Pewna wygrana w Łące

Mecz został rozegrany w trudnych warunkach przy silnie padającym deszczu. Pszczyńska drużyna szybciej przystosowała się do sytuacji co zaowocowało błyskawicznie strzelonymi dwiema bramkami. Przy pierwszej bramce piłce pomógł nieco bramkarz, później gracze Iskry sami trafiali już do siatki i spokojnie kontrolowali dalszy przebieg spotkania dokładając kolejne trafienia.

Pierwsze 30 minut toczyło się głównie na połowie drużyny z Łąki. Gospodarze przeprowadzili kilka kontr, ale praktycznie bezbłędnie grała pszczyńska defensywa. Nie może więc dziwić, że po dwóch kwadransach walki MKS prowadził aż 6:0.

Po przerwie obraz gry się całkowicie zmienił. Przez pierwszy kwadrans drugiej odsłony to LKS dominował. Iskra nastawiona na grę z kontry z trudem opuszczała własną połowę. Gospodarze byli jednak mało skuteczni i choć dłużej utrzymywali się przy piłce to mieli kłopoty z oddaniem celnych strzałów. Co ciekawe w 47 minucie po szybkiej akcji gola numer siedem zdobył Grajcarek, który zaskoczył bramkarza uderzeniem w krótki róg.

Łąka przełamała się dziewięć minut przed końcem meczu, ale trafienie Kościelnego było tylko golem honorowym. Co ciekawe mecz zakończył się tak jak się zaczął, czyli? golem samobójczym.

LKS Łąka - MKS Iskra Pszczyna 1:8 (0:6)
bramki: 0-1 (6. - samobójcza), 0-2 Karol Konieczny (7.), 0-3 Karol Konieczny (21.), 0-4 Marcin Janosz (25.), 0-5 Daniel Biela (29.), 0-6 Marcin Janosz (30.), 0-7 Adam Grajcarek (47.), 1-7 (51.), 1-8 (59. - samobójcza)