IV liga: Rzutem na taśmę

Iskra dobrze rozpoczęła mecz. Gospodarze początkowo przyczajeni czekali na to co zrobią zawodnicy z Pszczyny. A Ci już w pierwszych pięciu minutach wybpracowali sobie dwie bardzo dobre sytuacje na gola, ale raz zabrakło zdecydowania Cybulskiemu, a chwilę później lider czwartoligowych strzelców z 6 metrów trafił wprost w bramkarza. Jednak kiedy w 8 minucie wynik meczu otworzył bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego Kamil Żemła wydawało się, że Iskra pójdzie zaciosem. Tymczasem do głosu doszli gospodarze, ale nie udało im się stworzyć strzeleckich sytuacji. Taki stan rzeczy trwał niemal godzinę. Kiedy w 61 minucie gry druga żółtą kartkę ujrzał gracz z Ruptawy wydawało się, że teraz Iskrze może grać się łatwiej. Nic bardziej myslnego to nadal gospodarze prowadzili grę i w 70 minucie po prostopodałym zagraniu między pszczyńskich defensorów w tempo wyszedł Wojtków, który w sytuacji sam na sam z Rakowskim doporowadził do remisu.

Iskra przebudziła się w ostatnim kwadransie, ale długo nie potrzafiła skutecznie zaatakować. Dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry piłkę w pole karne posłał Biedrzycki, stąd co prawda zdołał ją wybić bramkarz gospodarzy, ale będący na 20 metrze Maślorz opanował futbolówkę i przymierzył lewą nogą w samo okienko twierdzy Ruptawa.

Po tym golu upust swoich emocji dał bramkarz Granicy, który w ten sposób przedwcześnie zakończył zawody.

Granica Ruptawa - MKS Iskra Pszczyna 1:2 (1:0)
0:1 Kamil Żemła (8. rzut wolny), 1:1 Bartosz Wojtków (70.), 1:2 Adam Maślorz (90.+2)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Rakowski - Kraus, Grabczyński, Biedrzycki, Żemła, Prusek (87. Ryguła), Żupa, Maślorz, Sobas, Kowaliczek (38. Woźniak, 73. Żur), Cybulski. Trener: Mariusz Wójcik