Wiadomości
- 19 października 2007
- wyświetleń: 2694
Polityczna marginalizacja Śląska
W ciągu minionych dwóch lat województwo śląskie miało najsłabszą od 1989 roku reprezentacją sejmową. Spośród 56 posłów i 13 senatorów na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które w jakikolwiek sposób się wyróżniały.
Jednym konstytucyjnym ministrem z naszego regionu jest obecnie szef resortu transportu - Jerzy Polaczek. Nawet jeśli chciałby dbać o dobro naszego regionu, to zawsze będzie mieć z tym kłopot, bo nigdy nie zaliczał się do ulubieńców braci Kaczyńskich. Także wśród opozycji nasi wybrańcy nie byli orłami. W PO czy SLD nasz region reprezentowało głównie polityczne "mięso armatnie", czyli ludzie, których jedynym zadaniem było głosowanie zgodnie z wolą partyjnych liderów.
Minione dwa lata są więc kolejną częścią lansowanego w Warszawie programu marginalizacji Śląska. Najlepszym przykładem był program podziału unijnych środków pomocowych na lata 2007-2013, w którym otrzymamy na głowę mieszkańca mniej pieniędzy niż sąsiadujące z nami województwo świętokrzyskie. Przypomnijmy, że posłem z Kielc jest wicepremier Przemysław Gosiewski, człowiek który dla swojego regionu robi więcej niż razem wzięci śląscy posłowie dla naszego województwa.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
Minione dwa lata są więc kolejną częścią lansowanego w Warszawie programu marginalizacji Śląska. Najlepszym przykładem był program podziału unijnych środków pomocowych na lata 2007-2013, w którym otrzymamy na głowę mieszkańca mniej pieniędzy niż sąsiadujące z nami województwo świętokrzyskie. Przypomnijmy, że posłem z Kielc jest wicepremier Przemysław Gosiewski, człowiek który dla swojego regionu robi więcej niż razem wzięci śląscy posłowie dla naszego województwa.
Więcej czytaj w Dzienniku Zachodnim.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.