IV liga: Burzowo w Jastrzębiu

Co prawda przed przerwą optyczną przewagę mieli gospodarze, ale ich akcje były prowadzone w dość wolnym jednostajnym tempie i gracze z Iskry spokojnie dawali sobie radę. W bramce dobrze a dwa razy dość szczęśliwie spisywał się Rakowski. W pierwszej odsłonie nad jastrzębiem choć wisiały burzowe chmury nie padało? Gra wyniki i pogoda uległa gwałtownej zmianie niemal równo z gwizdkiem rozpoczynjącym drugie 45 minut.

W 50 minucie sędzia dopatrzył się przewinienia Sawickiego na zawodniku gospodarzy i wskazał na wapno. Świetnej okazji na objęcia prowadzenia nie wykorzystali jednak gospodarze, bowiem posłali piłkę obok słupka. Trzy minuty później lider dopiął jednak swego z 20 metrów idealnie trafił Tront i Rakowski nie miał wiele do powiedzenia. Prawdziwy dramat pszczynian rozegrał się jednak w 60 minucie gry. Spóźniony Rakowski sfaulował szarżującego rywala i ujrzał czerwony kartonik. Pech chciał, że kontuzjowany był Joachim Mikler i między słupkami z konieczności stanął Artur Sawicki.

"Rezerwowego" bramkarza Jastrzębie pokonało trzykrotnie. W końcówce meczu osłabiona Iskra po akcji Czyż-Borowczyk-Klaja zdołała zdobyć jedynie gola honorowego, a udanym powrotem po długiej kontuzji przypomniał o sobie Rafał Klaja.

GKS Jastrzębie-Zdrój - MKS Iskra Pszczyna 4:1 (0:0)
bramki: 1:0 Tront (53.), 2:0 Dudziński (69.), 3:0 Sękowski (80.), 4:0 Dudziński (81.), 4:1 Rafał Klaja (83.)

MKS Iskra Pszczyna zagrał w składzie:
Radosław Rakowski, Kacper Żupa (83. Paweł Zjawiński),Jakub Krawczyk, Łukasz Zaremski, Damian Kraus, Michał Czyż, Artur Sawicki, Adam Maślorz, Andrzej Żur (59. Rafał Klaja), Dawid Wdowiak (54. Marcin Borowczyk), Mateusz Piesiur (66. Kamil Żemła). Trener: Wojciech Jarosz