapewnił, że sprawy fedrowania pod miejscowością nie dotyczą zupełnie Wisły Małej. Szczegółowo przedstawił też różnice w wysokości podatków między gminą Pszczyna a Pawłowicami (wyszło z tego, że w pawłowickiej gminie niemal wszystkie podatki są wyższe).
Na temat bolączek Wisły Małej: - Wiem, że potrzeby tu są, ale mamy krótką kołdrę i musimy ją tak rozdzielić, by każdy był przykryty. Burmistrz przyznał, że Pawłowice są bogatsze. - Ja jednak będę o państwa walczył, abyście zostali w gminie Pszczyna - padło na koniec. Przegłosowano uchwałę. Przytłaczająca większość - 125 osób - była przeciw odłączeniu Wisły Małej od Pszczyny, za odłączeniem zagłosowało 7 osób, 6 mieszkańców wstrzymało się od głosu.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.