Wiadomości
- 8 grudnia 2003
- wyświetleń: 1971
Kładka - łączy czy dzieli?
Kończy się budowa kładki dla pieszych i rowerzystów nad DK 1. Od samego początku inwestycja ta wzbudzała wśród mieszkańców Pszczyny wiele kontrowersji. Zyskała grono zwolenników, ale również rzeszę żarliwych przeciwników. W pierwszej grupie znaleźli się przede wszystkim mieszkańcy osiedla Daszyńskiego, których nowa kładka bezpiecznie teraz połączy z centrum miasta. Stara, ze względu na swój stan techniczny i od dłuższego czasu w znacznej części zamknięta dla ruchu pieszego, nie nadawała się do użytkowania i groziła zawaleniem.
Argumenty przeciwników sprowadzały się do zarzutu o bezsensowne wydatkowanie publicznych pieniędzy. Przecież – mówili - za te same środki można byłoby wyremontować np. rozlatujący się, tymczasowy i wiecznie naprawiany wiadukt na ulicy Bielskiej.
Opinie takie pojawiły się m.in. na jednym z pszczyńskich portali internetowych.
Trudno nie zgodzić się ze zdaniem tych ostatnich. Jednakże sprawa nie jest taka prosta, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Otóż, droga krajowa wraz z całą infrastrukturą, w tym z kontrowersyjną kładką, podlega zarządowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. W ich gestii leży także przygotowywanie planów i finansowanie inwestycji oraz remontów przy i na DK 1. Środki na te cele są co prawda środkami publicznymi, ale nie pochodzą one bezpośrednio z kasy gminy czy starostwa. O tym, co powstanie i za jak duże pieniądze na krajowej jedynce decyduje wyłącznie GDDKiA. Przesunięcie tych pieniędzy na inne drogi, których GDDKiA nie jest właścicielem, jest więc niemożliwe.
A wracając do tematu wiaduktu na ulicy Bielskiej, to gwoli informacji warto dodać, że jego właścicielem, a co za tym idzie odpowiedzialnym za ewentualne zabezpieczenie środków na jego remont i modernizację, jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Jest to zatem zupełnie inny właściciel.
Reasumując: mimo wszystko dobrze się stało, że kładka powstała w Pszczynie, a nie np. w Czechowicach czy Bielsku. Od strony estetycznej i funkcjonalnej trudno jej coś zarzucić.
Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ZDW – właściciel wiaduktu, pójdzie w ślady GDDKiA i znajdzie środki na jego przebudowę.
Obecnie trwają ostatnie prace porządkowe wokół budowy kładki. W najbliższych dniach przywrócony zostanie normalny ruch na drodze Katowice-Bielsko, a najdalej do połowy grudnia, jak nas zapewniono w GDDKiA, wszystkie roboty mają zostać definitywnie zakończone. Jeżeli warunki atmosferyczne pozwolą to jeszcze w tym roku zostanie również wyremontowana przez inwestora – taki jest zapis w kontrakcie – droga biegnąca wzdłuż krajowej jedynki od strony osiedla Daszyńskiego. W najgorszym przypadku ma się to stać wiosną.
Długość całkowita obiektu o konstrukcji żelbetowej (w tym pochylnie i schody) wynosi 225 metrów. Natomiast długość pomostu podwieszonego na linach (nad jezdniami) 23 metry.
Pasma nośne przejścia opierają się na pylonie żelbetowym, czterosłupowym zbieżnym u szczytu w formie piramidy.
Koszt inwestycji wyniósł około 2,6mln złotych. Pieniądze wyłożyła GDDKiA, a roboty wykonało Płockie Przedsiębiorstwo Robót Mostowych oddział Włocławek.
(r) / http://www.glos.pless.pl class=dodaj>serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
Argumenty przeciwników sprowadzały się do zarzutu o bezsensowne wydatkowanie publicznych pieniędzy. Przecież – mówili - za te same środki można byłoby wyremontować np. rozlatujący się, tymczasowy i wiecznie naprawiany wiadukt na ulicy Bielskiej.
Opinie takie pojawiły się m.in. na jednym z pszczyńskich portali internetowych.
Trudno nie zgodzić się ze zdaniem tych ostatnich. Jednakże sprawa nie jest taka prosta, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Otóż, droga krajowa wraz z całą infrastrukturą, w tym z kontrowersyjną kładką, podlega zarządowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. W ich gestii leży także przygotowywanie planów i finansowanie inwestycji oraz remontów przy i na DK 1. Środki na te cele są co prawda środkami publicznymi, ale nie pochodzą one bezpośrednio z kasy gminy czy starostwa. O tym, co powstanie i za jak duże pieniądze na krajowej jedynce decyduje wyłącznie GDDKiA. Przesunięcie tych pieniędzy na inne drogi, których GDDKiA nie jest właścicielem, jest więc niemożliwe.
A wracając do tematu wiaduktu na ulicy Bielskiej, to gwoli informacji warto dodać, że jego właścicielem, a co za tym idzie odpowiedzialnym za ewentualne zabezpieczenie środków na jego remont i modernizację, jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Jest to zatem zupełnie inny właściciel.
Reasumując: mimo wszystko dobrze się stało, że kładka powstała w Pszczynie, a nie np. w Czechowicach czy Bielsku. Od strony estetycznej i funkcjonalnej trudno jej coś zarzucić.
Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ZDW – właściciel wiaduktu, pójdzie w ślady GDDKiA i znajdzie środki na jego przebudowę.
Obecnie trwają ostatnie prace porządkowe wokół budowy kładki. W najbliższych dniach przywrócony zostanie normalny ruch na drodze Katowice-Bielsko, a najdalej do połowy grudnia, jak nas zapewniono w GDDKiA, wszystkie roboty mają zostać definitywnie zakończone. Jeżeli warunki atmosferyczne pozwolą to jeszcze w tym roku zostanie również wyremontowana przez inwestora – taki jest zapis w kontrakcie – droga biegnąca wzdłuż krajowej jedynki od strony osiedla Daszyńskiego. W najgorszym przypadku ma się to stać wiosną.
Długość całkowita obiektu o konstrukcji żelbetowej (w tym pochylnie i schody) wynosi 225 metrów. Natomiast długość pomostu podwieszonego na linach (nad jezdniami) 23 metry.
Pasma nośne przejścia opierają się na pylonie żelbetowym, czterosłupowym zbieżnym u szczytu w formie piramidy.
Koszt inwestycji wyniósł około 2,6mln złotych. Pieniądze wyłożyła GDDKiA, a roboty wykonało Płockie Przedsiębiorstwo Robót Mostowych oddział Włocławek.
(r) / http://www.glos.pless.pl class=dodaj>serwis internetowy Głosu Pszczyńskiego
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.