Sport
- 23 kwietnia 2007
- wyświetleń: 6193
PALF: Poskromieni. Rozgromieni.
Pierwsze wiosenne zwycięstwa Kilersów i Bananów, pierwsza porażka Mieszka czyli walka, sporo emocji, nieoczekiwane rozstrzygnięcia i przede wszystkim wiele bramek, to obraz czwartej wiosennej kolejki na boiskach Pszczyńskiej Amatorskiej Ligi Futsalu.
W potyczce rozpoczynającej XVII serie gier na boiskach asfaltowych spotkał się OKS z Rutgersami. Przed spotkaniem więcej szans na wygraną dawano ekipie Żubrów. Rzeczywistość okazała się z goła odmienna. Od pierwszych minut LMB rozgrywał bodaj najlepszy swój mecz tej wiosny. Co innego Żubry, które najwyraźniej „osiadły na laurach” po ostatnim pewnym zwycięstwie nad wiceliderem. Po niespełna 25 minutach drużyna braci Piotrkowskich prowadziła już 3:0. Wydawało się, że jest po meczu. Dość przypadkowa bramka Żubrów przywróciła im jednak nadzieje, że nie wszystko stracone. A kiedy kilka minut później Dawid Ochman fantastycznym strzałem z 15 metrów ulokował piłkę w oknie twierdzy Lapczyka. Od tego momentu prowadzony do tej pory w dobrym tempie mecz nabrał jeszcze większego rozmachu lecz do ostatniego gwizdka bramek już nie oglądaliśmy. Dzięki wygranej LMB zrównał się punktami z OKSem i nadal liczy się w walce o brązowy medal.
OKS Żubry – LMB Rutgers 2:3 (0:1)
Bramki dla Żubrów: Cieśla Błażej, Ochman Dawid
Bramki dla Rutgersów: Piotrowski Gabriel, Puchalik Jacek (dwie)
żółta kartka: Piotrowski Gabriel (LMB Rutgers)
Bardzo podobny przebieg miała druga konfrontacja w tej kolejce Kilersów z Fa-Ktem. Skazany na porażkę beniaminek od pierwszych minut postawił ciężkie warunki drużynie Fa-Ktu. Kilersi byli waleczni, nieustępliwi i mimo, ze momentami nieco niedokładni prezentowali się znacznie lepiej od swojego rywala. Po półgodzinie gry wszyscy przecierali oczy ze zdumienia Kilersi prowadzili, bowiem 3:0! W tym czasie Fa-Kt nie potrafił się wstrzelić w bramkę rywala. Z biegiem czasu beniaminkowi najwyraźniej zaczęło brakować sił i zaczął popełniać błędy w defensywie. Fa-Kt wyczuł swoją szansę, lecz miał już zbyt mało czasu by odwrócić losy tego meczu. Zdołał strzelić jednak dwie bramki i zafundować kibicom emocjonującą końcówkę. Nie można nazwać tego rozstrzygnięcia sensacja ale jest to z pewnością niespodzianka. Co by jednak nie pisać Kilersi dzięki swojej waleczności mogą jeszcze nie raz być sprawcami sensacji.
Kilers – Fa-Kt 3:2 (1:0)
Bramki dla Kilersów: Bała Artur, Filipiec Michał, Baca Paweł (samobójcza)
Bramki dla Fa-Ktu: Ścigała Łukasz (dwie)
Żółta kartka: Szymczyk Sławomir (Kilers)
Imperium vs. Mieszko ten mecz miał być szlagierem kolejki, lecz poziomem chyba nieco jednak rozczarował. Prowadzenie w siódmej minucie objął team z Osiedla Piastów, lecz cieszył się z niego tylko kilka minut, gdyż lider tabeli dość szybko wyrównał. W pierwszych dwudziestu minutach mecz miał dość wyrównany przebieg ale niczym szczególnym nie zachwycił. W 26 minucie było jednak praktycznie po meczu. W ciągu stu sekund Imperium bezlitośnie wykorzystał dwa błędy defensywy „książęcej” piątki i było 3:1. Od tej chwili stroną dominującą był zespół Mieszka, który dążył do odrobienia strat. Bliski zdobycia bramki w 32 minucie był Pater, lecz trafił z 5 metrów w słupek. Na tą sytuację odpowiedział Kempa, który bliski był powtórzenia wyczynu Kolumbijskiego bramkarza Martineza, do szczęścia zabrakło jednak centymetrów, gdyż piłka zatrzymała się na poprzeczce. W końcówce spotkania kontrę przeprowadziło Imperium i dobiło bardzo ofensywnie grający w tym fragmencie zespół Mieszka.
Hotel Imperium – Mieszko 4:1 (1:1)
Bramki dla Imperium: Krawczyk Adrian, Kroczek Tomasz, Chrapkiewicz Marek, Krawczyk Sebastian
Bramka dla Mieszka: Mika Łukasz
Po ubiegłotygodniowej porażce z Mieszkiem Termex najwyraźniej chciał pokazać się z jak najlepszej strony, gdyż od pierwszego gwizdka meczu z Poligonersami przejął inicjatywę gry. Ekipa z Poligonu nie potrafiła niczym zaskoczyć rywala. Toteż skromne prowadzenie Termexu wydawało się sprawiedliwym rozstrzygnięciem po dwudziestu minutach gry. Po zmianie stron zespół z Osiedla Powstańców Śląskich po błędzie bramkarza dość szybko wyrównał. To najwyraźniej podrażniło ambicję, Termexu, który zaatakował ze zdwojona siłą i trzy kolejne akcje zakończył bramkami!!! To zupełnie rozbiło Poligon, który nie zdołał się już podnieść do końca spotkania, zaś grający z dużą swobodą Termex zdobywał kolejne bramki. Dlatego zamiast rewanżu za jesienną porażkę Poligonersi musieli pogodzić się z jeszcze dotkliwszą porażką.
Termex - Poligoners 7:1 (1:0)
Bramki dla Termexu: Kania Mateusz (trzy), Pojda Maciej (dwie), Orliński Artur, Fuchs Łukasz
Bramka dla Poligonersów: Osiński Miłosz
Żółte kartki: Fuchs Łukasz (Termex) – pauzuje w następnym meczu, Wawrzonek Rafał (Poligoners)
Wicelider ATS Jakub po wpadce przed tygodniem jeśli poważnie myśli o walce o mistrzostwo nie może pozwalać już sobie na straty punktów. Mecz z Prodrexem Poland do najłatwiejszych nie należał. Od pierwszych minut byliśmy świadkami zaciętej i wyrównanej walki. Raz za razem było „gorąco” pod bramkami to z jednej to z drugiej strony boiska. Sytuacji tej nie zmieniła nawet bramka, którą w 12 minucie zdobył Jakub. W każdej minucie mogła wszak paść bramka, która odwróciłaby losy tego spotkania. „Worek” z bramkami rozwiązał się dopiero w 32 minucie. Od tego momentu niemal każda okazja bramkowa kończyła się golem. Z tej wymiany ciosów zwycięsko wyszedł wicelider, dzięki czemu utrzymuje kontakt z Imperium.
Prodrex Poland – ATS Jakub 2:5 (0:1)
Bramki dla Prodrexu: Mańka Dawid, Kubica Szymon
Bramki dla Jakuba: Grygier Maciej (dwie), Drzyzga Rafał, Otremba Dawid, Drzyzga Grzegorz
Kończący kolejkę mecz Szybkich Bananów z Prodrexem był chyba ostatnią szansą drużyny z Osiedla Piastów na przełamanie fatalnej passy (cztery porażki z rzędu na małych boiskach). Wszystko zaczęło się dość dobrze dla Bananów gdyż do przerwy prowadzili. Prodrex prezentował się całkiem przyzwoicie i gdyby w decydujących momentach nie brakowało dokładności i zimnej krwi wynik mógł być zgoła odmienny. Drugie dwadzieścia minut rozpoczęło się od mocnego uderzenia Sz.B. po 30 minutach było już 5:0 a Prodrex sprawiał wrażenie boksera po knockdownie. W końcówce zdołał jednak strzelić bramkę i honorowo zakończyć ten niezbyt udany mecz. Zwycięstwo drużyny Cygana pozwoliło awansować im z powrotem na medalową pozycję.
Szybkie Banany – Prodrex 6:1 (1:0)
Bramki dla Bananów: Jaromin Błażej (trzy), Paszek Tomasz (dwie), Cygan Przemysław
Bramka dla Prodrexu: Ryguła Grzegorz
W statystykach status quo. Wśród strzelców na trzech pierwszych miejscach bez zmian: Kubiczek, Mika i Prax.
W fair playu na prowadzeniu OKS Żuby i Relaks.
Andzejek